Joanna Trzos
W szpitalu zmarł chicagowski strażak, który został poważnie ranny podczas gaszenia pożaru, który wybuchł 16 grudnia w piwnicy budynku w rejonie 3100 North Marmora Ave. obok kościoła św. Ferdynanda na północnym zachodzie Chicago.
30-letni Mashawn Plummer był w stanie krytycznym, kiedy w czwartek 16 grudnia przewieziono go do szpitala Community First Hospital, a potem do Loyola University Medical Center. Strażak miał poważnie poparzone gardło i został zaintubowany. Departament Straży Pożarnej w Chicago w poniedziałek po południu 20 grudnia poinformował o jego zgonie.
Mashawn Plummer, który był także ratownikiem medycznym (EMT), w chicagowskiej straży pożarnej pracował od grudnia ub. roku. W środę rano w jego remizie (Engine 94) w Portage Park odbyła się symboliczna ceremonia żałobna.
Gubernator JB Pritzker, senator Dick Durbin i burmistrz Lori Lightfoot opublikowali w mediach społecznościowych kondolencje dla rodziny zmarłego strażaka i całego Departamentu Straży Pożarnej w Chicago, podkreślając w nich, że Mashawn Plummer zginął na służbie ratując życie mieszkańców. “Zapłacił za to najwyższą cenę” – czytamy w tweecie burmistrz Lori Lightfood.
Ogień zaczął się rozprzestrzeniać ok. godz. 2 w nocy 16 grudnia od piwnicy i obejmować kolejne mieszkania dwupiętrowego budynku w rejonie 3100 North Marmora Ave., tuż obok kościoła św. Ferdynanda w okolicy Belmont Central. Strażacy z pobliskiej remizy przybyli na miejsce w ciągu kilku minut. Pożar ugaszono ok. 3.30 am. W pożarze zginął 37-letni Eladio Gomez, a dwie inne osoby zostały ranne. Przyczyna wybuch pożaru jest ciągle przedmiotem dochodzenia.
(tos)
