Chicago Fire zremisowali na SeatGeek Stadium z Realem Salt City 1:1 i z dorobkiem 19 punktów zajmują ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. Następny mecz chicagowianie rozegrają w piątek w Nowym Jorku przeciwko Red Bulls.
Fire przedłużyli niepokonaną passę na własnym stadionie do siedmiu meczów, ale też nie wygrali w szóstym spotkaniu z rzędu.
Obie bramki padły w pierwszej połowie i obie ze stałych fragmentów gry. W piątej minucie Aleksandar Katai, egzekwując rzut wolny, znalazł lukę w murze i płaskim strzałem zaskoczył bramkarza. Goście wyrównali w 33 minucie po tym, jak pomocnik Mo Adams zagrał ręką w polu karnym. Stojący obok sędzia nie miał wątpliwości, a podyktowaną „jedenastkę” na wyrównującą bramkę zamienił pochodzący z Czech Albert Rusnak.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Przemysław Frankowski i ożywił poczynania gospodarze. Dogodnych sytuacji nie potrafili jednak wykorzystać Nemanja Nikolic i Katai. Również Polak dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców. Jednak piłka po pierwszym strzale poszybowała ponad poprzeczką, a po drugim głową, skuteczną obroną popisał się bramkarz gości.
(DC)