Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 października 2024 11:29
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - Raków na tropie Lecha. Kompromitacja Wisły Kraków

Piłkarze Rakowa Częstochowa pokonali Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 3:2 i po remisie Lechii Gdańsk z Górnikiem Zabrze awansowali na drugie miejsce w tabeli ekstraklasy. Liderem nadal Lech Poznań. Kompromitującej porażki doznała Wisła Kraków, która na własnym stadionie uległa Śląskowi Wrocław 0:5.

Beniaminek wysoko zawiesił poprzeczkę wicemistrzowi kraju i przy lepszej skuteczności mógł się pokusić o niespodziankę.

Gospodarze objęli prowadzenie w szóstej minucie, kiedy piłka dobijana po niewykorzystanym rzucie karnym przez Iviego Lopeza trafiła pechowo w Nemanję Tekijaskiego i wpadła do siatki. Serbski obrońca wyrównał krótko po przerwie, a później za zmarnowaną jedenastkę zrehabilitował się Hiszpan i uzyskał siódmego gola w sezonie.

Po kwadransie na 3:1 podwyższył czeski obrońca Rakowa Tomas Petrasek, a w końcówce rozmiary porażki zmniejszył Bośniak Muris Mesanovic.

"Można powiedzieć, że plan został wykonany, bo odnieśliśmy zwycięstwo. Oczywiście, cieszę się z trzech punktów, ale mam sporo zastrzeżeń do naszej gry, bo meczu nie kontrolowaliśmy" - ocenił trener Rakowa Marek Papszun.

Jego zespół ma 24 punktów i traci trzy do prowadzącego Lecha, ale rozegrał jedno spotkanie mniej. Częstochowianie, jak dwie inne czołowe ekipy, doznali tylko jednej porażki - 1 sierpnia w Białymstoku 0:3, ale ze względu na udział w europejskich pucharach zagrali wtedy w całkowicie rezerwowym składzie.

Po serii czterech zwycięstw punkty straciła Lechia. W Gdańsku gospodarze szybko uzyskali prowadzenie (Łukasz Zwoliński), ale w drugiej połowie wyrównał Bartosz Nowak i Górnik Zabrze wywiózł z Pomorza jeden punkt.

Biało-zieloni, którzy jeszcze nie przegrali, od kiedy Tomasz Kaczmarek zastąpił w roli trenera Piotra Stokowca, spadli na trzecią lokatę. Punkt tracą do Rakowa i cztery do Lecha.

"Kolejorz" natomiast nie zamierza zwalniać tempa i w piątek odniósł już ósme zwycięstwo w sezonie. Po pierwszej połowie meczu z Wisłą Płock, gdy na tablicy wyników był remis 1:1, wydawało się, że z lider może mieć problemy z osłabionymi "Nafciarzami" (bez Jakub Rzeźniczaka, Rafała Wolskiego i Dominika Furmana, który urazu nabawił się na rozgrzewce).

W drugiej połowie drużyna trenera Macieja Skorży, w obecności ponad 20 tys. widzów, szybko jednak zdobyła bramkę, później poszła za ciosem i kontrolując przebieg meczu uzyskała jeszcze dwa gole. 4:1.

W Poznaniu lider wygrał pięciokrotnie, dwa razy zremisował i ma bilans bramek 18-2. Wisła po raz siódmy wróciła do Płocka z wyjazdu bez zdobyczy punktowej.

"Cieszymy się ze zwycięstwa przed własną publiczności. Kibice znów bardzo nam pomogli, za co chcę im podziękować. Może nie zagraliśmy wielkiego meczu, to jednak ciągle mieliśmy wsparcie z trybun i to dało się odczuć" - skomentował Skorża.

Z walki o czołowe lokaty nie rezygnuje Pogoń. Szczecinianie na własnym stadionie pokonali Jagiellonię Białystok 4:1 i z dorobkiem 22 "oczek" są na czwartej pozycji.

Wydarzeniem meczu był gol, na 2:1, Kamila Grosickiego. To jego pierwsze trafienie w ekstraklasie od prawie 11 lat. Poprzednio wpisał się na list strzelców 20 listopada 2010 jako zawodnik... Jagiellonii. W sobotę po raz 99. zagrał w polskiej lidze, ale z powodu kontuzji opuścił boisko tuż przed przerwą.

Goście mogli przegrać niżej, ale ich najlepszy strzelec Jesus Imaz w drugiej połowie nie wykorzystał rzut karnego (obronił Dante Stipica). Później czerwoną kartką został ukarany jego rodak Israel Puerto, zdobywca gola dla "Jagi", i jedyną niewiadomą były już tylko rozmiary zwycięstwa "Portowców".

Pogoń po raz trzeci w bieżących rozgrywkach wygrała na swoim stadionie 4:1. Poprzednio w takim stosunku pokonała Stal Mielec i Górnika Łęczna.

Po dwóch porażkach przełamał się Śląsk Wrocław. Zespół trenera Jacka Magiery wygrał 5:0 w Krakowie z Wisłą, która po dobrym stracie w ostatnich tygodniach głównie rozczarowuje. Już po 12 minutach i bramkach Erika Exposito goście prowadzili 2:0. Hiszpan kwadrans przed końcem gry skompletował hat-trick i z ośmioma (co ciekawe, siedem odnotował w meczach wyjazdowych) trafieniami dołączył do Szweda Mikaela Ishaka na czele klasyfikacji strzelców.

Śląsk ma 20 punktów i jest piąty w tabeli. Wisła, który już po raz drugi w sezonie przegrała 0:5, z 14 zajmuje 13. lokatę.

W meczu beniaminków Radomiak pewnie pokonał Górnika Łęczna 3:1. Radomianie z 16 pkt plasują się na szóstej pozycji i bliżej im do czołówki niż strefy spadkowej. Ekipa z Lubelszczyzny ma sześć i zamyka tabelę.

Przed nią są Warta Poznań, która w niedzielę podejmie Stal Mielec, i Bruk-Bet Termalica - po siedem oraz... Legia Warszawa - dziewięć. Mistrz Polski, który doznał trzech porażek z rzędu, a łącznie sześciu w dziewięciu meczach, tego dnia w Gliwicach zmierzy się z Piastem. W ostatniej potyczki w 12. kolejce Zagłębie Lubin podejmie Cracovię, która jest niepokonana od siedmiu kolejek.(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama