Rosja odpowie na decyzję Stanów Zjednoczonych o odebraniu akredytacji małżonkom rosyjskich dyplomatów w USA i wzywa Waszyngton do zaniechania takich praktyk - oświadczył w poniedziałek rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow.
Dyplomata powiedział agencji RIA Nowosti, że Moskwa "nie pozostawi bez uwagi" działań USA. Według strony rosyjskiej Stany Zjednoczone anulują akredytacje żon dyplomatów i odmawiają wydania wiz dzieciom pracowników ambasady w Waszyngtonie. Z tego powodu - oświadczyła ambasada - 27 dyplomatów będzie musiało do 30 stycznia wyjechać z USA.
Wiceszef MSZ Rosji oznajmił także, że Waszyngton nie rezygnuje z prób powstrzymania rozwoju Rosji i wydaje znaczne fundusze na "destabilizację sytuacji w Rosji".
"Znacznie środki przyznawane są na finansowanie projektów wspierających nastroje separatystyczne i nastroje protestów. Dzieje się to pod szyldem ochrony przyrody, walki z korupcją, zapewnienia równości płci, zachowania różnorodności etniczno-kulturowej" - oznajmił Riabkow.
"Nie pozwolimy nikomu rozmawiać z Rosją tonem mentorskim i wyniosłym, a tym bardziej - wtykać nos w nasze sprawy. Odpowiedź będzie ostra i kategoryczna" - powiedział wiceminister.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)