REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPowrót Fonfary. Nokaut w dziesiątej rundzie

Powrót Fonfary. Nokaut w dziesiątej rundzie

-

fot.Facebook
Palec Andrzeja Fonfary wyraźnie sugeruje to, co miało czekać Chada Dawsona. Sprawdziło się w dziesiątej rundzie fot.Facebook

Andrzej Fonfara pokonał w Barclays Center w Nowym Jorku przez nokaut w dziesiątej rundzie Chada Dawsona. Do momentu przerwania walki przewagę na punkty posiadał Amerykanin.

Mieliśmy zobaczyć w ringu nowego Fonfarę, z ulepszoną obroną, dobrze funkcjonującym lewym prostym i starego, tego walecznego, nieustępliwego, konsekwentnie dążącego do celu. Widzieliśmy tylko  drugiego. Nowych elementów brakowało. Może w następnej walce będą one bardziej wyraziste.

REKLAMA

Obaj mieli świadomość, że jest to walka, która tylko zwycięzcy da przyszłość, przegranemu zaś zapomnienie. Polak z pewnością doczeka się następnych walk. Czy o mistrzostwo świata? Oby. Dawson takiej szansy pewnie już mieć nie będzie.

Osiem rund przebiegało wg scenariusza nakreślonego przez Bogdana Maciejczyka, jednego z byłych trenerów Fonfary. Dawson nie wdawał się w bijatykę, punktował, polował na kontry, schodził z linii ciosów, unikami nurkował pod łokciami Polaka. Ten miał inicjatywę, nacierał, był w ciągłym ataku, wiele razy trafiał, ale jeszcze więcej przyjmował. Trzykrotny mistrz świata miał punktową przewagę i wiadomo było, że jedyną szansą Fonfary dającą zwycięstwo jest nokaut. I tak się stało.

Cierpliwie czekał na swoją szansę do dziewiątej rundy. Wtedy zaczął częściej uderzać seryjnymi ciosami i kończyć lewym sierpowym. Jeden z takich ciosów posłał Dawsona po na deski. I był to przełomowy moment walki. Po jej wznowieniu, czując krew, rzucił się do ataku, ale doświadczenie rywala pozwoliło mu przetrwać trudne chwile i z powrotem odzyskać inicjatywę. Jednak to, co się mu udało w przedostatniej rundzie, nie powiodło się w decydującej. Nonszalanckie uniki i opuszczanie rąk się zemściło. Ostateczną okazała się seria ciosów Fonfary w narożniku, po której sędzia nie miał wątpliwości, czy zakończyć walkę, czy dać jeszcze szansę powalonemu Dawsonowi. Nie było innej opcji jak odesłanie go do narożnika i ogłoszenie zwycięstwa przez nokaut.

Zwyciężyła wiara w sukces, konsekwencja, waleczność, zimna krew i cierpliwość. Fonfara przełamał rywala i siebie. Powrócił do gry i marzenie o mistrzostwie świata stało się wciąż aktualne.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2090984688 views

REKLAMA

2090984988 views

REKLAMA

2092781448 views

REKLAMA

2090985271 views

REKLAMA

2090985417 views

REKLAMA

2090985561 views