Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 07:50
Reklama KD Market

Tragedia w Ovando

Niedźwiedzie to duże i potencjalnie niebezpieczne dla ludzi zwierzęta. Szczególnie agresywne bywają niedźwiedzie grizzly, ale ludzi atakują bardzo rzadko, tylko w dość specyficznych warunkach. Przeważnie do ataków dochodzi wtedy, gdy zwierzę jest przestraszone, głodne lub gdy zagrożone jest jego potomstwo. Jednak nie zawsze…

Grizzly, bizony i wilki

Naukowcy specjalizujący się w obserwacji grizzly i doświadczeni przewodnicy radzą, by ludzie na leśnych szlakach głośno rozmawiali, a najlepiej wędrowali większą grupą. Ich zdaniem, jeśli pojawi się niedźwiedź, należy nadal głośno i wyraźnie mówić, choć spokojnym głosem – grizzly potrafi w takich przypadkach zrozumieć, że człowiek to nie zwierzyna łowna. Natomiast nigdy nie należy uciekać – grizzly potrafią szybko biegać. Trzeba powoli się wycofać, cały czas będąc zwróconym w stronę zwierzęcia, choć należy unikać kontaktu wzrokowego.

Niestety wszystkie te zalecenia bywają często lekceważone przez lekkomyślnych turystów. Ostatnio media obiegły doniesienia o nierozsądnej mieszkance stanu Illinois. Samantha Dehring, która zwiedzała Yellowstone National Park, zbliżyła się na niebezpieczną odległość do niedźwiedzicy i jej potomstwa, ponieważ chciała sobie zrobić zdjęcie. Zwierzę zaczęło biec w jej stronę, a kobieta zdołała schronić się w samochodzie. Stanie jednak przed sądem w stanie Wyoming, ponieważ złamała szereg praw lokalnych i federalnych. Przepisy parku wyraźnie zakazują zbliżania się do dzikich zwierząt na odległość mniejszą niż 300 stóp, natomiast prawo federalne zabrania „żywienia, dotykania, prowokowania lub straszenia dzikich zwierząt”.

Dokładnie te same reguły dotyczą bizonów. Czasami turyści w Yellowstone zbliżają się do nich na odległość kilku metrów, niesłusznie sądząc, że są to zwierzęta spokojne i powolne. Jednak przestraszony bizon jest w stanie błyskawicznie zaatakować człowieka i go uśmiercić, choć go oczywiście nie zje, gdyż zwierzęta te są roślinożerne. Podobnie jest w przypadku wilków, które praktycznie człowiekowi nie grożą. Ich skłonność do zjadania ludzi jest praktycznie żadna. Zwierzęta te boją się nas, a sporadyczne ataki na ludzi są wynikiem braku naturalnego pożywienia bądź choroby. Ostatni udokumentowany śmiertelny atak wilka na człowieka miał miejsce w Gruzji kilka lat temu. W bajce o Czerwonym Kapturku tkwi jednak pewne ziarno prawdy – w 80 proc. przypadków ataków wilków ofiarami były dzieci, a większość z pozostałych 20 proc. ofiar to kobiety.

Atak z zemsty?

O ile turystka z Illinois sama sprowokowała w Yellowstone incydent z niedźwiedziem grizzly, o wiele bardziej niepokojące jest wydarzenie, do jakiego doszło w pobliżu miejscowości Ovando w stanie Montana. W okolicy tej występuje sporo niedźwiedzi grizzly, a często odwiedzają ją wytrawni turyści. Do takich zaliczała się 65-letnia Leah Lokan z Kalifornii, która była entuzjastką przemierzania górskich szlaków na rowerze i wybrała się wraz z grupą przyjaciół na rowerową wyprawę.

Uczestnicy tej eskapady rozbili namioty w zalesionym terenie, gdzie ok. godziny 3.00 po południu pojawił się niedźwiedź, najwyraźniej z zamiarem wykradzenia żywności turystów. Został jednak przegoniony przy pomocy specjalnego sprayu (bear spray). Lokan i jej towarzysze zachowali wszelkie środki ostrożności i postępowali zgodnie z przepisami, chowając żywność przed pójściem spać i zabezpieczając odpowiednio wszystkie odpadki.

Istnieją tzw. bear barrels, czyli specjalne pojemniki do przechowywania żywności. Głównym zadaniem tych pojemników jest spowodowanie, by niedźwiedź nie dobrał się do ich wnętrza, a niektórzy producenci podają nawet czas, przez jaki produkt oprze się atakowi. Przykładowo: „Materiał polipropylenowy potrafi przetrwać próbę zniszczenia przez niedźwiedzia grizzly przez około 60 minut. Testowany przez prawdziwe niedźwiedzie w Yellowstone”.

Jedzenie oraz wszystkie kosmetyki należy przechowywać daleko od kempingu, najlepiej zawieszone pomiędzy drzewami. Przy wybieraniu miejsca na namiot dobrze jest też uwzględnić kierunek wiatru. Niedźwiedzie mają świetny węch – ale kiepski wzrok – i nie odmówią sobie łatwego łupu. Obozowicze w Montanie doskonale o tych wszystkich wymogach wiedzieli i ich przestrzegali, co jednak akurat w tym przypadku nie zapobiegło tragedii.

Niestety w nocy niedźwiedź wrócił, wyciągnął kobietę z namiotu i ją zagryzł, zanim ktokolwiek mógł interweniować. Agencja Montana’s Fish, Wildlife and Parks wszczęła poszukiwania zwierzęcia i po trzech dniach zostało ono wytropione i zastrzelone. Jest to dość niezwykły przypadek, gdyż niedźwiedź wrócił do miejsca, z którego został wcześniej przegoniony i może się wydawać, że dokonał ataku „z zemsty”. Jednak w rzeczywistości nie sposób dociec, jaką motywacją kierowało się zwierzę. Lokalne władze twierdzą, że zdecydowały się na uśmiercenie niedźwiedzia, ponieważ atak na człowieka był w tym przypadku „niezwykły i nietypowy”.

O wiele częściej zdarza się tak, że grizzly po ataku na człowieka jest przenoszony w jakąś zupełnie inną okolicę. Eksterminacja zwierząt po tego rodzaju atakach zawsze budzi wiele kontrowersji. Znaczna część specjalistów i ludzi działających na rzecz ochrony środowiska naturalnego sądzi, że zabijanie zwierząt, które kierują się wrodzonym instynktem i dla których człowiek jest intruzem, nie ma żadnego uzasadnienia. Zdaniem władz nietypowość ataku na Lokan polega głównie na tym, że niedźwiedź nie mógł się czuć w żaden sposób zagrożony lub przestraszony ani też nie bronił swojego potomstwa.

W okolicach Ovando istnieje największa w Stanach Zjednoczonych populacja niedźwiedzi grizzly. Mimo to do śmiertelnych ataków na ludzi dochodzi tam bardzo rzadko. W ciągu ostatnich 20 lat zginęło w takich atakach tylko dwoje ludzi – nie licząc Lokan – a powodem agresji była w obu tych przypadkach ochrona potomstwa.

Andrzej Heyduk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama