Ława przysięgłych sądu w Kenoshy uznała w piątek Kyle’a Rittenhouse’a niewinnym wszystkich pięciu postawionych mu zarzutów. 18-latek z Illinois oskarżony był o zastrzelenie w sierpniu ub. roku dwóch mężczyzn i zranienie trzeciego podczas rozruchów w Kenoshy w stanie Wisconsin.
Z redaktor naczelną "Dziennika Związkowego" Alicją Otap rozmawia Joanna Trzos. Podcast "Dziennika Związkowego" powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM
Werdykt uniewinniający ogłoszono w piątek 19 listopada w czwartym dniu obrad ławy przysięgłych, która orzekała w sprawie pięciu postawionych Rittenhouse’owi zarzutów. W przypadku każdego z nich werdykt brzmiał: „niewinny”.
Pochodzący z Antioch w Illinois 18-letni Rittenhouse oskarżony był o umyślne morderstwo 36-letniego Josepha Rosenbauma i 26-letniego Anthony’ego Hubera i próbę morderstwa 27-letniego Gaige’a Grosskreutza. Wówczas 17-letni strzelał do nich z karabinu AR-15 25 sierpnia 2020 r. w Kenoshy, opanowanej wtedy protestami i wandalizmem, po postrzeleniu przez białego policjanta czarnoskórego Jacoba Blake’a. Sędzia sądu okręgowego w Kenoshy Bruce Schroeder oddalił zarzut posiadania śmiercionośnej broni przez osobę poniżej 18. roku życia.
Rittenhouse przyjął uniewinniający go werdykt ze łzami w oczach i głośno szlochając. Krótko potem został wyprowadzony z sali sądowej bocznymi drzwiami.
W pierwszych komentarzach rodzina Blake’a nazwał werdykt ławy przysięgłych „niesprawiedliwym”.
Oskarżyciele podczas procesu przedstawiali Rittenhouse’a jako prowokatora, który swoją obecnością z karabinem podburzał protestujących w Kenoshy. On sam nie przyznał się do winny i podtrzymał w procesie, że strzelał w samoobronie.
W przypadku uznania go winnym groziło mu dożywocie.
(tos)