Korespondentka CBS Lara Logan wyszła dziś ze szpitala, dokąd trafiła prosto z Egiptu, gdzie została zaatakowana przez niezidentyfikowaną grupę mężczyzn, zgwałcona i pobita.
Incydent ten miał miejsce 11 lutego, w dniu, w którym prezydent Egiptu Hosni Mubarak ustąpił ze stanowiska.
Logan przygotowywała sprawozdanie z radosnej manifestacji na placu Tahrir dla programu „60 Minutes”, kiedy jej zespół telewizyjny i ochroniarzy otoczyło ponad 200 rozszalałych mężczyzn. Korespondentkę oddzielono od jej zespołu. Z rąk oprawców uratowała ją grupa kobiet i około 20 żołnierzy.
Logan odnalazła swoich współpracowników i w ich towarzystwie udała się do hotelu, skąd odleciała do Stanów Zjednoczonych pierwszym dostępnym samolotem. Prosto z lotniska zabrano ją do szpitala.
Lara Logan wcześniej była zatrzymana przez władze egipskie przy próbie wjazdu do Kairu.
Z raportu Komitetu Ochrony Dziennikarzy dowiadujemy się o atakach na przedstawicieli mediów w Egipcie. W 2005 roku ostrzegano, że pracującym w tym zawodzie kobietom grożą ataki na tle seksualnym.
Raport Egipskiej Organizacji Praw Człowieka w tym samym roku pisał o prześladowaniach dziennikarzy za wyrażanie własnych opinii.
(HP – eg)