REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPiłkarska LM – Legia wygrała, ale odpadła

Piłkarska LM – Legia wygrała, ale odpadła

-

Legia nie odrobiła strat z Astany i pożegnała się z Ligą Mistrzów fot.Bartłomiej Zborowski/EPA
Piłkarze Legii Warszawa odpadli w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. W środę pokonali na własnym stadionie FK Astana 1:0 (0:0), ale pierwsze spotkanie w Kazachstanie przegrali 1:3. Polska drużyna zagra teraz w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Europejskiej.

Mistrzowie Polski zaprezentowali się dużo lepiej niż tydzień wcześniej w stolicy Kazachstanu. Przede wszystkim pokazali większe zaangażowanie. W defensywie starali się zneutralizować najgroźniejszych graczy mistrza Kazachstanu: Juniora Kabanangę i Patricka Twumasiego. Z tym drugim zaciętą walkę toczył Adam Hlousek, którego wspierał Michał Pazdan. Z kolei Kabanangą w niemal zapaśniczym stylu pojedynki toczył Jakub Czerwiński.

REKLAMA

Podopieczni Jacka Magiery mieli przewagę, ale rzadko stwarzali klarowne sytuacje pod bramką rywali. Pierwszą groźną akcję gospodarze stworzyli w ósmej minucie. Armando Sadiku wyszedł do podania z głębi pola, ale jego strzał z dalekiej odległości był zbyt lekki. W odpowiedzi Iwan Majewski groźnie główkował po dośrodkowaniu Sierykżana Mużykowa, w piłka minimalnie przeszła obok bramki Arkadiusza Malarza.

Najlepszą okazję w tym okresie gry zmarnował Sadiku. Po dokładnym dośrodkowaniu w 25. minucie Adama Hlouska, Albańczyk znalazł się w polu karnym nieatakowany przez rywali. Jednak jego strzał głową był na tyle nieprecyzyjny, że obronił go Aleksandr Mokin.

Po zmianie stron goście praktycznie ograniczyli się do obrony wyniku, który zapewniał im awans do kolejnej rundy. W ataku kazachskiego zespołu osamotniony był Kabananga.

„Wojskowi” jednak byli bezradni i niedokładni w swoich akcjach ofensywnych. Zupełnie nie mieli pomysłu na skomasowaną obronę kazachskiego zespołu, który skutecznie rozbijał ataki gospodarzy.

Sporo ożywienia wprowadził Sebastian Szymański, który zmienił Hlouska. To właśnie on dośrodkował z rzutu rożnego, a strzałem głową bramkę strzelił Czerwiński.

Po tym trafieniu legionistom został niespełna kwadrans na zdobycie drugiego gola i odwrócenie losów rywalizacji. Próbowali pójść za ciosem, ale ich ataki były jednak nieskuteczne i praktycznie do końcowego gwizdka sędziego nie stworzyli klarownej sytuacji na podwyższenie wyniku. Mimo że arbiter doliczył pięć, a w praktyce siedem minut, rezultat się nie zmienił i w boju o Champions League pozostał mistrz Kazachstanu.

Po meczu powiedzieli:

Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): „Zagraliśmy dobry mecz, który nic nam nie dał. Drużyna walczyła do końca o drugiego gola, ale nie udało się go strzelić. Przy Łazienkowskiej było to, czego zabrakło w Astanie, czyli determinacji, walki i odcinania od podań. Z tego mogę być zadowolony, ale nie z tego, że odpadliśmy. Dziękuję kibicom, że dopingowali nas od pierwszej do ostatniej minuty. Zgadzam się, że oddaliśmy zbyt mało strzałów. Rywale bardzo zagęścili swoją obronę i nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Z pewnością zabrakło nam decyzji o oddawaniu większej ilości strzałów. Jestem wściekły, że mimo dobrej gry nie awansowaliśmy. Strata z Astany była do odrobienia. Naszym obowiązkiem jest awans do Ligi Europejskiej. W ten sposób funkcjonuje ten klub, że musi grać w Europie. Miało być inaczej, ale trzeba się zmierzyć z tą sytuacją. Czekamy na losowanie rywala w 4. rundzie eliminacji Ligi Europejskiej”.

Stanimir Stoiłow (trener FK Astana): „Legia zagrała w środę lepiej od nas. Polski zespół miał więcej sytuacji bramkowych, a my tylko jedną. Moi piłkarze byli pod dużą presją. Wiedziałem, że to będzie ciężki mecz. Jeżeli będziemy grali z takimi zespołami jak Legia, to nasz poziom będzie wzrastał. Naszym napastnikom ciężko było stworzyć sytuacje bramkowe, ale na szczęście dobrze zagrali obrońcy. Wyeliminowanie Legii, która ma znakomitych piłkarzy, sztab trenerski i kibiców, to wielki sukces. Po raz trzeci FK Astana zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej lub Ligi Mistrzów. To dla nas ogromne osiągnięcie. Trzy lata bardzo ciężkiej pracy przyniosły efekt”.

(PAP)

REKLAMA

2090993701 views

REKLAMA

2090994001 views

REKLAMA

2092790461 views

REKLAMA

2090994284 views

REKLAMA

2090994430 views

REKLAMA

2090994574 views