Mężczyzna z Milwaukee jest oskarżony o zabicie młotkiem swojego 12-letniego wnuczka. Dziadek miał wpaść w furię, gdy zorientował się, że z jego portfela zniknęły pieniądze.
Według zawiadomienia o przestępstwie, które zostało złożone w sądzie powiatu Milwaukee, 54-letni Andrez Martina bił 12-letniego wnuczka Andre Smitha młotem kowalskim, tłuczkiem i wieszakiem na ubrania przez około półtora godziny. Chłopiec zmarł wskutek licznych urazów w niedzielę 29 sierpnia w szpitalu w Milwaukee.
Martina zeznał na policji, że w niedzielę około 3 am zauważył, że z jego portfela zniknęły pieniądze. Chłopiec, który tej nocy wraz z kolegą spał u dziadka, miał zaprzeczyć, jakoby wziął pieniądze.
Andrez Martina usłyszał pięć zarzutów, w tym morderstwa pierwszego stopnia, przemocy wobec dziecka i wielokrotnych czynów, które doprowadziły do śmierci. Według dokumentów sądowych, po pobiciu mężczyzna próbował zmyć krew z chłopca pod prysznicem. Dziecko trafiło do szpitala dopiero o 9 rano.
Mężczyzna odpowie również za uderzenie drugiego chłopca. 8-latek złamał palec i doznał siniaków na całym ciele.
Podczas przesłuchania na policji Martina miał przyznać się również do zabicia innego chłopca w 1989 r.
(jm)