CIA ściśle współpracowała z wywiadem Moammara Kadafi. Ostatnio Libia przyjmowała i poddawała przesłuchaniom osoby podejrzane o terroryzm. Dokumenty potwierdzające tę współpracę, a znalezione w budynku tamtejszego wywiadu w Tripoli, mogą doprowadzić do napięć między Waszyngtonem a nowymi władzami libijskimi.
CIA jest tylko jednym z zachodnich wywiadów kooperujących z libijskim aparatem bezpieczeństwa.
Odkrycia dokonano w chwili, gdy rebelianci zapowiedzili oto- czenie miast lojalnych wobec Kadafiego do 10 września.
„Dzięki Bogu mamy siłę, jesteśmy zdolni do wkroczenia do każdego miasta”, powiedział szef Tymczasowej Rady Narodowej, Mustafa Abdul-Jalil. „Chcemy uniknąć rozlewu krwi i dalszych zniszczeń publicznej własności oraz krajowych instytucji, dlatego przedstawiliśmy ultimatum miastom Sirte, Bani Walid, Jufra i Sabha. Mają szansę przyłączyć się do naszej rewolucji pokojowo”. Abdul-Jalil dodał, że rebelianci zaopatrują otoczone miasta w pomoc humanitarną, wodę i elektryczność.
Znalezione w Tripoli dokumenty świadczą, że wiele z tych państw, które współpracowały z reżymem Kadafiego, poparło atak NATO na Libię, co miało decydujący wpływ na odsunięcie dyktatora od władzy.
Peter Bouckaert z Human Rights Watch uznał związki między Waszyngtonem a Kadafim za „bardzo ciemną kartę w historii amerykańskiego wywiadu”.
W Waszyngtonie rzeczniczka CIA, Jennifer Youngblood, oświadczyła: „Nie może być niespodzianką to, że Centralna Agencja Wywiadowcza pracuje z zagranicznymi rządami, by chronić nasz kraj przez terrorem i innymi zagrożeniami. Robimy dokładnie to, czego się od nas oczekuje”.
(AP – eg)