Prezydent USA Joe Biden zachęcił w piątek w Białym Domu Amerykanów powyżej 65 roku życia i inne szczególnie narażone na skutki Covid-19 osoby do przyjęcia trzeciej dawki szczepionki Pfizera. Zapowiedział też, że sam planuje to zrobić, jak tylko będzie mógł.
"Moje przesłanie jest krótkie: jeśli masz więcej niż 65 lat i dostałeś szczepionkę Pfizera w styczniu, lutym lub marcu, weź dodatkową dawkę" - powiedział Biden w wystąpieniu w Białym Domu. "Ciężko mi to przyznać, ale sam też mam więcej niż 65 i dostanę dodatkowy zastrzyk" - dodał prezydent.
Biden wyjaśnił, że trzecią dawkę szczepionki Pfizera po 6 miesiącach od ostatniego zastrzyku mogą otrzymać również wszystkie osoby dorosłe należące do szczególnie narażonych grup, np. z chorobami przewlekłymi oraz pracujące w służbie zdrowia. Łącznie to ok. 60 mln osób.
Amerykański przywódca zapowiedział, że wkrótce ogłoszone zostaną też decyzję na temat ewentualnych dodatkowych dawek dla szczepionych preparatami Moderny i Johnson&Johnson. Podkreślił jednak, że decyzja w tej sprawie będzie należeć do ekspertów.
Decyzję o rekomendacji trzeciej dawki szczepionki Pfizera dla osób starszych i szczególnie narażonych wydały w czwartek Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC); wcześniej to samo zrobili eksperci Agencji Żywności i Leków. Eksperci jednocześnie sprzeciwili się zatwierdzeniu trzeciej dawki dla całej populacji, wskazując na niewystarczające dane. Rozszerzenie rekomendacji nie jest jednak wykluczone.
Biden w piątek powtórzył też swoją ocenę, że w Ameryce, która znów notuje powyżej 2 tys. zgonów na Covid-19 dziennie, trwa "pandemia niezaszczepionych", zaś niezaszczepiona mniejszość Amerykanów - ok. 70 mln - wyrządza krajowi duże szkody, przepełniając szpitale i opóźniając odbudowę gospodarki.
"Mamy narzędzia, by zakończyć tę pandemię, mamy plan, musimy tylko skończyć tę robotę" - powiedział.
Podczas wystąpienia Biden potępił też zachowanie funkcjonariuszy służb granicznych, którzy za pomocą batów, jadąc na koniach, przepędzali haitańskich migrantów koczujących w obozowisku na granicy.
"To było oburzające. Obiecuję, że ci ludzie za to zapłacą. To zawstydzające, to niebezpieczne, to złe i wysyła złą wiadomość światu. Nie jesteśmy tacy" - powiedział prezydent.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)