Przedstawiciele ambasady Japonii w Pekinie poprosili organizatorów środowego rewanżowego meczu Ligi Mistrzów Azji pomiędzy drużynami Shandong Luneng i Yokohama F Marinos o zagwarantowanie piłkarzom z Jokohamy pełnego bezpieczeństwa.
Mecz zostanie rozegrany w miejscowości Jinan, 350 km na południe od Pekinu. W ubiegłym miesiącu w Chinach miały miejsce gwałtowne demonstracje antyjapońskie. W budynku ambasady w Pekinie i w konsulacie w Szanghaju demonstranci wybili szyby, zdemolowano wiele sklepów sprzedających wyroby z Japonii.
Protesty spowodowane są trwającym od lat konfliktem japońsko- chińskim związanym z okresem II wojny światowej, gdy Chiny były pod okupacją Japonii. W jej trakcie wojska japońskie dopuściły się wielu zbrodni na ludności cywilnej. Chińczycy domagają się oficjalnego przeproszenia przez rząd Japonii za okres okupacji.
Do Jinan pojechali dwaj przedstawiciele ambasady Japonii, którzy nadzorują przygotowania do meczu. "Musimy mieć gwarancje, że zarówno zawodnikom jak i kibicom organizatorzy zapewnią bezpieczeństwo" - powiedział rzecznik ambasady Japonii w Pekinie Keiji Ide.
Chiński zespół Shandong Luneng jest liderem grupy F Ligi Mistrzów Azji z dorobkiem 12 pkt wywalczonych w czterech meczach. Pierwszy mecz rozegrany w marcu w Japonii piłkarze Shandong Luneng wygrali 1:0. Marinos zajmują w tabeli grupy F drugie miejsce, mając 9 punktów - trzy zwycięstwa i jedna porażka.