Takich historii nie słyszy się na co dzień. Jest w niej zupełne odwrócenie ról – to nie Polak pomaga Żydom w ocaleniu przed Holokaustem, lecz Żydówka ratuje życie tysięcy Polaków przed nazistowskimi okrucieństwami. Na dodatek to kobieta-naukowiec udająca polską hrabinę. Niesamowitą historię dr Josephine Janiny Mehlberg, w której jest również wątek chicagowski, opisały w swojej najnowszej książce „Counterfeit Countess” dr Elizabeth B. White i dr Joanna Śliwa. W najbliższą niedzielę, 24 marca zaprezentują ją w Illinois Holocaust Museum.
Łukasz Dudka: Kim była bohaterka Waszej książki, Josephine Janina Mehlberg?
Dr Joanna Śliwa: Dr Josephine Janina Mehlberg była niesamowitą osobą. W czasie drugiej wojny światowej jako hrabina Janina Suchodolska wstąpiła do Rady Głównej Opiekuńczej – organizacji zatwierdzonej przez Niemców, która niosła pomoc Polakom nieżydowskiego pochodzenia w okupowanej Polsce. Ale Janina nie była prawdziwą hrabiną, nie była też katoliczką ani etniczną Polką. Była tak naprawdę Żydówką. Urodziła się jako Pepi Spinner w Żurawnie na terenie dzisiejszej Ukrainy. Wychowała się w multikulturowym, multietnicznym środowisku. Jej ojciec był zasobnym posiadaczem ziemskim i miał kontakty wśród lokalnej arystokracji. To pozwoliło Janinie nabyć edukację i sposób zachowania się wyższych klas. To również pomogło jej później udawać hrabinę, oszukać Niemców i ostatecznie przeżyć.
Dr Elizabeth B. White: Janina była również bardzo utalentowana matematycznie. Studiowała pod kierownictwem dwóch czołowych matematyków w Europie na uniwersytecie we Lwowie. Kiedy okazało się, że nie może uzyskać doktoratu z matematyki, bo była kobietą, zrobiła doktorat z filozofii. Była bardzo inteligentna.
Jak udało jej się uniknąć śmierci, wywózki do obozu koncentracyjnego w czasie wojny?
Dr Joanna Śliwa: Po 17 września 1939 r. Lwów był okupowany przez Związek Radziecki. Nowy rząd sowiecki zaczął wprowadzać swoje prawa. Aby uniknąć wywózki w głąb Rosji, Janina musiała ukryć swoje ziemiańskie pochodzenie oraz związki z intelektualnymi elitami. Przedstawiała się więc jako nauczycielka w gimnazjum we Lwowie. Już wtedy zrozumiała, że aby przeżyć, musi udawać i używać swojej kreatywności.
Po okupacji Lwowa przez Niemców Janina wraz z mężem, filozofem Henrykiem Mehlbergiem byli ofiarami nowej polityki antyżydowskiej. Wybuchały pogromy przeciwko Żydom. Tysiące lwowskich Żydów zostało publicznie bitych i poniżanych na ulicach przez Ukraińców i Polaków. Mamy na to dokumentację. Janina już wtedy zrozumiała, że ludzie i ich zachowania są skomplikowani i nie można ich od razu oceniać. Z czasem sytuacja lwowskich Żydów się pogorszała. Niemcy wprowadzili akcję Reinhardt, masowej eksterminacji Żydów.
Elizabeth B. White: Janinie z mężem groziło pójście do getta, co – jak wiedzieli – oznaczało pewną śmierć. W ostatniej chwili uratował ich polski hrabia Andrzej Skrzyński, dawny przyjaciel rodziny Janiny. Pomógł im przedostać się do Lublina i zdobyć fałszywe dowody tożsamości. Od tej pory Janina Mehlberg stała się hrabiną Janiną Suchodolską.
Po zmianie tożsamości, zamiast ukryć się jeszcze bardziej, Janina poszła całkowicie pod prąd. Zbliżyła się do okupanta, aby ratować ludzi i co ciekawe – Polaków. Na czym polegała ta pomoc?
