Jestem przekonana, że po mojej wizycie nastąpi silna i praktyczna odpowiedź USA na działania reżimu Łukaszenki - powiedziała w środę liderka demokratycznej Białorusi Swiatłana Cichanouska odpowiadając na pytanie PAP. Jak dodała, sankcje są jednym z najlepszych środków, by skłonić Łukaszenkę do ustępstw.
Cichanouska wystąpiła w środę w Waszyngtonie podczas inauguracji zespołu parlamentarnego przyjaciół Białorusi w Kongresie, zorganizowanej przez ambasadę Litwy.
Zapytana przez PAP, w jaki sposób postulowane przez nią nałożenie przez USA sankcji na Białoruś wpłyną na postawę Alaksandra Łukaszenki, odpowiedziała, że jest to "jedno z najmocniejszych środków, które mogą skłonić go do zmiany podejścia”.
"Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to złoty środek, ale pomoże nam to w uwolnieniu więźniów politycznych. Chodzi o to, by uświadomić ten reżim, że tylko dialog przyniesie pokój i zmiany. I że jest to jedyne wyjście z obecnej sytuacji" - dodała.
Jak dotąd gospodarcze sankcje przeciwko najważniejszym sektorom białoruskiej gospodarki nałożyła Unia Europejska, ale nie USA.
Pytana przez PAP o brak spotkania z prezydentem USA Joe Bidenem podczas jej wizyty, opozycjonistka przedstawiana w Waszyngtonie jako prawowity przywódca Białorusi, odpowiedziała, że dla niej najważniejsze są rezultaty podróży do USA.
"Nie spotkałam się z prezydentem Bidenem, ale rozmawiałam z przedstawicielami Departamentu Stanu i Białego Domu na bardzo wysokim szczeblu. Dla mnie jednak najważniejsze są rezultaty. I jestem przekonana, że po tej wizycie nastąpi silna i praktyczna odpowiedź na działania Łukaszenki" - dodała.
Podczas trwającej od niedzieli wizyty Cichanouska spotkała się m.in. z szefem dyplomacji USA Antonym Blinkenem i doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’em Sullivanem. Jak stwierdziła, zaskoczyło ją to, "jak wielu ma w Ameryce przyjaciół".
Uczestniczący w uroczystości kongresmeni z nowo utworzonego zespołu ds. Białorusi w Izbie Reprezentantów, podkreślali konieczność większego wsparcia Ameryki dla demokratycznej opozycji.
Współprzewodnicząca grupy Demokratka Marcy Kaptur podkreśliła, że Kongres w tym roku zwiększył pomoc dla białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego do 30 mln dolarów - dwukrotnie więcej, niż wnioskowała o to administracja Bidena. Kaptur dodała, że Cichanouska jest kobietą, która "spojrzała tyranii w oczy i ją spoliczkowała, czyniąc to z godnością". Porównała też sytuację w Białorusi do tej w państwach bloku wschodniego za czasów komunizmu.
Republikanin Chris Smith z New Jersey dodał, że Ameryka nie może więcej pozwolić sobie na łagodzenie sankcji wobec reżimu Łukaszenki bez konkretnych rezultatów.
"Nie może być więcej tak, że po pewnym czasie znużymy się tym i postanowimy, że jednak powinniśmy pracować z tym gościem (...) Miejsce Łukaszenki jest w więzieniu" - podkreślił polityk.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)