Co drugi klient jest podatny na impulsowe zakupy, a wysyp promocji zachęca do wydawania, co pokazują rekordy w sklepach. Jednak połowa badanych boi się, iż nie otrzyma opłaconej przesyłki - informuje w piątek "Rzeczpospolita".
Jak pisze gazeta, "z badania serwisu Picodi wynika, że osoby planujące zakupy na ten dzień chcą wydać średnio 735 zł". "Wysoka i szybko rosnąca inflacja nie zachęca do oszczędzania, a dodatkowo co drugi Polak jest podatny na zakupy pod wpływem humoru, nastroju czy chwili – podaje badanie Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. 53 proc. ankietowanych zdarzają się impulsowe zakupy o wartości co najmniej 500 zł. Wśród nieplanowanych wydatków wymieniają zarówno jadanie na mieście czy rozrywkę typu wyjścia do klubu, jak i odzież i obuwie, prezenty dla bliskich czy kosmetyki" - czytamy.
Katarzyna Zborowska-Germann, szef sprzedaży na region w Stocard, aplikacji do przechowywania m.in. kart lojalnościowych, w rozmowie z "Rz" podkreśla, że "pomiędzy różnymi branżami da się dostrzec różnice w kwestii zwiększonej sprzedaży". "Choć zdecydowana większość sprzedających odczuwa pozytywne efekty Czarnego Piątku, w przypadku zakupów spożywczych wzrost wynosi 6 proc. Z kolei dla sklepów odzieżowych czy elektronicznych jest on dziesięciokrotnie wyższy". – dodaje.
Dodaje, że "porównując weekend z Czarnym Piątkiem do średniego tygodnia w ubiegłym roku, sprzedaż w branży odzieżowej była wyższa o 64 proc., a w przypadku sprzedawców elektroniki – o 60 proc.". "Mniej więcej 20–30 proc. Polaków korzysta z okazji, by w ten dzień kupić gwiazdkowe prezenty" - zauważa.
Mimo tego - podaje gazeta - coroczne analizy "pokazują, iż realnie można mówić o obniżkach cen o ok. 3 proc.". "Wiele sklepów specjalnie je bowiem podnosi wcześniej, by rabat wyglądał imponująco. W efekcie wiele produktów w ten dzień potrafi być nawet droższych niż zwykle" - czytamy. (PAP)