Elizabeth B. White: W Lublinie Janina użyła swojego pozornego statusu arystokratki, stając się jedną z kluczowych osób w Radzie Głównej Opiekuńczej. Ponieważ mówiła biegle po niemiecku, negocjowała w Lublinie z nazistami i oficerami SS środki pomocy Polakom. Niemcy zezwalali wówczas na pomoc jedynie nieżydowskim Polakom. Janina rozpoczęła program dostarczania ogromnych ilości żywności dla tysięcy więźniów obozu koncentracyjnego na Majdanku. Osobiście dostarczała je do obozu. Pamiętajmy, mówimy tu o miejscu, w którym 63 tys. Żydów zostało zamordowanych w komorach gazowych lub zastrzelonych. Ona wiedziała, co się tam dzieje. Mimo to prawie codziennie przywoziła dostawy i wykorzystywała je jako przykrywkę do przemycania wiadomości dla członków ruchu oporu, ponieważ była też oficerem w Armii Krajowej.
Dr Joanna Śliwa: Była charyzmatyczną osobą, miała dar przekonywania i z czasem zaczęła spotykać się z przedstawicielami okupanta niemieckiego w Lublinie. Za każdym razem formułowała swoje żądania – nie prośby – w taki sposób, że spełnienie ich zdawało się być w interesie Niemców. Przekonywała ich, że jeśli chcą, aby Polacy byli zdolni do pracy przymusowej, to muszą mieć siłę, stąd dostawy jedzenia i lekarstw na Majdanek są konieczne.
Jak musieli reagować Niemcy, kiedy kobieta uchodząca za Polkę stawiała im żądania…
Dr Joanna Śliwa: Ciekawe jest to, że dla Niemców, którzy uważali Polaków za podludzi, Janina nadal była hrabiną, która miała wyższy status społeczny, a na dodatek była kobietą. Umiała to bardzo dobrze wykorzystać. Była fenomenalną aktorką.
Musiała być nie tylko niezwykle inteligentna, ale też nieustraszona.
Elizabeth B. White: Nie była nieustraszona. W swoim pamiętniku pisze o tym, jak musiała nauczyć się ograniczać i ukrywać swój strach. Zdawała sobie sprawę, że jeśli uda jej się zachować spokój i opanowanie jako hrabina, to będzie miała wokół siebie aurę pewnej mocy. „W obliczu mocy mogą się skurczyć” – tak napisała. Była drobna, ładna i w pełni wcieliła się w rolę hrabiny, której trudno odmówić.
Podobno Janina jednorazowo uratowała życie dwóch tysięcy Polaków.
Dr Joanna Śliwa: Janina negocjowała z Niemcami uwolnienie 3,6 tys. Polaków z Majdanka. To byli polscy chłopi wygonieni ze swoich domów podczas czystek etnicznych w okręgu lubelskim. Część z nich została wciągnięta do pracy przymusowej. Dzieci, osoby starsze, chore i niepełnosprawne były deportowane na Majdanek. Oni nie mieli żadnej pomocy. Gdy Janina się o tym dowiedziała, poruszyła niebo i ziemię, aby ich stamtąd wydobyć. Udało jej się doprowadzić do uwolnienia „tylko” około 2100 osób. W ciągu dwóch dni od uwolnienia około 200 osób zmarło z wycieńczenia, a połowę tej liczby stanowiły dzieci. To było latem 1943 roku.
Czy opisuje to wydarzenie w swoim pamiętniku, na podstawie którego powstała książka?
Dr Joanna Śliwa: O tym wydarzeniu nie wspomina ani słowa w swoim pamiętniku. Informacji doszukałyśmy się w polskich źródłach w Lublinie. W toku badań archiwalnych odkryłyśmy, że działalność Janiny była jeszcze bardziej zadziwiająca niż to, co opisała w pamiętniku. Podejrzewamy, że ponieważ nie udało jej się uratować wszystkich 3,6 tys. osób, nie uważała tego wydarzenia za sukces. Dlatego tak ważne było prowadzenie badań archiwalnych, aby potwierdzić wszystko, co było w pamiętniku i zdobyć dodatkowe informacje. Na podstawie naszych badań udało nam się udokumentować, że Janina uratowała przynajmniej 9700 Polaków.
Jak historia Janiny Mehlberg ujrzała światło dzienne?
