Wszystko wskazuje na to, że Chicago osiągnęło już szczyt zachorowań na COVID-19 związany z Omikronem. Władze miasta ostrzegają jednak, aby przedwcześnie nie obniżać czujności.
Spadający trend zachorowań zmierza w dobrym kierunku. Wszystko wskazuje na to, że szczyt zachorowań na COVID-19 związanych z Omikronem już za nami, lecz nie oznacza to bynajmniej, że nie musimy być czujni – stwierdziła szefowa miejskiego Departamentu Zdrowia Publicznego dr Allison Arwady.
Podczas czwartkowej sesji pytań i odpowiedzi dr Arwady zasygnalizowała, że obowiązujący obecnie miejski wymóg szczepień może być w ostateczności zniesiony. Lekarz ostrzegała jednocześnie, by nie świętować zbyt wcześnie wygranej z Omikronem. Koronawirus już niejednokrotnie udowodnił, że potrafi być nieprzewidywalny.
Niepokój służb zdrowia w dalszym ciągu budzi grupa osób niezaszczepionych. W ich przypadku statystyki dotyczące zgonów związanych z COVID-19 w dalszym ciągu rosną. Zdaniem Arwady, niezaszczepieni są osiem razy bardziej narażeni na śmierć w wyniku COVID-19 niż osoby, które przyjęły szczepionkę, w tym trzecią dawkę przypominającą.
Aż 99,8 proc. zgonów w Chicago powiązanych z COVID-19 notuje się wśród osób niezaszczepionych. Spada natomiast liczba hospitalizacji wśród dzieci, nawet tych, które są za małe na zaszczepienie przeciw COVID-19. W czwartek główny doradca Białego Domu ds. zdrowia dr Anthony Fauci powiedział, że szczepionka przeciw COVID-19 dla dzieci poniżej 5 lat może być dostępna w ciągu kilku tygodni.