Linie lotnicze Lufthansa twierdzą, że Komisja Europejska swoimi regulacjami szkodzi klimatowi. Według niemieckiego przewoźnika, aby zachować prawa do startów i lądowań, musi on wykonać do końca marca nawet 18 tysięcy tzw. widmowych lotów.
"Jest to dziwaczny spór o ochronę klimatu, w który zaangażowane są obecnie Lufthansa i Komisja Europejska" - informuje portal telewizji ARD.
Przewoźnik oskarża KE o zmuszanie linii lotniczych do szkodliwych dla środowiska pustych lub tzw. widmowych lotów poprzez biurokratyczne regulacje dotyczące przydziału czasu na start i lądowanie. Obecnie, aby utrzymać ważne prawa do startu i lądowania, codziennie odbywa się 100 niepotrzebnych, prawie wcale nieobsadzonych lotów Lufthansy - skarży się rzecznik firmy.
Tłem sporu są zmienione z powodu pandemii Covid-19 zasady dotyczące slotów, czyli dostępu do szczególnie obleganych lotnisk w określonych godzinach. "Od marca zeszłego roku linie lotnicze muszą wykorzystać 50 proc. swoich slotów, w przeciwnym razie ryzykują utratę praw do startu i lądowania. Przed pandemią wymagany wskaźnik wynosił 80 procent. Kilka linii lotniczych uważa te cele za nierealne. Holenderskie KLM, należące do francuskich linii Air France, skarżą się, że stoją przed dylematem: albo latać w połowie pustymi samolotami, albo stracić miejsca z powodu odwołanych lotów" - informuje ARD.
Jak przypomina telewizja, szef Lufthansy Carsten Spohr skarżył się pod koniec 2021 roku, że "ze względu na 50-procentowy limit, do końca marca w zimowym rozkładzie lotów trzeba będzie wykonać 18 tys. niepotrzebnych lotów". Według ARD, w ten sposób UE szkodzi klimatowi i działa sprzecznie z celami ochrony klimatu, które wyznaczyła sobie do 2030 roku. Czołowe niemieckie linie lotnicze opowiadają się za elastycznymi i niebiurokratycznymi wyjątkami w pozostałej części zimowego rozkładu lotów. KE powinna zaś pracować nad jednolitym rozporządzeniem, aby uniknąć niepotrzebnych lotów i umożliwić liniom lotniczym lepsze planowanie.
Lufthansa otrzymała nawet wsparcie od znanej szwedzkiej działaczki na rzecz ochrony klimatu Grety Thunberg. "UE jest w stanie zagrożenia klimatycznego" – napisała niedawno na Twitterze Thunberg, krytykując tysiące niepotrzebnych pustych lotów linii Brussels Airlines, które należą do Lufthansy.
KE zdecydowanie odpiera zarzuty Lufthansy i Thunberg. Europejskie przepisy zdecydowanie nie ponoszą winy za obecne puste loty - podkreślił rzecznik Komisji. To nadal jest komercyjna decyzja każdej linii lotniczej, czy obsługiwać lot, czy nie. Dzięki zmniejszeniu limitu slotów do 50 proc. podczas pandemii, Bruksela unika pustych lub prawie pustych lotów. Lufthansa korzysta również z licznych wyjątków, które zostały zainicjowane przez niemieckiego koordynatora slotów. Ponadto żadna linia lotnicza do tej pory nie dostarczyła dowodów na rzekome widmowe loty - twierdzi KE.
Tanie linie lotnicze, takie jak Ryanair, również krytykują Lufthansę, a nawet śmieją się z Niemców. "Lufthansa leje krokodyle łzy nad środowiskiem, ale jest gotowa zrobić wszystko, aby utrzymać swoje przydziały czasowe" - powiedział szef Ryanair Michael O'Leary. KE powinna zignorować "fałszywe twierdzenia" Lufthansy o potrzebie pustych lotów-widm - ogłosił tani przewoźnik. Zamiast tego KE powinna zmusić Lufthansę i inne dotowane przez państwo linie lotnicze do zwolnienia slotów, z których nie chcą korzystać - uważa Ryanair.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)