Elizabeth B. White: Po raz pierwszy usłyszałam o Janinie Mehlberg w 1989 r., kiedy wygłaszałam konferencję na temat Majdanku. Historyk, którego nie znałam, wręczył mi kopię rękopisu jej pamiętnika. Chciał, żebym rozpowszechniła tę historię. Rękopis przekazywał również amerykańskiemu Muzeum Pamięci Holokaustu i Muzeum na Majdanku. Od początku historia wydała mi się tak niesamowita, że zastanawiałam się, czy jest prawdziwa. Udało mi się ustalić, że faktycznie istniała hrabina Suchodolska, która zajmowała się niesieniem pomocy Polakom i ruchem oporu, ale nic nie wskazywało na to, że nie była prawdziwą hrabiną, że używała pseudonimu i że była Żydówką. To wszystko trzeba było zweryfikować, a ja nie miałam jak – nie znam języka polskiego. Uznałam więc, że ktoś inny na pewno się tym zajmie. Tak się nie stało. Około 30 lat później, w 2017-2018 r. wróciłam do tematu i skontaktowałam się z dr Joanną Śliwą, o której wiedziałam tylko, że jest ekspertką w dziedzinie Holokaustu w Polsce. Gdy tylko przeczytała pamiętnik, była gotowa do współpracy. Bardzo szybko znalazła dowody na to, że Janina Mehlberg to hrabina Suchodolska i że zrobiła dużo więcej niż to, co opisuje w swoim pamiętniku.
Dr Joanna Śliwa: Janina zmarła w 1969 r. Naszym zdaniem pamiętnik napisała w latach 60., aby w jakiś sposób odpowiedzieć na antysemicką politykę w komunistycznej Polsce. Polityczna narracja tamtych czasów starała się wmawiać, że Żydzi są niewdzięczni za to, że zostali uratowani i że tylko Polacy są prawdziwymi bohaterami. Wydaje się, że Janina chciała odpowiedzieć na tę narrację i zostawić testament tego, co widziała i co przeżyła.
W historii Janiny Mehlberg jest również wątek amerykański i chicagowski. Co działo się z Janiną po wojnie?
Elizabeth B. White: Po wyzwoleniu Lublina w lipcu 1944 r. Janina uznała, że nadal jest zbyt niebezpiecznie, aby ujawnić swoją prawdziwą tożsamość – zwłaszcza, że współpracowała z AK. Stwierdziła, że pozostając hrabiną Janiną Suchodolską, może nadal pomagać Polakom. Komuniści byli bardzo podejrzliwi wobec Rady Głównej Opiekuńczej. Z jednej strony oskarżali arystokratów o współpracę z Niemcami, a z drugiej potrzebowali świadczonych przez organizację usług. Hrabina kontynuowała działalność i nawiązała kontakty z zagranicznymi organizacjami. Tak udało się jej dostać fellowship na pobyt w Ameryce. Na miejscu nawiązała kontakty z naukowcami i uniwersytetami, aby wydostać męża Henryka z Polski. Dostał w końcu zaproszenie do Kanady, a następnie razem przybyli do Chicago.
Dr Joanna Śliwa: Po osiedleniu się w Chicago Henryk przyjął pozycję profesora filozofii na University of Chicago, a Janina zaczęła pracować w Illinois Institute of Technology. Była pierwszą kobietą, która miała profesurę na wydziale matematyki, na dodatek jako emigrantka. To było niesamowite osiągnięcie w tamtych czasach, w latach 50. i 60. To był szczęśliwy czas w życiu Mehlbergów – znów mogli być częścią intelektualnego koła, jak niegdyś we Lwowie, ale tym razem w Chicago.
Czy udało Wam się porozmawiać z kimś, kto znał ją osobiście?
Elizabeth B. White: Udało nam się znaleźć byłego studenta, który dobrze znał oboje Mehlbergów. Znalazłyśmy też innego byłego studenta, który bardzo ją podziwiał jako profesora i matematyka. Gdy książka była już w końcowej fazie, odnalazłyśmy krewną Henryka, która mieszkała z Mehlbergami przez kilka lat w Chicago. To było wspaniałe. Potwierdziło się dużo z tego, co podejrzewałyśmy odnośnie osobowości Mehlbergów.
Czy te osoby znały historię Janiny z czasów wojennych?
