W roku 2016 niewielka firma Hanson Robotics z siedzibą w Hongkongu zaprezentowała niezwykłego robota. Była to cybernetyczna kobieta imieniem Sophia. W przeciwieństwie do wielu innych maszyn tego typu, które zdolne są do biegania, koziołkowania, tańczenia, itd., Sophia zdumiewała przede wszystkim tym, że potrafiła twarzą wyrażać wiele emocji...
Sophia i Grace
David Hanson, założyciel i szef firmy, twierdzi, że jego inżynierowie zdołali zbudować robota w taki sposób, iż mimika jego twarzy potrafi wyrażać wiele nastrojów i emocji: radość, smutek, zaciekawienie, zdumienie, frustrację, etc. A ponieważ twarz Sophii do złudzenia przypomina twarz ludzką, robot wywiera na wszystkich niezwykłe wrażenie. Hanson mówi, że gdy zaczął projektować Sophię, studiował wiele portretów kobiet, począwszy od Nefertiti, a skończywszy na Audrey Hepburn. Ostatecznie stworzył twarz, która nikogo sławnego nie przypomina, lecz jest swoistym konglomeratem wielu pięknych twarzy kobiecych.
W sumie wyprodukowano kilka egzemplarzy Sophii, a robot zyskał światową sławę, występując na konferencjach prasowych, w programach telewizyjnych, a nawet na pokazach mody. Zdumienie wzbudziło to, że rząd Arabii Saudyjskiej przyznał Sophii obywatelstwo tego kraju. Według Hanson Robotics, Sophia posiada sztuczną inteligencję, wizualne przetwarzanie danych i system rozpoznawania twarzy.
Imituje ludzkie gesty i mimikę, jest w stanie odpowiadać na liczne pytania i prowadzić proste rozmowy. Korzysta z technologii rozpoznawania głosu firmy Alphabet Inc. (macierzysta spółka Google) i została zaprojektowana z myślą o tym, by robot stawał się mądrzejszy z upływem czasu. Oprogramowanie sztucznej inteligencji Sophii stworzyła firma SingularityNET. Analizuje ono rozmowy i wyodrębnia dane pozwalające jej udzielać lepszych odpowiedzi w miarę upływu czasu.
Sophia jest koncepcyjnie podobna do programu ELIZA, który był jedną z pierwszych prób symulowania ludzkiej rozmowy. Został on zaprojektowany w ten sposób, że mógł udzielać pisemnych odpowiedzi na konkretne pytania lub wyrażenia. Hanson zaprojektował Sophię z myślą o tym, by mogła być towarzyszką dla osób starszych przebywających w domach opieki. Jednak do realizacji tego celu jest jeszcze daleko.
Ostatnio ta sama firma zaprezentowała nowego robota. Grace to sztuczna pielęgniarka, która ma pomagać lekarzom w ich pracy przy pacjentach. W przeciwieństwie do Sophii, Grace nie jest i nie ma być swoistą celebrytką sztucznej inteligencji. Robot ten powstał na potrzeby służby zdrowia, a szczególnie do opieki nad osobami starszymi oraz tymi, które pozostają w izolacji z powodu pandemii.
Sztuczna inteligencja pomaga ludziom
Grace ubrana jest w niebieski strój pielęgniarki, ma azjatyckie rysy, brązowe włosy do ramion i kamerę termowizyjną w klatce piersiowej, która mierzy temperaturę i analizuje reakcje pacjentów na różne testy. Wykorzystuje też sztuczną inteligencję do diagnozowania pacjenta, a potrafi mówić w trzech językach: angielskim oraz mandaryńskim i kantońskim dialektem języka chińskiego.
Podobieństwo Grace do pracowniczki służby zdrowia i jej zdolność do interakcji społecznych są potencjalnie niezwykle pomocne dla szpitalnego personelu medycznego, szczególnie teraz, gdy większość szpitali działa na granicach swoich możliwości. Humanoidalny, niezwykle podobny do ludzkiego wygląd robota ma wzbudzać zaufanie i wywoływać naturalne reakcje pacjentów oraz rezydentów domów opieki. Podczas prezentacji w laboratorium Grace zademonstrowała swoje „ludzkie” umiejętności. Powiedziała dziennikarzom: – Potrafię odwiedzać ludzi i umilać im dzień swoim towarzystwem. Potrafię także prowadzić rozmowy terapeutyczne i odczytywać dane biologiczne. Pomagam pracownikom służby zdrowia.
Grace to na razie tylko prototyp. Jednak wkrótce ma się rozpocząć produkcja robota na większą skalę, a zadanie to powierzono firmie Awakening Health, która zamierza wypuścić na rynek pierwsze egzemplarze jeszcze w tym miesiącu. W szpitalach i domach opieki Grace ma pojawić się na początku przyszłego roku, głównie w Hongkongu, Chinach, Japonii i Korei Południowej. Niestety na razie cena rynkowa robota jest mniej więcej taka jak luksusowego samochodu, ale ma ustawicznie spadać w miarę zwiększania produkcji.
Sophia i Grace zachwycają swoimi cechami i podobieństwem do ludzi, ale niektóre inne firmy stawiają bardziej na maszyny, które ludzi nie przypominają, ale mogą okazać się niezwykle pożyteczne, szczególnie dla osób w zaawansowanym wieku. Firma Toyota Research Institute (TRI) w Kalifornii pracuje nad prototypem robota, który w pomieszczeniu nie zajmuje miejsca, gdyż zwisa z sufitu niczym nietoperz i jest w stanie wykonywać skutecznie proste zadania domowe, takie jak ładowanie naczyń do zmywarki. Jest też zdolny do współpracy z innymi maszynami. Inżynierom Toyoty nie chodzi o tworzenie robotów, które wyglądają jak ludzie, lecz o konstruowanie inteligentnych maszyn, obdarzonych wieloma praktycznymi zdolnościami, podobnymi do tych, jakie wykazują maszyny wykorzystywane przy montażu samochodów na taśmach produkcyjnych.
Z kolei firma Boston Dynamics w roku 2015 zaprezentowała robota w formie psa, którego nazwano Spot. Maszyna ta została już praktycznie zastosowana w kilku szpitalach. Sztuczny czworonóg potrafi mierzyć pacjentom puls, ciśnienie krwi oraz ich temperaturę i jest wysyłany po to, by ograniczać bezpośrednie kontakty personelu medycznego z pacjentami chorymi na Covid-19. Inne urządzenie tego typu jest w kształcie niewielkiej foki i stosowane jest jako pocieszyciel pacjentów cierpiących z powodu stresów.
Zainteresowanie stosowaniem robotów w medycynie nieustannie rośnie. Organizacja International Federation of Robotics (IFR) twierdzi, że od początku pandemii sprzedaż tego rodzaju urządzeń wzrosła o 28 proc., a następne trzy lata mają przynieść podwojenie tego wskaźnika.
Krzysztof M. Kucharski