Podczas bijatyki między przeciwnikami i zwolennikami szczepień przeciw Covid-19, która miała miejsce w sobotę w Los Angeles, jeden z uczestników został pchnięty nożem. Do starcia doszło przed miejskim ratuszem.
"Jesteśmy na miejscu, aby utrzymać porządek po tym, jak wybuchła bójka między Antifą, a ludźmi zebranymi podczas wydarzenia, na które mieli zezwolenie. Mamy informacje o mężczyźnie, ugodzonym nożem. Jest on opatrywany przez personel straży pożarnej. Nie dokonano jeszcze żadnych aresztowań, ale (śledztwo) jest w toku" – powiedział cytowany w niedzielę przez dziennik „Los Angeles Times” kapitan policji Stacy Spell.
Ratownicy medyczni przewieźli rannego mężczyznę do szpitala. Nie jest jasne, w jaki jest stanie.
Reporter lokalnego radia KPCC, Frank Stoltze, który był na demonstracji, tweetował, że został "popchnięty, kopnięty, a moje okulary zostały zerwane z twarzy przez grupę facetów na proteście - przed ratuszem".
„LAT” szacował, że przeciwników szczepień było kilkuset. Naprzeciw nim stanęło kilkudziesięciu zwolenników szczepionek.
Antyszczepionkowcy zgromadzili się pod hasłem "wybierz marsz wolności przeciwko tyranii medycznej". Mottem zwolenników szczepień, utożsamianych z lewicą, było "nie ma bezpiecznej przestrzeni dla faszystów".
Według NBC News przemoc zbiegła się w czasie z zapowiedzią gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma w mijającym tygodniu, że od wracających do szkół nauczycieli i innych pracowników będą wymagane zaświadczenia o szczepieniu. Dotyczy to zarówno szkół publicznych, jak i prywatnych.
Rada miejska Los Angeles przegłosowała natomiast projekt przepisów, wymagających przedstawienia dowodu szczepienia przed wejściem do miejsc publicznych, w tym restauracji, barów, sal gimnastycznych, aren koncertowych, kin i sklepów.
W Kalifornii zarejestrowano w piątek 14 099 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w porównaniu z 10 450 odnotowanymi dzień wcześniej. Stanowi to najwyższą dzienną liczbę zachorowań od 1 lutego 2021 roku.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)