REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportCubs wciąż w grze. Bohater Chapman

Cubs wciąż w grze. Bohater Chapman

-

fot.John Mabanglo/EPA
Aroldis Chapman pozostawił Cubs przy życiu fot.John Mabanglo/EPA

W piątym meczu World Series Chicago Cubs pokonali po dramatycznej końcówce Cleveland Indians 3:2, zmniejszyli deficyt do 2:3 i o tym, kto zdobędzie tytuł, zadecydują mecze w Cleveland. Szósty we wtorek  i ewentualny siódmy dzień później.

Po dwóch kolejnych porażkach na Wrigley Field Cubs nie mogli sobie pozwolić na trzecią, bo ta automatycznie przesądziłaby o mistrzostwie Indians. Wykorzystali swoją szansę dzięki miotaczowi Aroldisowi Chapmanowi. Wszedł on w siódmej odsłonie, wykonał 42 rzuty, w tym 15 z prędkością ponad 100 mil na godzinę, wyrzucił z boiska ośmiu „Indian”, nie pozwalając im do doprowadzenia do remisu i szukania szczęścia w dodatkowych odsłonach.

REKLAMA

Rozpoczęło się znakomicie dla gości, którzy dzięki asowi w drugiej odsłonie Jose Ramireza objęli prowadzenie 1:0. Wszystko jednak rozstrzygnęło się w czwartej odsłonie. Trevor Bauer ponownie potwierdził, że jest najsłabszym miotaczem gości. Najpierw dał on zaistnieć Krisowi Bryantowi, który asem wyrównał na 1:1, a później uaktywnił Anthony’ego Rizzo, Bena Zobrista, Addisona Russela i Javiera Baeza, co skutkowało kolejnymi punktami i podwyższeniem stanu na 3:1. Wprawdzie Rajai Davis zmniejszył w szóstej odsłonie deficyt do 3:2, ale na tym zakończyła się ich punktowa zdobycz.

Na więcej nie pozwolił im wspomniany już Chapman. Pochodzący z Kuby miotacz rozegrał najlepszy mecz w tegorocznych play-off, pozostawił Cubs przy życiu i dał im nadzieję na odwrócenie losów serii.

We wtorek szósty mecz, w którym staną naprzeciwko siebie Jake Arrieta i Josh Tomlin. Obaj wygrali swoje spotkania, Arrieta drugie w Cleveland, Tomlin trzecie w Chicago. Przewagą miotacza z „Wietrznego Miasta” jest dłuższy odpoczynek, atutem Tomlina z kolei to, że gra na wypełnionym 67 tysięczną widownią Progressive Field. Jeżeli wygra, da jej powód do świętowania pierwszego od 1948 roku mistrzostwa. Jeżeli przegra, to wszystko rozstrzygnie się w środę. A wtedy Indians do boju poślą Coreya Klubera, który już dwa razy postawił Cubs na baczność. Czy zrobi to po raz trzeci? Nie wiadomo, czy będzie miał taką okazję, wszak by ona zaistniała, zespół Joe Maddona musi wygrać dzień wcześniej.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2090986129 views

REKLAMA

2090986428 views

REKLAMA

2092782891 views

REKLAMA

2090986715 views

REKLAMA

2090986862 views

REKLAMA

2090987006 views