REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPięć bramek Realu. Legia walczyła, wstydu nie przyniosła

Pięć bramek Realu. Legia walczyła, wstydu nie przyniosła

-

Real miał wygrać i mimo że Legia walczyła, wygrał fot.Facebook
Real miał wygrać i mimo że Legia walczyła, wygrał fot.Facebook

Piłkarze Legii Warszawa przegrali na wyjeździe z Realem Madryt 1:5 (1:3) w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Real Madryt: Keylor Navas – Danilo, Pepe, Raphael Varane, Marcelo – Marco Asensio (79. Mateo Kovacic), Toni Kroos, James Rodriguez (63. Lucas Vazquez) – Gareth Bale (64. Alvaro Morata), Karim Benzema, Cristiano Ronaldo.

REKLAMA

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz – Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Jakub Czerwiński, Adam Hlousek – Guilherme (74. Waleri Kazaiszwili), Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin (81. Michał Kopczyński), Vadis Odjidja-Ofoe, Michał Kucharczyk – Miroslav Radovic (74. Nemanja Nikolic).

Do podstawowego składu mistrzów Polski nie wrócił Michał Pazdan, który dochodzi do zdrowia po urazie barku. Trener Jacek Magiera nie zdecydował się na wystawienie w składzie żadnego napastnika. W ataku postawił na Miroslava Radovica, który latem wrócił na Łazienkowską.

Właśnie Serb z polskim paszportem strzelił jedyną bramkę dla Legii w tym spotkaniu i pierwszą w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. W 22. minucie pewnie wykorzystał „jedenastkę”, po tym jak został sfaulowany w polu karnym przez Danilo.

Do tego momentu goście stracili jednak dwa gole po trafieniach Garetha Bale’a w 16. i samobójczej Tomasza Jodłowca w 20. minucie.

Jednak skazywani na wysoką porażkę legioniści zagrali dosyć odważnie i przede wszystkim ambitnie. W dziewiątej minucie w dobrej sytuacji po kontrataku znalazł się Jodłowiec, ale jego strzał obronił Keylor Navas. Niespełna trzy minuty później kostarykański bramkarz był bezradny, ale Vadis Odjidja-Ofoe trafił w słupek.

Wraz z upływem czasu hiszpański zespół coraz bardziej kontrolował sytuację, choć sprawiał wrażenie, że nie angażuje wszystkich sił. Na przerwę mistrzowie Polski schodzili przegrywając 1:3. W 37. minucie Arkadiusza Malarza pokonał Marco Asensio. Duży udział przy tym trafieniu miał jednak Cristiano Ronaldo. Defensorzy Legii swoją uwagę skupili bowiem na Portugalczyku, a ten znalazł niepilnowanego Asensio.

W drugiej części spotkania goście szukali swoich szans na zdobycie drugiego gola. Jednak „Królewscy” nie dopuszczali już do groźniejszych sytuacji pod swoją bramką i kontrolowali przebieg spotkania.

W 68. minucie czwartego gola dla gospodarzy zdobył Lucas Vazquez, który pojawił się na boisku cztery minuty wcześniej. Wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska i efektownym strzałem z woleja pokonał Malarza. Wynik spotkania na 5:1 w 84. minucie ustalił inny rezerwowy Alvaro Morata.

Legia podejmie Real Madryt 2 listopada. Mecz odbędzie się bez udziału publiczności.

Po meczu powiedzieli:

Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): „Chcieliśmy zagrać odważnie. Dla każdego piłkarza Legii była to szansa, aby z każdą minutą jego morale było coraz wyższe. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Real świetnie gra z kontrataków, ale nie potrafiliśmy temu zapobiec. Kilka razy zbyt łatwo straciliśmy piłkę, a rywale tylko się rozpędzali.

Po pierwsze żałuję, że nie udało nam się strzelić bramki jako pierwszym, bo mieliśmy ku temu kilka okazji. Po drugie uważam, że porażka 1:5 była zbyt wysoka. Jednak na tym poziomie o wyniku decydują detale. Do tej pory naszym podstawowym celem było zdobycie bramki. Teraz jest nim pierwsze zwycięstwo. Wracamy do Warszawy bogatsi o nowe doświadczenia”.

Zinedine Zidane (trener Realu Madryt): „Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny, choć w obronie ryzykowaliśmy więcej niż zazwyczaj. Czasami jednak tak trzeba zagrać, a w tym spotkaniu zagraliśmy bardziej ofensywnie niż normalnie. Oczywiście zawsze coś można poprawić. Jednak dobrze spisaliśmy się w ofensywie, bo stworzyliśmy sobie wiele sytuacji bramkowych, z których kilka wykorzystaliśmy. Najważniejszy cel, czyli zwycięstwo – osiągnęliśmy. Nie zawsze jest możliwość strzelenia sześciu czy siedmiu bramek. Czasami bardzo dużo wymaga się od Cristiano Ronaldo. We wtorek nie strzelił bramki, ale wypracował dobre sytuacje kolegom”.

(PAP)

REKLAMA

2091009457 views

REKLAMA

2091009760 views

REKLAMA

2092806222 views

REKLAMA

2091010048 views

REKLAMA

2091010195 views

REKLAMA

2091010343 views