Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 20:27
Reklama KD Market
Reklama

Życie w obsesji

Dziś uważany jest nie tylko za wybitnego prekursora ekspresjonizmu, ale jednego z najbardziej znanych malarzy świata. Kiedy w 1892 roku w Berlinie urządzono jego pierwszą wystawę, wybuchł skandal. Krytycy pisali, że Edward Munch maluje bohomazy i po tygodniu wystawę zamknięto. Zaledwie rok później Norweg namalował swój najsłynniejszy obraz – Krzyk. Jego wartość wynosi obecnie 120 milionów dolarów i jest jednym z najdrożej wylicytowanych dzieł sztuki...

Straty z dzieciństwa

Munch był drugim dzieckiem lekarza wojskowego Christiana Muncha i Laury Bjølstad. Urodził się w mroźny poranek 12 grudnia 1863 roku w Loten w prowincji Hedmark w Norwegii. Rodzina Munchów początkowo nie była zbyt zamożna, ale kiedy Edward skończył rok, cała rodzina przeniosła się do czteropokojowego apartamentu ze służbą w Kristianii (obecnie Oslo). Jego matka była kruchą i słabą kobietą, mimo to w ciągu 7 lat od ślubu urodziła pięcioro dzieci: dwóch synów i trzy córki.

W piątej ciąży czuła się coraz słabsza. Była pewna, że nie przeżyje porodu i w lutym 1868 roku napisała pożegnalny list, którego fragment brzmiał: „A teraz, moje ukochane dzieci, moje najdroższe, najsłodsze maleństwa, żegnam się z Wami. Wasz ukochany tatuś lepiej wskaże Wam drogę do nieba, gdzie będę już na Was wszystkich czekać”. List ten był odczytywany przez ojca podczas każdej ważnej rodzinnej uroczystości.

Laura przeżyła poród, odeszła jednak kilka miesięcy później. Przyczyną śmierci była gruźlica. Ta choroba zabrała artyście jeszcze jedną ukochaną kobietę – starszą siostrę. Piętnastoletnia Johanne Sophie umierała powoli, w gorączce i halucynacjach. Błagała o pomoc. Młodszy o rok Edward był przerażony nie tylko swoją bezsilnością, ale przede wszystkim ignorancją ojca – w końcu lekarza – który w ramach terapii zalecił umierającej córce… śpiewanie luterańskich hymnów.

Przeżycie śmierci dwóch najbliższych osób niewątpliwie zaważyło na rozwoju duchowym i artystycznym Muncha. Zakodowało w nim głęboki strach przed życiem, którego nigdy się nie pozbył. Po latach wspominał: „Matka dała mi podatność na gruźlicę, ojciec, pobożny aż do szaleństwa, dał mi ziarna obłędu”.

Pochód niewidomych

Ojciec wymarzył siebie, że jego starszy syn zostanie inżynierem. Edward szybko jednak doszedł do wniosku, że bardziej pociąga go sztuka. Wspierała go w tym ciotka, Karen Bjølstad, która po śmierci swojej siostry Laury zajęła się wychowywaniem jej dzieci, rezygnując z założenia własnej rodziny. To ona pierwsza zauważyła niezwykły dar swojego siostrzeńca.

Kiedy chłopiec miał siedem lat, był świadkiem pochodu niewidomych. Widok ten zrobił na nim tak wielkie wrażenie, że kiedy wrócił do domu, wziął kawałek węgla, położył się na podłodze i odwzorował ślepców. Powstał obraz monumentalnej wielkości. On sam wspominał później, że praca ta sprawiła mu niespotykaną radość: „Czułem, że ręka jest mi bardziej posłuszna niż wtedy, gdy rysowałem na odwrocie recept ojca”.

Dokładnie 22 maja 1880 Edward przystąpił do pracy nad swoim pierwszym obrazem na płótnie. Namalował Stary Kościół Aker. Wtedy właśnie ostatecznie zrezygnował ze studiów na politechnice i w 1881 roku przeniósł się do Królewskiej Norweskiej szkoły Rysunku i Sztuk Pięknych. Podczas studiów Edward próbował wesprzeć finansowo rodzinę, której wiodło się raz lepiej, raz gorzej. Zaczął tworzyć szkice i rysunki do gazet, ale nie dawało mu to upragnionych zysków.

Szarlatan czy geniusz?

Po ukończeniu szkoły Edward nie miał pieniędzy, by kontynuować edukację, więc postanowił samodzielnie pracować nad warsztatem. Jego portrety i pejzaże coraz bardziej odbiegały od rzeczywistości. Młodszy brat malarza, Andreas, uważał, że te obrazy są niedokończone, a sam Edward jest niezrównoważony psychicznie.

Jego pierwsze zbiorowe wystawy w stolicy Norwegii nie wzbudziły zainteresowania jego malarstwem ze strony krytyków sztuki. Ale inni artyści dostrzegli talent Muncha. Chwalili go za prostotę i przejrzystość. Za granicą Norweg zadebiutował wiosną 1885 roku podczas Wystawy Światowej w Antwerpii. Rok później artysta namalował obraz Chore dziecko. Po latach krytycy uznali to dzieło za najważniejszy obraz w historii norweskiej sztuki.

