REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportMarek Kosicki: przypomina mi to średniowiecze

Marek Kosicki: przypomina mi to średniowiecze

-

Piotr Kosmala oskarża nie podając faktów, nazwisk i dat fot.Facebook

Marek Kosicki zrezygnował z funkcji członka zarządu Polskiego Związku Kolarskiego. „Powody są dwa: do dymisji wezwał nas minister, a poza tym protestuję przeciwko wydawaniu wyroków bez sądu. Przypomina mi to średniowiecze” – podkreślił.

Szef Małopolskiego Związku Kolarskiego jest pierwszym członkiem zarządu PZKol, który pozytywnie odpowiedział na apel ministra sportu i turystyki. W sobotę Witold Bańka zażądał natychmiastowej dymisji całego zarządu, na czele z prezesem Dariuszem Banaszkiem.

REKLAMA

Bezpośrednim powodem tak ostrej reakcji był wywiad, jakiego udzielił były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala portalowi WP SportoweFakty. Ujawnił w nim, że „ważna osoba w środowisku kolarskim” miała się dopuścić czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. Dodatkowo w grę wchodziły nadużycia finansowe. Potwierdzić miał to zewnętrzny audyt zlecony przez Banaszka.

„Przestałem cokolwiek rozumieć. Nie znam audytu, ale z tego, co się orientuję, dotyczy on spraw sprzed 10-15 lat. Przepraszam, ale media nie są areną do rozstrzygania tych kwestii. Należy zgłosić sprawę do prokuratury, do sądu. I trzeba wydać sprawiedliwy wyrok” – podkreślił Kosicki.

Prezesowi Małopolskiego ZKol nie podoba się, że media ferują już wyrok.

„Podnosi się krzyk na całą Polskę, a przecież sprawy nie są zweryfikowane. Nie wiem, czy Kosmala ma dowody na to, co twierdzi, ale wyroki już się wydaje. Mnie to przypomina średniowiecze: kamienowanie ludzi na rynku” – ocenił.

Kosicki sprecyzował, że kamienowanie dokonuje się wobec osoby, której winy nikt jeszcze nie udowodnił.

„Chcę być dobrze zrozumiany. Ta osoba nie może uniknąć odpowiedzialności, jeśli jest winna, ale trzeba to zrobić zgodnie z prawem. Przed sądem. I tam trzeba złożyć zeznania pod przysięgą” – zaznaczył.

Jak ocenił, w wywiadzie udzielonym przez Kosmalę „praktycznie nie ma faktów”, ani żadnych nazwisk, ani dat. „Tam są oszczerstwa i zrobiło się z tego wielkie halo”.

Kosicki zaznaczył, że nie chce w tym brać udziału i że „powróci do roboty”, gdy emocje opadną. „W kolarstwie działam już od ponad 40 lat” – wspomniał.

Czy inni członkowie zarządu pójdą w jego ślady i też złożą rezygnację?

„Nie mam pojęcia. W zarządzie wytworzyły frakcje. Ja nic takiego nie uznaję. Wybraliśmy prezesa i powinniśmy razem działać, a jeśli chcemy zmian, to zmieńmy, zwołajmy zjazd. Sam to zaproponowałem. Zjazd odbędzie się 22 grudnia” – przypomniał.

Kosicki nie jest też pewny, czy Banaszek powinien podać się do dymisji.

„Prezes nie może wyjść ze związku tylnymi drzwiami. Ludzie są na obozach, na wyjazdach zagranicznych. Są bieżące sprawy finansowe, pracownicy związku. I co? Obrócić się i wyjść? To nie jest takie proste” – zauważył.

Polski Związek Kolarski jest w bardzo głębokim kryzysie. Oprócz afery na tle obyczajowym, zmaga się z kłopotami finansowymi – jest poważnie zadłużony, a na dodatek wycofali się sponsorzy CCC i Orlen.

(PAP)

REKLAMA

2090998632 views

REKLAMA

2090998932 views

REKLAMA

2092795393 views

REKLAMA

2090999216 views

REKLAMA

2090999362 views

REKLAMA

2090999506 views