Magazyn „Fobres” opublikował listę najbardziej wpływowych ludzi świata 2011 roku. Z amerykańskiego punktu widzenia mocarstwo goni mocarstwo, tyle że tym razem na czele uplasował się amerykański prezydent Barack Obama. Tuż za nim znaleźli się premier Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Hu Jintao.
Według magazynu „Forbes” znaczenie przywódcy USA wzrosło – pomimo słabej pozycji politycznej we własnym kraju – głównie po udanej akcji zabicia przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena i odsunięcia od władzy libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego, co również ostatecznie doprowadziło do jego śmierci.
Obama wygryzł z pierwszego miejsca prezydenta Chin Hu Jintao, który – decyzją o stopniowym przekazywaniu władzy w kraju – zapewnił sobie spadek na trzecią pozycję. Na drugim miejscu znalazł się – ubiegający się po raz kolejny o fotel prezydenta Federacji Rosyjskiej – premier Rosji Władimir Putin. Czwarte miejsce w rankingu przypadło kobiecie – niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.
Pierwszym prezesem na liście jest współzałożyciel Microsoftu Bill Gates. Magazyn uzasadnia jego piątą pozycję w rankingu dofinansowywaniem badań nad szczepionką przeciwko malarii, która przeszła ostatnio pozytywnie testy kliniczne.
Z 40. na 9. miejsce awansował 27-leni Mark Zuckerberg, założyciel portalu społecznościowego Facebook. „Zuck (Zuckerberg) w 7 lat dokonał czegoś, co nie udało się CIA przez lat 60: wie, co myśli, czyta i czego słucha 800 mln ludzi na świecie” – pisze „Forbes” w uzasadnieniu wysokiej pozycji Zuckerberga.
W najbardziej wpływowej dwudziestce znaleźli się też inni Amerykanie, m. in. Ben Bernanke (8.), Hillary Clinton (16.), Michael Bloomberg (17.) czy Warren Buffett (20.).
Ranking bierze pod uwagę cztery główne czynniki: nad iloma osobami posiada władzę dany kandydat; jakimi środkami finansowymi dysponuje; w ilu sferach posiada wpływy i czy aktywnie korzysta ze swojej władzy.
as