Elizabeth B. White: Nikt nie miał o tym pojęcia. Pamiętajmy, że ocaleni z Holokaustu często nie mówili o tym, co przeszli, żeby nie przywoływać bolesnych wspomnień. Pamiętnik Janiny obejmuje jedynie lata wojenne i dotyczy pracy, którą wykonywała jako hrabina Suchodolska. Niewiele wiemy o tym, co czuła jako Żydówka, widząc co dzieje się z innymi Żydami. We wspomnieniach skupia się na cierpieniu Polaków. To bardzo interesujący opis prześladowań Polaków w okupowanej Polsce widziany oczami żydowskiej kobiety.
Dr Joanna Śliwa: Byli studenci, z którymi rozmawialiśmy, nie wiedzieli nawet, że Mehlberg była Żydówką. Myśleli, że to taka miła, elegancka, polska kobieta. Nie mieli pojęcia, co ona robiła w czasie wojny.
Badania nad materiałami do książki prowadziłyście głównie w Polsce.
Dr Joanna Śliwa: Covid i rosyjska agresja na Ukrainę trochę pokrzyżowały nam plany, ale ostatecznie udało nam się pojechać do Polski w 2022 roku, gdzie robiłyśmy badania w Archiwum Państwowym w Lublinie i Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku. Otrzymałyśmy niesamowitą pomoc od archiwistów, bibliotekarzy, naukowców z całego świata. Wszyscy bardzo nas wspierali, wierzyli w tę historię, byli zainteresowani, dzielili się materiałami i współpracowali z nami. Nie bez znaczenia jest fakt, że w czasie pandemii niektóre archiwa prowadziły cyfryzację materiałów, co umożliwiło badaczom takim jak my łatwiejszy do nich dostęp.
Co zaskoczyło Panie podczas pracy nad tą książką?
Elizabeth B. White: Byłyśmy zaskoczone, jak mało ludzi w Stanach Zjednoczonych słyszało o Majdanku. Zachód ma nikłe pojęcie, jak ważną rolę odgrywał ten obóz w niemieckich planach germanizacji Polski i eksterminacji Żydów. Mam również nadzieję, że książka zwróci uwagę na Radę Główną Opiekuńczą, ponieważ praca, jaką wykonywała ta organizacja, była niesamowita. Polacy byli narażeni na głód, prześladowania i śmierć, a mimo to udawało im się pomagać sobie nawzajem i więźniom na Majdanku. To naprawdę niesamowita historia – ważna dla badaczy nie tylko drugiej wojny światowej, ale także ludzi zainteresowanych zapobieganiem ludobójstwu.
Książka „Counterfeit Countess” dostępna jest m.in. na Amazonie, a w najbliższą niedzielę, 24 marca będzie prezentowana w Muzeum Holokaustu Illinois.
Dr Joanna Śliwa: Jesteśmy wielce zaszczycone, że będziemy mogły opowiedzieć historię Janiny Mehlberg przed, w czasie i po wojnie w najbliższą niedzielę w Illinois Holocaust Museum. Wydarzenie odbywa się w partnerstwie z Kongresem Polonii Amerykańskiej, „Dziennikiem Związkowym” i Konsulatem Generalnym RP w Illinois Holocaust Museum.
Elizabeth B. White: Nasza książka pokazuje, jak społeczność polska i żydowska były ze sobą połączone, jak Holokaust i prześladowania Polaków były częścią ogólnego nazistowskiego planu ustanowienia nowego rasistowskiego porządku w Europie Wschodniej. Jesteśmy naprawdę podekscytowane, że te dwie społeczności teraz się spotykają.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w niedzielę w Muzeum Holokaustu w Illinois.
Rozmawiał: Łukasz Dudka
Opracowała: Joanna Marszałek
[email protected]
Doktor Elizabeth B. White jest historykiem i byłym dyrektorem ds. badań w Centrum Zapobiegania Ludobójstwu amerykańskiego Muzeum Pamięci Holokaustu. Pracowała też w Departamencie Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych nad dochodzeniami i ściganiem nazistowskich zbrodniarzy i innych osób łamiących prawa człowieka.
Dr Joanna Śliwa jest historykiem, ekspertem w dziedzinie Holokaustu i polskich Żydów. Administratorka w Saul Kagan Fellowship for Advanced Shoah Studies oraz University Partnership Program in Holocaust Studies. Jest badaczką, tłumaczką i konsultantką w wielu projektach dotyczących historii Holokaustu i Żydów w Polsce.