Munch też uważał Chore dziecko za kamień milowy w swojej twórczości. Twierdził wręcz, że większość tego, co potem stworzył, narodziło się wraz z tym obrazem. Kilka lat później udało mu się wreszcie zorganizować pierwszą samodzielną wystawę w stolicy Norwegii. W tym samym roku otrzymał też stypendium państwowe i wyjechał do Paryża. Rozpoczął naukę w atelier Léona Bonnata. Podczas pobytu artysty w Paryżu zmarł jego ojciec. Munch stracił kolejną bliską osobę.

Norweski skandalista

Po kolejnej wystawie w stolicy Norwegii w 1892 Munch otrzymał zaproszenie na wystawę do Berlina. W siedzibie Architektenhaus wystawił ponad 50 swoich prac. Jego dzieła wywołały publiczne zgorszenie, po tygodniu wystawę zamknięto. Ale po tym skandalu Edward Munch zaczął być na ustach wszystkich. Propozycje wystaw zaczęły napływać z całej Europy, a widzowie tłumnie zbierali się, by obejrzeć prace „norweskiego skandalisty”.

Ostatecznie Munch postanowił na jakiś czas zatrzymać się w Berlinie. Wtedy właśnie, pod koniec 1892 roku, poznał Stanisława Przybyszewskiego, pisarza i duchowego przywódcę Młodej Polski. Obaj byli stałymi bywalcami słynnej winiarni Pod Czarnym Prosiakiem – miejsca spotkań berlińskiej bohemy. Polaka od razu zafascynowała zarówno twórczość Norwega, jak i jego osobowość. I wzajemnie – Przybyszewski inspirował Muncha nie tylko jako artysta.

Panowie mieli też podobny gust, jeśli chodzi o kobiety. Co prawda Dagny Juel, gwiazda norweskiej cyganerii, która za Munchem przyjechała do Berlina, została ostatecznie żoną Polaka, ale i on długo się nią nie nacieszył. W Dagny kochało się wielu mężczyzn. W tym szaleniec, książę Władysław Emeryk, który z zazdrości zastrzelił piękną Norweżkę.

Kobiety Muncha

Munch wzbudzał zainteresowanie kobiet. Był przystojny i tajemniczy, a to wystarczało, by zawsze kręcił się przy nim wianuszek adoratorek. On sam miał dość intrygujące relacje z kobietami. Otóż Munch unikał współżycia fizycznego. Uważał, że seks wysysa z niego energię. W swoich notatkach żalił się, że kobiety chcą tylko z nim sypiać, że nie uwzględniają związków opartych na przyjaźni, porozumieniu dusz i bliskości emocjonalnej.

W życiu artysty było kilka ważnych kobiet, m.in. malarka Oda Krogh, muza Dagny Juel, skrzypaczka Eva Mudocci, modelka Brigi Prestoe. Nie do końca wiadomo, czy związki te miały charakter erotyczny czy platoniczny. Biografowie artysty twierdzą jednak, że miał on w swoim życiu dwa poważniejsze związki. Jego pierwszą femme fatale była Milly Thaulow, która nie oszczędzała swych wdzięków również innym mężczyznom. Po sześciu latach burzliwego romansu doszło do zerwania, ale Munch długo walczył z obsesją na punkcie Milly. Wtedy też w jego twórczości zaczęły się pojawiać nuty erotyzmu, zazdrości i melancholii.

Ważną kobietą w życiu Edwarda była również Mathilda Larsen, zwana przez wszystkich Tully. Kiedy się poznali, Munch miał 35 lat, a ona 29. Była córką majętnego kupca z Krystianii i choć wychowana była według mieszczańskiego systemu wartości, natychmiast zakochała się w kontrowersyjnym malarzu. Ich relacja była przedziwna. Tak naprawdę realizowała się we wzajemnych pisemnych obietnicach i oczekiwaniach. Oczywiście stolica Norwegii huczała od plotek. Żeby je ukrócić, Munch nawet oświadczył się dziewczynie, ale nie zrobił nic, żeby doprowadzić do ślubu. Ich wieloletni związek był pełen rozstań i powrotów. Tully okazała się mistrzynią szantażu emocjonalnego. Malarz przypłacił to jeszcze większym rozstrojem nerwowym i alkoholizmem.

Powrót do korzeni

Ukojenie dał mu powrót do rodzinnej Norwegii. Tamtejsza krytyka i środowisko artystyczne wreszcie zaczęło go traktować poważnie. Nie miał problemu z wystawianiem swoich dzieł, gorzej było z nabywcami. Dziś wydaje się nieprawdopodobne, jak bardzo się pomylili, biorąc pod uwagę ile warte są jego obrazy.

Edward Munch dożył sędziwego wieku. Zmarł miesiąc po swoich osiemdziesiątych urodzinach, 23 stycznia 1944, w Ekely, gdzie zamieszkał po inwazji Niemiec na Norwegię. Odszedł spokojnie – we śnie. Pochowany został z honorami należnymi wielkiemu artyście.

Małgorzata Matuszewska


Alchemik_Sedziwoj_Matejko_Wikipedia

Alchemik_Sedziwoj_Matejko_Wikipedia

Czterej_pancerni_i_pies_reconstruction_Wikipedia

Czterej_pancerni_i_pies_reconstruction_Wikipedia

Daniel_Craig_fot_Caroline_Brehman_EPA_Shutterstock

Daniel_Craig_fot_Caroline_Brehman_EPA_Shutterstock

jail-4533508_1920

jail-4533508_1920

kroslin-839058_1920

kroslin-839058_1920


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama