Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 22:35
Reklama KD Market
Reklama

Koń by się uśmiał...

W USA toczy się od pewnego czasu głupawa dyskusja o szczepionkach przeciw wirusowi Covid-19. Z problemu medycznego i społecznego zrobił się nagle problem polityczny. Gdy prezydent Biden ogłosił niedawno, że wprowadzi przepisy zmuszające większość pracodawców do wymagania od wszystkich pracowników zaszczepienia się, niektórzy politycy, a szczególnie republikańscy gubernatorzy, doznali niemal apopleksji, twierdząc, że Biały Dom dokonał zamachu na swobody konstytucyjne i nadużył nielegalnie swoich uprawnień.

Są to ci sami ludzie, którzy w dzieciństwie zostali zaszczepieni na liczne choroby, ponieważ gdyby tego nie zrobili, nie mogliby pójść do szkoły lub przedszkola. Wprawdzie do dziś niektórzy rodzice nie chcą szczepić swoich dzieci, ale stanowią oni bardzo niewielki procent Amerykanów. Dlaczego zatem obowiązkowe szczepienia dzieci nie są sprzeczne z konstytucją, natomiast szczepienie dorosłych w obliczu pandemii to grzech i skandal? Tego nikt nie jest w stanie wyjaśnić.

Ale to jeszcze nie wszystko. Głośno jest ostatnio o medykamencie zwanym Ivermectin, który normalnie podawany jest koniom, by zlikwidować w ich organizmach pasożyty. W co bardziej zatęchłych zakamarkach Internetu pojawiły się jednak wieści, iż środek ten mogą zażywać ludzie i że jest to skuteczne lekarstwo przeciw koronawirusowi. W takich serwisach jak Facebook, Reddit i Clubhouse istnieją liczne kręgi dyskusyjne, w których propagowane jest zażywanie Ivermectinu i w których ludzie opowiadają o jego cudownych właściwościach. Jednocześnie o leku tym zaczęli opowiadać w telewizji główni bohaterowie systematycznej dezinformacji, tacy jak Laura Ingram czy Tucker Carlson. Dyskdżokej z Nashville Phil Valentine twierdził w swoim programie radiowym, że Ivermectin uratował mu życie, tyle że kilka dni później zmarł z powodu Covidu.

Na skutki nie trzeba było długo czekać. Według agencji CDC, tylko w sierpniu wypisano prawie 100 tysięcy recept na „koński proszek”. Ponadto do szpitali zaczęli zgłaszać się ludzie cierpiący z powodu zatrucia tym lekiem. Specjaliści twierdzą, że Ivermectin nie jest niebezpieczny, jeśli zażywa się go w małych ilościach. Jednak większe dawki mogą przynieść opłakane skutki. Wprawdzie przypadki śmiertelne należą do rzadkości, ale z pewnością trzeba się liczyć z ubocznymi skutkami, takimi jak głośne rżenie i niekontrolowane wierzganie nogami.

W ten sposób powstała sytuacja, w której mniej więcej jedna trzecia Amerykanów odmawia zaszczepienia się czymś, co zostało przetestowane i zatwierdzone przez FDA, ale za to żre piguły dla koni, zapewne licząc bezpodstawnie na końskie zdrowie. Jeśli ktoś zastanawia się, jak to jest możliwe, że tak skrajne pomieszanie z poplątaniem stało się udziałem tak wielu ludzi, żadnego sensownego tłumaczenia nie ma. Są natomiast ludzie, którzy zarabiają na tym niezłe pieniądze. Są to np. niejacy Joseph Mercola i Mike Adams, stojący za internetową witryną speakwithanmd.com, gdzie każdy może nabyć pseudo leki na raka, AIDS, itd. Oferowany tam jest również specyfik dla Mister Eda (tego, co mówi). Działa to w ten sposób, że gość strony zdradza, co potrzebuje, a następnie wysyłana jest odpowiednia prośba do chętnego lekarza gdzieś w pobliżu nabywcy, a ów wypisuje receptę i przekazuje ją aptece online, która towar wysyła do adresata.

Nie wiadomo, czy wszystko to jest legalne, ale działa, a Joseph oraz Mike zarabiają miliony, mieszkają w wielkich domach oraz jeżdżą luksusowymi samochodami. Nie ma nawet pewności, czy w cały ten proceder zaangażowani są prawdziwi lekarze i farmaceuci, ponieważ transakcja odbywa się wyłącznie drogą elektroniczną. Kto wie, może apteki znajdują się w stadninach koni, a lekarze to weterynarze? W sumie nie ma to większego znaczenia, bo liczą się zarabiane w ten sposób pieniądze, a nie to, czy ludziom sprzedaje się truciznę.

Podobną działalność prowadzi firma American Frontline Doctors, która sprzedaje trzy różne „leki” na Covid oraz prowadzi kampanię przeciw szczepionkom. Została ona założona przez prawicową działaczkę Simone Gold, która ma też powiązania z wymienioną powyżej witryną internetową. W maju tego roku jej organizacja wytoczyła proces Departamentowi Zdrowia, domagając się unieważnienia autoryzacji FDA dla szczepionek przeciw koronawirusowi. W pozwie można było przeczytać, że szczepionka zabiła 45 tysięcy osób, co jest kompletną bzdurą, i że szczepienie ludzi porównywalne jest do „komunistycznego prania mózgu”.

Jestem pewien, że ktoś tu komuś istotnie mózgowie pierze, ale nie jest to FDA. Niestety stan wyprania rozsądku w wielu czaszkach zdaje się być nieodwracalny, a wszelkie argumenty dotyczące realnych danych o szczepionkach będą na pewno nadal ignorowane. W ten sposób Ameryka zabrnęła w pandemiczny ślepy zaułek, ponieważ zaszczepienie tych, którzy odmawiają, pozostanie niemożliwe. Dodatkowo do szkół w niektórych stanach wysyła się dzieci bez masek, bo ich noszenie jest rzekomo symbolem rządowego zniewolenia, a dodatkowo mają one prowadzić do koncentracji dwutlenku węgla w młodych organizmach, co jest teorią podobną do tej, zgodnie z którą Księżyc to duży krąg holenderskiej goudy.

Z niecierpliwością czekam teraz na ogłoszenie przez antyszczepionkowych czubków, że doskonałymi lekami na Covid są zupa z muchomorów sromotnikowych oraz steki posypane arszenikiem. W końcu, skoro można jeść coś, co przeznaczone jest wyłącznie dla koni, niemal wszystko inne jest możliwe i prawdopodobne. À propos, zupa sromotnikowa istotnie zabija wirusa, tyle że razem z jego nosicielem. Tak czy owak, problem jest wtedy rozwiązany raz na zawsze.

Andrzej Heyduk


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama