Stanowy sąd apelacyjny zdecydował, że małżeństwo z New Jersey, które nadaje swemu potomstwu nazistowskie imiona, nie powinno odzyskać prawa do opieki nad trojgiem swych dzieci. Nie imiona były powodem tej decyzji, lecz ułomność rodziców, niezdolnych do właściwej opieki nad dwiema dziewczynkami i chłopcem.
Agencja stanowa odebrała potomstwo Heathowi i Deborze Campbell w styczniu 2009 roku.
Miesiąc wcześniej rodzina ta zwróciła na siebie uwagę, kiedy supermarket odmówił udekorowania urodzinowego tortu dla ich syna o imieniu Adolf Hitler Campbell. Chłopczyk i jego dwie siostry JoyceLynn Aryan Nation Campbell i Honszlynn Hinler Jeannie Campbell przebywają w domu zastępczym.
Sąd rodzinny uznał wcześniej, że nie ma dowodów na to, że Campbellowie znęcali się albo zaniedbywali obowiązki wobec własnych dzieci. Sąd apelacyjny zmienił ten werdykt i nakazał pozostawienie dzieci w domu zastępczym.
Choć rodzice uważają, że ukarano ich za imiona dzieci, to w czasie rozprawy kwestii tej w ogóle nie poruszono. Skupiono się na Campbellach. Okazało się, że ojciec jest analfabetą, matka przerwała naukę na 10. klasie. Oboje nie pracują. Oboje cierpią na zaburzenia psychiczne i fizyczne, oboje w dzieciństwie byli ofiarami przemocy i żadne nigdy nie otrzymało pomocy w charakterze psychoterapii.
Na werdykt poważny wpływ miała notatka Debory Campbell wręczona przez nią sąsiadce, z której wynika, że mąż już kilkakrotnie usiłował targnąć się na jej życie. Kobieta wyrażała obawę o bezpieczeństwo swoich dzieci. Zaznaczyła przy tym, że uczy 3-letniego syna, jak zabijać ludzi. Nieco później Deborah Campbell powiedziała, że wszystko to wyssała z palca, a swego męża nazwała facetem bez zarzutu.
(AP – eg)
