Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 22:32
Reklama KD Market
Reklama

Czarodziejskie pióro

Jest jednym z najciekawszych niemieckich prozaików i zdecydowanie najwybitniejszym pisarzem pierwszej połowy XX stulecia. Thomas Mann, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, był nie tylko płodnym i wielkim twórcą, ale też niezwykle intrygującym człowiekiem. Niewielu wie, że po dojściu Hitlera do władzy pisarz zrzekł się niemieckiego obywatelstwa. A także rywalizował o względy pewnego młodzieńca z własnym synem...

Liczyć czy pisać?

Mann miał to szczęście, że urodził się w niezwykle bogatej rodzinie. Jego ojciec, Thomas Heinrich Johann Mann, pochodził ze starego kupieckiego rodu, był bogatym hurtownikiem zbożowym a także senatorem Lubeki. To w tym mieście 6 czerwca 1875 roku przyszedł na świat Paul Thomas Mann. Matką pisarza była Júlia da Silva Bruhns, z mieszanej niemiecko-brazylijsko-kreolskiej rodziny. Biografowie pisarza twierdzą, że to dzięki tej niezwykłej mieszance genów w jego prozie można wyczuć z jednej strony przywiązanie do tradycyjnych mieszczańskich wartości i powściągliwość ludzi północy, a z drugiej buzujący, południowy temperament.

Ojciec pisarza ciężko zachorował, kiedy chłopiec miał zaledwie 16 lat. Senator Mann musiał poddać się operacji, której niestety nie przeżył. Ale zdążył wcześniej spisać testament, w którym zadecydował, że w wypadku śmierci jego dochodowa firma zostanie zlikwidowana, a fundusze przeznaczone zostaną na wykształcenie i życie rodziny. Zobowiązał też kuratorów do… przeciwdziałania wczesnym próbom literackim swoich synów. Obawy senatora w większym stopniu odnosiły się wówczas do skłonności 20-letniego Heinricha, jednego z braci Thomasa, a nie przyszłego autora Czarodziejskiej góry.

Po śmierci senatora Manna rodzina przeniosła się do Monachium. Thomas rozpoczął tam naukę na Uniwersytecie Monachijskim jako wolny słuchacz – nie miał bowiem matury – i równocześnie pracował w biurze rachunkowym. Literatura już wtedy go pociągała, a brat Heinrich inspirował. Podczas ich wspólnej podróży do Włoch Thomas napisał pierwsze nowele. Część z nich opublikował i wydał w zbiorze Mały pan Friedemann jeszcze przed końcem XIX wieku.

Z kolei dokładnie w roku 1900, w wieku 25 lat, Thomas Mann opublikował swoją pierwszą powieść Buddenbrokowie. Książka opisywała upadek bogatej niemieckiej rodziny kupieckiej w ciągu czterech pokoleń. Oczywiście pisarz zaczerpnął głęboko z dziejów swojej rodziny i innych mieszczańskich rodów z Lubeki. Książka odniosła wielki sukces. I choć gdy w 1929 roku pisarzowi wręczono Nagrodę Nobla, pisarz święcił już triumfy jako autor Czarodziejskiej góry, Akademia Szwedzka wskazała „wielką powieść Buddenbrokowie” jako główny powód przyznania Niemcowi nagrody. Książka doczekała się też kilku ekranizacji. Pierwsza, jeszcze niema, powstała w 1923 roku, a ostatnia w 2008 roku.

Plaga samobójstw

W wieku 30 lat pisarz założył rodzinę. Jego wybranką była Katia Pringsheim, córka profesora matematyki na Uniwersytecie Monachijskim, której przodkowie pochodzili ze Śląska. Katia była gruntownie wykształcona i zapewne w innych czasach kariera stałaby przed nią otworem. Ona jednak postanowiła usunąć się w cień i poświęciła mężowi, a także szóstce ich dzieci: Erice, Klausowi, Golo, Monice, Elizabeth i Michaelowi. Czwórka z nich poszła w ślady ojca i parała się piórem, zaś Golo był uznanym historykiem, Michael grał na skrzypcach, a w późniejszych latach został historykiem literatury.

Niestety pisarz w swoim życiu musiał zmierzyć się z rodzinną plagą samobójstw. Najpierw odebrały sobie życie jego dwie siostry, Carla i Julia. W 1949 samobójstwo popełnił jego pierworodny syn Klaus, a młodszy Michael poszedł w ich ślady w 1976, wkrótce po zakończeniu pracy edytorskiej nad pamiętnikami ojca.

Badacze zgodnie twierdzą, że pisarz był w domu taki jak w literaturze: zdystansowany i ironiczny. Funkcjonowanie rodziny było podporządkowane jego pisaniu. W domu musiała panować cisza, dzieci nie miały prawa hałasować. Napięta atmosfera i różnego rodzaju traumy zapewne poważnie wpłynęły na młodych Mannów, którzy podobnie jak rodzice przejawiali artystyczną wrażliwość.

