Przeciwniczka masek i szczepień, która zachorowała na COVID-19 i jest hospitalizowana w AMITA Health Resurrection Medical Center na północnym zachodzie Chicago odmawia konwencjonalnego leczenia i żąda, by podano jej kontrowersyjny preparat weterynaryjny. Miejskie i federalne władze ds. zdrowia publicznego ostrzegają przed stosowaniem iwermektyny – środka przeciwpasożytniczego dla zwierząt – do leczenia wirusowej infekcji COVID-19.
Szpital AMITA Health Resurrection na północnym zachodzie Chicago otrzymał liczne telefony i e-maile w sprawie Veroniki Wolski, pacjentki hospitalizowanej z COVID-19. Kobieta jest znana ze swoich antyszczepionkowych poglądów i promuje nieprzestrzeganie zaleceń związanych z pandemią za pomocą transparentów na autostradzie Kennedy’ego oraz nagrań na kanale YouTube.
W ostatnim nagraniu z 16 sierpnia, kobieta stwierdza, że „nigdy nie nosiła maski ” i „wzywa policję, gdy ktoś próbuje zmusić ją do jej noszenia”.
Według męża kobiety, Lawrence’a Wolskiego, chora na COVID-19 żona domaga się podania jej – iwermektyny (ang. ivermectin) – leku przeciwrobaczego stosowanego głównie u zwierząt.
W sprawie żądań pacjentki głos zabrała dyrektor chicagowskiego Departamentu Zdrowia Publicznego dr Allison Arwady. Lekarz powiedziała, że „jest zaskoczona, że są ludzie, którzy wolą przyjąć lek dla zwierząt, który nie jest zatwierdzony przez FDA, a nie chcą przyjąć szczepionki, która ma za sobą szerokie badania kliniczne i jest zatwierdzona do użycia”.
Zdaniem lekarki, niewłaściwe użycie iwermektyny może mieć negatywne skutki i prowadzić do hospitalizacji. U osób, które wzięły wysokie dawki przeznaczone dla koni lub bydła zaobserwowano m.in. problemy z wątrobą i nudności.
„Chcę, żeby to było naprawdę, naprawdę jasne, że w żadnym wypadku nie powinno się przyjmować żadnego preparatu weterynaryjnego” – powiedziała Arwady.
W związku z kontrowersyjną sprawą chicagowski szpital AMITA Health wydał następujące oświadczenie:
„Priorytetem AMITA Health jest zdrowie i bezpieczeństwo naszych pacjentów. Nasi lekarze postępują w pełni zgodnie z wytycznymi FDA i CDC w leczeniu COVID-19. Chociaż AMITA Health Resurrection Medical Center otrzymała setki telefonów i e-maili związanych z opieką nad jednym pacjentem, najzwyczajniej i z szacunkiem odnotowaliśmy przekazane nam obawy”.
Federalna Agencja ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) nie zatwierdziła iwermektyny do leczenia COVID-19 ani u ludzi, ani u zwierząt. Lek zatwierdzony jest do stosowania przez ludzi w przypadku zakażeń wywołanych przez niektóre robaki pasożytnicze, wszy głowowe oraz w przypadku chorób skóry, jak trądzik różowaty.
„Nie jesteś koniem. Nie jesteś krową. Poważnie, ludzie. Przestańcie.” – napisała w sierpniu na Twitterze agencja FDA. W dołączonym artykule stwierdziła, że „być może nie jest to zaskakujące”, że niektórzy konsumenci szukają niekonwencjonalnych metod leczenia, biorąc pod uwagę liczbę zgonów w wyniku COVID-19.
FDA poinformowała, że otrzymała „wiele doniesień o pacjentach, którzy wymagali wsparcia medycznego i byli hospitalizowani po samoleczeniu za pomocą iwermektyny przeznaczonej dla koni”. „Przyjmowanie dużych dawek tego leku jest niebezpieczne i może spowodować poważne szkody” – ostrzegła agencja.
