REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportAustralian Open - Świątek: reset i zmiana podejścia. Rybakina: nie miałam nic...

Australian Open – Świątek: reset i zmiana podejścia. Rybakina: nie miałam nic do stracenia

-

Najpierw reset, później odzyskanie ducha walki i powrót do zwycięskiego nastawienia z ubiegłego roku – takie kroki zamierza podjąć Iga Świątek po niepowodzeniu w wielkoszlemowym Australian Open. Polska liderka rankingu tenisistek odpadła w Melbourne w 1/8 finału. „Nie miałam nic do stracenia, więc atakowałam od pierwszej piłki i chyba nieźle do zadziałało” – przyznała z kolei tenisistka z Kazachstanu Jelena Rybakina po wygranej ze Świątek 6:4, 6:4.

Jak przyznała po meczu triumfatorek dwóch z trzech ubiegłorocznych imprez Wielkiego Szlema – Polka to mistrzyni French Open i US Open, a Rybakina była najlepsza w Wimbledonie – od dwóch tygodni narastała w niej negatywna presja, która sprawiała, że na mecze wychodziła nie, aby je wygrać, ale żeby nie przegrać.

REKLAMA

„Dziś czułam, że nie mogę już więcej z siebie dać. Nie byłam w stanie walczyć jeszcze bardziej, zmusić się do jeszcze większego wysiłku. Myślę, że to kwestia nastawienia, podejścia do gry. Chyba zrobiłam w tej sprawie krok w tył. Czułam presję, za bardzo chciałam. Muszę się trochę bardziej wyluzować. Tyle. Muszę się w najbliższych tygodniach skupić na tym, żeby znowu chcieć wygrywać, a nie tylko nie chcieć przegrać” – powiedziała dziennikarzom Świątek.

W poprzednim sezonie Świątek miała serię 37 zwycięskich meczów, wygrywając „po drodze” m.in. French Open. Passa ta zakończyła się w 3. rundzie Wimbledonu, ale później Polka odbudowała się i triumfowała w US Open.

Przyznała, że przed występem w Melbourne zbyt wiele energii poświęciła na zamartwianie się.

„Przed US Open byłam w stanie wyzbyć się presji, ponieważ grałam bardzo źle w Toronto i Cincinnati, a to pomogło mi się zresetować i turniej w Nowym Jorku rozpoczęłam na luzie, nie oczekując od siebie zbyt wiele. Tutaj było inaczej, więc w ogóle nie da się połączyć i porównać tego z US Open” – wskazała.

Zapewniła jednak, że wyciągnie wnioski z tej porażki.

„Zwykle po takich trudniejszych momentach, złych doświadczeniach potrafiłam odrobić lekcję i odpowiednio zareagować na to, co się wokół mnie i ze mną dzieje, a nie tylko analizować konkretny przegrany mecz. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie i to, co się tu stało, okaże się dla mnie motywujące. Wiem, co muszę zmienić, nad czym pracować i to będzie moim zadaniem przed kolejnymi turniejami” – podsumowała Świątek, która nadal z dużą przewagą będzie prowadzić w światowym rankingu.

Rybakina po raz pierwszy w tej edycji miała okazję zagrać na największym stadionie kompleksu Melbourne Park; wcześniej organizatorzy wyznaczali jej spotkania na mniejszych kortach.

„Na szczęście pamiętałam atmosferę z Rod Laver Arena z 2020 roku, kiedy w trzeciej rundzie grałam tam z Ashleigh Barty. Było niesamowicie. Zaczęłam wtedy bardzo dobrze sezon, wygrałam turniej w Hobart, ale tu zderzyłam się nie tylko z +Ash+, ale i tłumem kibiców” – przypomniała urodzona w Moskwie tenisistka na konferencji prasowej.

Jak przyznała, plan na mecz obecną liderką klasyfikacji tenisistek był prosty.

„Kiedy grasz przeciwko numerowi jeden, to naprawdę nie masz nic do stracenia. Wiedziałem, że muszę być agresywna i atakować od pierwszej piłki, bo Iga świetnie się rusza po korcie i dobrze broni. Próbowałam narzucić swoje warunki i chyba nieźle to zadziałało” – tłumaczyła.

Dodała, że istotnym elementem był również serwis.

„W każdej akcji dawałam z siebie wszystko, ale i bardzo koncentrowałam się na swoim serwisie. Wiedziałem, że to może być ważne i okazało się moim atutem. Kilka gemów przy własnym podaniu było naprawdę udanych, dodało mi pewności, ale generalnie chyba wykonałam kawał dobrej roboty” – zaznaczyła.

Jej słowa mają uzasadnienie w statystykach – choć rzadziej trafiała pierwszym podaniem niż podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego, to 80 proc. udanych takich zagrań dało jej punkty. U Świątek ten wskaźnik wyniósł 57 proc., a jej pierwszy serwis był średnio wolniejszy o 15 km. Reprezentantka Kazachstanu posłała też sześć asów, przy dwóch rywalki.

Wspomniała też, że niedawne zwycięstwo nad Polką w pokazowej imprezie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich było cennym doświadczeniem i jego świadomość była pomocna. Pamiętała jednak też ich pojedynek jako juniorek w 2017 roku w Mediolanie.

„Wszystkie mecze z Igą pamiętam, bo zawsze były ciężkie, niezależnie od wyniku i tego, która z nas wygrała. To zawsze są trudne batalie, bo po pierwsze ona jest świetną tenisistką, a po drugie nasz styl gry jest taki, że obie lubimy mocną grę spod końcowej linii.

Triumfatorka ubiegłorocznego Wimbledonu, która w niedzielę po raz pierwszy pokonała aktualną liderkę listy WTA, zajmowała do tej pory 25. lokatę w klasyfikacji tenisistek, gdyż mimo wygranej na londyńskiej trawie nie zyskała 2000 punktów do rankingu, gdyż ich nie przyznawano ze względu na brak w obsadzie zawodników i zawodniczek z Rosji oraz Białorusi. Teraz w „wirtualnym” notowaniu już przesunęła się na 16. pozycję. Awans do półfinału oznaczałby powrót na najwyższą w karierze 12. lokatę. Świątek mimo porażki pozostanie zdecydowana liderką rankingu.

W ćwierćfinale Rybakina spotka się z Łotyszką Jeleną Ostapenko.

(PAP)

REKLAMA

2090971323 views

REKLAMA

2090971623 views

REKLAMA

2092768083 views

REKLAMA

2090971906 views

REKLAMA

2090972052 views

REKLAMA

2090972196 views