Chicagowscy podatnicy zapłacili ogółem 67 mln dol. na poczet odszkodowań z tytułu policyjnych działań. To więcej niż miasto Chicago przeznacza na programy prewencji przemocy. Kwota owa nie obejmuje jednak prawie 3 mln dol. rekompensaty dla Anjanette Young, która stała nago zakuta w kajdanki podczas rewizji w jej mieszkaniu.
Błędy i wykroczenia popełnione przez pracowników miejskich, w tym zatrudnionych w chicagowskiej policji, powodują, że każdego miesiąca z pieniędzy podatników na odszkodowania sądowe wypłacane są ogromne sumy.
Do sierpnia tego roku łączna suma wypłat na odszkodowania w sprawach, w których pozwane było miasto Chicago, wyniosła prawie 80 milionów dolarów, z czego prawie 67 mld dol. przypadło na sprawy przeciwko Departamentowi Policji.
Suma ta nie obejmuje zatwierdzonych ostatnio przez Radę Miasta Chicago kolejnych milionów na odszkodowania, w tym 2,9 mln dol. dla Anjanette Young, ofiary pomyłkowego nalotu policyjnego w 2019 r., która przez około 40 minut stała nago zakuta w kajdanki podczas rewizji w jej mieszkaniu.
67 mln dol. z pieniędzy podatników przeznaczone na pokrycie kosztów policyjnych błędów i wykroczeń, to więcej niż miasto Chicago wydaje na programy zapobiegania przemocy.
Z dziennikarskiego śledztwa telewizji ABC 7 Chicago wynika jednak, że ogromne sumy z kieszeni podatników przeznaczane są nie tylko na odszkodowania za błędy funkcjonariuszy chicagowskiej policji. Dziennikarze I-Team dotarli do rozliczeń wypłat odszkodowań dla osób i firm, które wniosły roszczenia przeciwko innym departamentom miejskim.
Pozwy złożono przeciwko pracownikom chicagowskiej straży pożarnej, departamentu lotnictwa, transportu, oczyszczania ulic, wodociągów, a nawet planowaniu i rozwojowi.
Wysokość płatności jest bardzo zróżnicowana. Od 50 dolarów w sporze o kontrakt z miastem czy kilkaset dolarów za poślizgnięcie i upadek, aż po wielomilionowe odszkodowania za poważne błędy policji, w tym użycia nadmiernej siły.
Joanna Trzos[email protected]