FDA podkreśliła także, że preparaty z iwermektyną przeznaczone dla ludzi, wykorzystywane m.in. do leczenia ślepoty rzecznej, różnią się od tych dla zwierząt.
„Leki dla zwierząt są często silnie skoncentrowane, ponieważ są stosowane w przypadku dużych zwierząt, takich jak konie i krowy, które mogą ważyć znacznie więcej niż my (…). Tak wysokie dawki mogą być bardzo toksyczne dla ludzi” – wyjaśniła agencja. Dodała, że „wiele nieaktywnych składników występujących w produktach dla zwierząt nie jest ocenianych pod kątem stosowania u ludzi lub są one zawarte w znacznie większej ilości” niż w preparatach przeznaczonych dla ludzi.
Preparat był również badany pod względem użycia go w leczeniu lub zapobieganiu COVID-19. Choć wstępne badania laboratoryjne wykazały antywirusowe działanie iwermektyny i jej potencjalne działanie przeciw SARS-CoV-2, późniejsze próby kliniczne wykazały, że owe badania nie były rzetelne. Raporty na temat skuteczności preparatu zostały zakwestionowane przez naukowych recenzentów.
Iwermektyna stała się centrum ogólnokrajowej debaty i została wymieniona w szeregu pozwów sądowych. Jeden z nich został złożony w zeszłym tygodniu w Springfield w Illinois, gdzie sędzia powiatu Sangamon zablokował mężczyźnie możliwość otrzymania iwermektyny do leczenia COVID-19.
Iwermektynę promują w mediach społecznościowych niektórzy republikańscy legislatorzy, gospodarze kontrowersyjnych programów talk-show i niektórzy lekarze. Wzbudza zainteresowanie wśród milionów Amerykanów, którzy w dalszym ciągu są oporni na przyjęcie szczepionki.
Tego lata federalne służby zdrowia zaobserwowały wzrost liczby wypisywanych recept na iwermektynę. Towarzyszy temu niepokój w związku ze zwiększoną liczbą przypadków przedawkowania leku.
Mimo ostrzeżeń władz federalnych, lek został zastosowany na COVID-19 wśród więźniów w Arkansas. W stanie Missisipi odnotowano gwałtowny wzrost liczby zatruć spowodowanych spożyciem przez ludzi iwermektyny stosowanej powszechnie między innymi do odrobaczania bydła. Przyjmowanie leku ogłosił też podcaster Joe Rogan, który lekceważył szczepienia i zachorował na COVID-19.
31 marca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że nie należy stosować iwermektyny do leczenia COVID-19. Jak podała w komunikacie, jej zalecenie jest oparte na ocenie grupy ekspertów, którzy przeanalizowali 16 opublikowanych dotychczas badań o stosowaniu iwermektyny na COVID-19. Grupa oceniła, że dowody na to, czy iwermektyna zmniejsza śmiertelność, konieczność użycia respiratora, hospitalizacji i czasu trwania choroby, są nikłe w związku z małą liczbą danych zawartych w badaniach i ich niską jakością.
Wcześniej w marcu opinię w sprawie iwermektyny wydała Europejska Agencja Leków (EMA). Stwierdziła, że jak dotąd działanie tego leku na COVID-19 nie zostało wystarczająco udowodnione i wezwała do przeprowadzenia dalszych, lepiej zaprojektowanych badań. EMA zauważyła też, że w laboratoryjnych testach, które zapoczątkowały zainteresowanie tym środkiem, stosowano znacznie większe jego dawki niż te zwykle stosowane u ludzi.
Wcześniej podobny komunikat wystosował koncern farmaceutyczny Merck, który wynalazł lek. Według tej firmy badania nie tylko nie wykazały skuteczności iwermektyny na COVID-19, ale też nie uwzględniają danych dotyczących bezpieczeństwa.