Amerykańskie władze zwolniły w poniedziałek z więzienia w bazie Guantanamo 56-letniego Marokańczyka Abdula Latifa Nassera. Jest to pierwszy więzień Guantanamo, który opuścił ośrodek za prezydentury Joe Bidena.
Nasser otrzymał rekomendację do zwolnienia go jeszcze w 2016 r. za prezydentury Baracka Obamy, mimo to pozostał za kratkami aż do teraz. Obywatel Maroka był podejrzany o walkę w szeregach Talibów w Afganistanie w 2001 r. Podczas przesłuchania przez specjalną komisję wyraził skruchę za swoje "działania przeszłości", choć nigdy nie postawiono mu zarzutów. Nasser został przetransportowany do swojego kraju, gdzie znajdzie się pod nadzorem miejscowych władz.
"Stany Zjednoczone są wdzięczne Królestwu Maroka za jego gotowość do wsparcia wysiłków USA, by zamknąć ośrodek Guantanamo Bay" - powiedział "New York Times" przedstawiciel administracji Bidena. Jak dodał, władze starają się zmniejszyć liczbę więźniów, a ostatecznie zamknąć więzienie w bazie na Kubie. Proces ten trwa od schyłkowych lat administracji George'a W. Busha, jednak podczas rządów Donalda Trumpa znacznie zahamował.
Obecnie w Guantanamo przebywa 39 więźniów, z czego 11 postawiono zarzuty zbrodni wojennych. Spośród 28 pozostałych, 10 otrzymało rekomendację do zwolnienia pod warunkiem zapewnienia dodatkowych środków bezpieczeństwa. USA prowadzą negocjacje z państwami, do których więźniowie mieliby zostać przetransportowani. Reszta przypadków jest badana przez specjalny panel federalny.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)