Policjanci odwrócili się plecami do burmistrz Lightfoot

Chicagowscy policjanci, którzy w sobotę późnym wieczorem pojawili się w szpitalu University of Chicago, by wesprzeć swoją obecnością postrzelonych funkcjonariuszy i ich rodziny, odwrócili się plecami do burmistrz Lori Lightfoot, gdy ta przybyła do placówki.

29-letnia funkcjonariuszka Ella French zmarła od strzału w głowę podczas zatrzymania w sobotę wieczorem samochodu do rutynowej kontroli drogowej w dzielnicy West Englewood na południu Chicago. Drugi postrzelony policjant został w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala.

Chicagowski radny Raymond Lopez, który reprezentuje 15. okręg graniczący z dzielnicą, w której doszło do strzelaniny,  zamieścił na Facebooku zdjęcie pokazujące kilku funkcjonariuszy odwróconych plecami z komentarzem: „Odwrócili się plecami do burmistrz, tak jak ona raz za razem odwracała się plecami do szeregowych pracowników (red.  Departamentu Chicagowskiej Policji)”.

Przewodniczący związku zawodowego chicagowskiej policji (Fraternal Order of Police, FOP) John Catanzara w wywiadzie udzielonym w poniedziałek w telewizji Fox News, stwierdził, że w kilka godzin po strzelaninie, burmistrz Lightfoot doradzano, aby nie odwiedzała siódmego piętra szpitala University of Chicago, gdzie znajdował się krytycznie ranny w strzelaninie funkcjonariusz i jego rodzina.

Jednak zdaniem Catanzary, burmistrz „nadal uważała, że wie najlepiej i poszła tam wbrew sugestiom rodziny”, a w pewnym momencie przebywający tam funkcjonariusze chicagowskiej policji odwrócili się do burmistrz plecami. Przewodniczący FOP dodał, że policjanci „nie darzą burmistrz szacunkiem”.

Cantazara, podobnie jak radny Lopez, nie kryje swojego sprzeciwu wobec polityki Lightfoot w wielu kwestiach, w tym strategii redukcji przemocy w mieście, negocjacji zbiorowych umów zatrudnienia w policji, czy zmian logistycznych w Chicago Police Department.

Biuro burmistrz Lightfoot w wydanym oświadczeniu podkreśliło, że odwiedziła szpital po sobotniej strzelaninie, aby zaoferować wsparcie i kondolencje rodzinom poszkodowanych w strzelaninie i setkom obecnych funkcjonariuszy.

„W czasie tragedii emocje sięgają zenitu i tego się należy spodziewać ” – czytamy. „Burmistrz rozmawiała z wieloma funkcjonariuszami tej tragicznej nocy i wyczuła, że dominujące uczucia wynikały z troski o ich rannych i poległych kolegów. Burmistrz skupia się na leczeniu ran i odrzuca działania tych wszystkich, którzy próbują wykorzystać ten moment do tworzenia dalszych podziałów w naszym mieście ”.

(tos)