Biały Dom wyraził zaniepokojenie atakiem izraelskich komandosów na konwój statków z pomocą dla Strefy Gazy. W operacji zginęło co najmniej 10 propalestyńskich aktywistów.
Rzecznik prezydenta Baracka Obamy, William Burton wyraził żal z powodu śmierci i obrażeń jakich doznali uczestnicy konwoju. „Staramy się zrozumieć okoliczności towarzyszące tej tragedii” – oświadczył Burton.
Rzecznik prezydenta USA powstrzymał się od krytyki Izraela.
Prezydent USA, który w Chicago spędza długi weekend z okazji Dnia Pamięci, nie wypowiedział się na temat incydentu. Jutro Obama miał przyjąć w Białym Domu premiera Izraela Benjamina Netanjahu, ten jednak odwołał wizytę.
Rozmowa miała być poświęcona wznowieniu bliskowschodniego procesu pokojowego. 9 czerwca Waszyngton ma odwiedzić przywódca Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.
Komandosi izraelscy przejęli w poniedziałek sześć statków, które chciały przełamać blokadę morską Strefy Gazy, by wwieźć tam pomoc humanitarną. Armia izraelska twierdzi, że propalestyńscy działacze zaczęli strzelać do żołnierzy z ostrej amunicji. Według mediów zginęło 19 aktywistów, armia podaje liczbę co najmniej 10.
(IAR, PAP)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.