Bezrobocie w grudniu spadło do poziomu 3,9 proc., a na rynku pracy zarejestrowano 199 tys. nowych miejsc pracy – wynika z danych opublikowanych w piątek przez Departament Pracy. Przyrost miejsc pracy po raz drugi z rzędu był niższy od oczekiwanego przez ekonomistów.
Liczba nowych etatów była ponad dwukrotnie niższa od prognoz ekonomistów ankietowanych przez Dow Jones, którzy przewidywali zwiększenie zatrudnienia o 420 tys. Był to najsłabszy pod tym względem miesiąc ubiegłego roku. Miesiąc wcześniej liczba ta wyniosła 249 tys. i również była niższa od przewidywań.
Biorąc pod uwagę cały ubiegły rok, przyrost miejsc pracy był najwyższy od 1978 r., choć wciąż straty wyrządzone przez pandemię nie zostały odrobione w całości. Poziom zatrudnienia jest wciąż o ok. 16 proc. niższy niż przed pandemią. W szczytowym okresie pandemii stopa bezrobocia dochodziła do 15 proc, podczas gdy obecnie jest to 3,9 proc. Wzrosły także płace, średnio o 4,7 proc. w ciągu roku.
Największy wzrost po raz kolejny zanotowano w sektorze hotelarskim i gastronomicznym – ponad 53 tys. Głównym czynnikiem hamującym wzrost zatrudnienia są trudności ze znalezieniem pracowników, w efekcie ich masowego odchodzenia – zjawiska tzw. “wielkiej rezygnacji” i wyższych ambicji zawodowych i płacowych. Jak zauważa “Washington Post”, grudniowe statystyki nie uwzględniają efektu, jaki na gospodarkę wywiera nowa fala zakażeń koronawirusem związana z rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron. (tos, PAP)