Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 8 stycznia 2025 12:00

Trump odmówił wykluczenia użycia siły, by zająć Grenlandię i Kanał Panamski

Prezydent elekt Donald Trump oświadczył we wtorek, że nie może wykluczyć użycia siły, by zrealizować swoje cele kontroli nad Grenlandią i Kanałem Panamskim. Wykluczył użycie siły wobec Kanady, lecz zapowiedział zastosowanie presji ekonomicznej oraz przemianowanie Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską.

Autor: Donald J. Trump/Facebook

Trump odpowiedział w ten sposób na pytanie podczas wtorkowej konferencji prasowej na Florydzie, czy może zapewnić że nie użyje przemocy, by objąć kontrolę nad Grenlandią i Kanałem Panamskim.

"Nie mogę tego zapewnić, jeśli chodzi o Panamę i Grenlandię, ale mogę powiedzieć to: potrzebujemy ich dla bezpieczeństwa gospodarczego" - powiedział Trump. Dopytywany, po raz kolejny, czy zobowiąże się do powstrzymania użycia siły, odparł, że nie może tego zrobić.

"Być może będziemy musieli coś zrobić" - dodał.

Trump stwierdził, że zbudowana przez Amerykę przeprawa jest "kontrolowana" przez Chiny, władze Panamy złamały obowiązującą umowę dotyczącą przywrócenia kontroli nad Kanałem i że od amerykańskich statków oraz okrętów pobierane są większe opłaty tranzytowe.

Mówiąc o Grenlandii, Trump powiedział, że Ameryka potrzebuje największej wyspy świata "ze względów bezpieczeństwa narodowego" i dodał, że nie jest wcale pewne, czy Dania posiada do niej prawo.

"Ale nawet jeśli ma, powinni z tego zrezygnować, ponieważ potrzebujemy tego dla bezpieczeństwa narodowego. To jest dla wolnego świata. Mówię o ochronie wolnego świata. Popatrzysz - nie potrzebujesz nawet lornetki - na zewnątrz i widzisz wszystkie statki z Chin. Masz wszędzie rosyjskie statki. Nie pozwolimy na to" - powiedział Trump. Zagroził przy tym, że jeśli Dania się nie zgodzi, może obłożyć ją "cłami na bardzo wysokim poziomie".

Dodał, że sami Grenlandczycy najchętniej zagłosowaliby za niepodległością lub przyłączeniem do USA.

Natomiast Trump wykluczył użycie siły, by przyłączyć do Stanów Zjednoczonych Kanadę, lecz stwierdził, że zastosuje "siłę ekonomiczną".

"Bo Kanada i Stany Zjednoczone, to naprawdę byłoby coś. Pozbylibyśmy się tej sztucznie narysowanej linii, zobaczylibyśmy jak to wygląda - i to byłoby znacznie lepiej dla bezpieczeństwa narodowego" - powiedział nowy gospodarz Białego Domu.

Dodał, że USA "w zasadzie chronią Kanadę" i że Kanada musi za to zapłacić. Stwierdził też, że Ameryka nie potrzebuje żadnych dóbr z Kanady, zwracając też uwagę na deficyt handlowy z tym krajem.

"Dlaczego mielibyśmy mieć deficyt w wysokości 200 mld dolarów i dodawać do tego wiele, wiele innych rzeczy, które dajemy im w postaci subsydiów. I powiedziałem, że to jest w porządku, jeśli jesteś stanem, ale jeśli jesteś innym krajem, nie chcemy tego" - stwierdził prezydent elekt. Dodał, że to samo dotyczy Unii Europejskiej.

Zapowiedział również, że poza Kanadą nałoży wysokie cła na produkty z Meksyku, który - jego zdaniem - "właściwie jest kontrolowany przez kartele". Obiecał też, że zmieni nazwę Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską, bo ta nazwa jest "znacznie bardziej stosowna".

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama