Z okazji zbliżającego się Święta Dziękczynienia prezydent Joe Biden przybył w poniedziałek do bazy wojskowej Fort Bragg w Karolinie Północnej, gdzie spotkał się z żołnierzami i ich rodzinami, dziękując im za służbę i poświęcenie.
Biden powiedział, że doskonale wie, co znaczy tęsknota za bliską osobą, wspominając służbę swojego syna Beau w armii amerykańskiej w Iraku i Kosowie przed jego śmiercią na raka w 2015 roku.
"Wiem, jak trudno jest mieć kogoś, kogo nie ma przy świątecznym stole" - mówił Biden żołnierzom 82. dywizji powietrznodesantowej, stacjonującym w Fort Bragg. Dodał, że jest "cholernie dumny" z faktu, iż jest naczelnym dowódcą "najwspanialszego wojska, jakie kiedykolwiek widział świat”.
Słowa podziękowania za służbę pod adresem żołnierzy skierowała także Pierwsza Dama. "Jesteśmy bardzo wdzięczni za wszystko, co robicie. Joe i ja czujemy, że jesteście naszą rodziną. I nie mamy słów, aby wam wystarczająco podziękować" - mówiła Jill Biden.
Następnie prezydent wraz z małżonką, ubrani w fartuchy z prezydencką pieczęcią, pomagali serwować świąteczny posiłek. W ogromnym hangarze w sumie świętowało ok. 250 osób - żołnierzy i ich rodzin.
We wtorek Biden uda się na Nantucket, wyspę u wybrzeży Massachusetts, aby spędzić Święto Dziękczynienia z rodziną.
Święto Dziękczynienia, upamiętniające pierwsze żniwa angielskich kolonistów w Plymouth, tradycyjnie odbywa się w czwarty czwartek listopada i w tym roku przypada na 25 listopada. (PAP)