Rozdarcie w relacjach

Katia była wierną i oddaną żoną. Gdy Thomas zmarł, zgodnie z jego wolą przez 20 lat nie dopuszczała opinii publicznej do jego listów i pamiętników. Ale w wieku 90 lat przy pomocy dzieci (Eriki, Golo i Michaela) napisała własne i wydała je pod przewrotnym tytułem Moje nienapisane wspomnienia. Mann zapewnił Katii życie na dobrym poziomie materialnym, dał jej dzieci, ale ich relacja była skomplikowana, ponieważ pisarz szczególnym afektem seksualnym darzył mężczyzn.

Fascynację miłością męsko-męską nietrudno zresztą znaleźć w jego twórczości. Takie rozdarcie widać chociażby w Śmierci w Wenecji. To opowieść o artyście-literacie, który zakochuje się w młodym chłopcu pochodzącym z Polski. Uczucie stopniowo zaczyna przejmować nad nim kontrolę, dosłownie go zżera. W końcu Gustaw von Aschenbach umiera, nie mogąc zrealizować swojego wielkiego pragnienia.

W powieści odnajduje się echa autentycznej fascynacji Manna młodym Polakiem, którego pisarz z uwielbieniem podpatrywał na plaży w Wenecji podczas rodzinnego urlopu w 1911 r. W swoich pamiętnikach wspomina o tym dość obszernie żona noblisty. Z kolei Hans Castorp – bohater najsłynniejszego dzieła Manna, czyli „Czarodziejskiej góry – także waha się między zwykłym życiem z Rosjanką przebywającą w tym samym co on kurorcie leczniczym a oddaniem się… czemuś więcej.

Niektórzy biografowie Manna nazywają go wprost homoseksualistą lub przynajmniej biseksualistą, o czym ma świadczyć liczba spłodzonych przez niego dzieci. Pisarz nigdy jednak nie afiszował się ze swoimi skłonnościami seksualnymi. Wychowany w tradycyjnych zasadach mieszczańskich za niezbędne uznawał klasyczne podstawy rodziny niemieckiej. Swych upodobań nie skrywał jedynie wobec najbliższych i przyjaciół.

Katia musiała o tym wiedzieć, skoro wiedział o tym ich syn. Klaus, podobnie jak córka pisarza, Erika, również byli homoseksualni. W liście do syna napisanym w 1927 r. Thomas Mann domagał się, by Klaus Mann – posiadający naturalną przewagę ze względu na swój młody wiek – nie obracał się w tych samych kręgach co 17-letni Klaus Heuser, wobec którego on sam przejawiał słabość. Pisarz napominał syna, że sam będąc sławnym, ale już starszym panem ma wszak prawo do doświadczania tych samych przygód co syn. „Czy tylko ty masz być tym, który stale grzeszy?” – pyta Klausa w liście.

Przeciwnik nazistów

Kiedy wybuchła I wojna światowa, Mann poparł całkowicie cesarza Wilhelma II, co uwiecznił w eseju pt. Wyznania człowieka apolitycznego. Później zrewidował swoje stanowisko i dopilnował, by znalazło się ono w przedmowie do kolejnych wydań dzieła. Po wojnie stał się zwolennikiem Republiki Weimarskiej. Był natomiast aktywnym przeciwnikiem ruchu nazistowskiego. W chwili przejęcia przez Hitlera władzy w Niemczech znajdował się za granicą i tam też postanowił pozostać.

Utwierdził się w tej decyzji po pożarze Reichstagu w lutym 1933 roku, niedługo po nominowaniu Hitlera na kanclerza Rzeszy. Początkowo mieszkał w Szwajcarii. Rok po tym, kiedy w 1936 r. oficjalnie zrzekł się niemieckiego obywatelstwa, przyjął obywatelstwo Czechosłowacji. Ostatecznie, podobnie jak wielu niemieckich antynazistowskich intelektualistów, zdecydował się wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. Nawet po upadku nazistów nie wrócił na stałe do Niemiec. Po wojnie zdecydował się zaledwie na dwukrotne odwiedzenie swojego rodzinnego kraju.

W Ameryce zamieszkał w Princeton w New Jersey, gdzie wykładał na tamtejszym uniwersytecie. Wkrótce jednak Mannowie przenieśli się do Kalifornii i wybudowali tam nowy dom. Pod koniec II wojny światowej Mann uzyskał obywatelstwo amerykańskie. Tęsknił jednak za Europą i w 1952 r. przeniósł swoją rodzinę do Szwajcarii. Tam zmarł trzy lata później, w wieku 80 lat.

Manna zwykle uważa się za czołowego humanistę i intelektualistę XX wieku. Podkreśla się jego zaangażowanie w obronę wartości demokratycznych przed totalitaryzmem. Są też tacy, którzy ze względów obyczajowych próbują zdyskredytować jego twórczość. Jednak dla licznych wielbicieli literatury Mann pozostał przede wszystkim artystą, którego twórczość jest przedziwnym połączeniem powagi i żartu. Twórcą, który nie stroni od figli i hochsztaplerskich sztuczek, niczym jeden z jego bohaterów, Feliks Krull. Z pewnością był twórcą, który potrafił opowiadać o sobie i o wszystkim dookoła w czarodziejski sposób.

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama