Senator Harry Reid, były przywódca demokratycznej większości w Senacie USA i współpracownik byłego prezydenta Baracka Obamy, zmarł we wtorek w wieku 82 lat - poinformowała żona polityka.
Reid był senatorem wybranym z ramienia Demokratów ze stanu Nevada w zachodniej części USA. Urodził się w ubogiej górniczej rodzinie. W latach 2007-2015 sprawował funkcję lidera większości w Senacie. Przeszedł na emeryturę w 2016 roku, rok po złamaniu żeber i kości twarzy oraz urazie oka w wypadku podczas ćwiczeń w domu.
Senator nie zgadzał się z innymi członkami Partii Demokratycznej w kwestii aborcji, ochrony środowiska i kontroli broni, jednak to właśnie on regularnie ścierał się z Republikanami.
„Zawsze wolałem tańczyć niż walczyć, ale wiem, jak walczyć” - powiedział Reid w 2004 roku, nawiązując do swojej kariery bokserskiej.
Były prezydent Obama umieścił we wtorek w mediach społecznościowych fragment listu, który napisał w ostatnim czasie do Reida: "Nie zostałbym prezydentem, gdyby nie Twoja zachęta i wsparcie, i nie dokonałbym większości tego, czego dokonałem, bez twoich umiejętności i determinacji". Jako lider demokratycznej większości w Senacie Reid pomógł w uchwaleniu przez Kongres podpisanej przez Obamę ustawy o opiece zdrowotnej Obamacare w 2010 roku, pomimo zdecydowanego sprzeciwu Republikanów.
W 2013 roku Reid przeforsował historyczną zmianę w regulaminie Senatu, uniemożliwiając partii mniejszościowej blokowanie nominacji prezydenckich, z wyjątkiem tych do Sądu Najwyższego. Wcześniej dzięki jego zaangażowaniu uchwalono przepis zabraniający senatorom przyjmowania prezentów od lobbystów.
Senator popierał pierwszą wojnę w Zatoce Perskiej w latach 90., jednak zdecydowanie sprzeciwiał się drugiej. Oskarżył administrację ówczesnego prezydenta George'a Busha o wprowadzenie narodu w błąd.
Reid pozostawił żonę i piątkę dzieci. (PAP)