Mecz ligi baseballowej MLB w Waszyngtonie został przerwany, a widzowie stadionu Nationals zostali ewakuowani po tym, jak nieopodal obiektu doszło do strzelaniny, w której ucierpiały co najmniej cztery osoby.
Według waszyngtońskiej policji, strzelanina nie miała związku z meczem. Strzały były słyszalne na trybunach, co spowodowało wśród części widzów panikę. Niektórzy kibice w reakcji weszli na boisko. W rezultacie mecz między drużynami Washington Nationals i San Diego Padres został zawieszony i odłożony na inny dzień, a widzowie ewakuowani ze stadionu.
Policja podała, że postrzelone zostały co najmniej cztery osoby. Dwie zostały przewiezione do szpitali ambulansem, zaś dwie inne przyszły do szpitala o własnych siłach. Stan ofiar jest nieznany, podobnie jak przyczyna; pierwsze doniesienia mówiły o przemocy związanej z działalnością gangów.
Wybudowany w 2006 stadion Nationals położony jest w południowo-wschodniej części stolicy, mającej reputację niebezpiecznej dzielnicy. Zaledwie dzień wcześniej w wyniku strzelaniny w tej części miasta postrzelonych zostało 6 osób, w tym 6-letnia dziewczynka, która zmarła na miejscu. Sprawcy zbrodni, którzy oddali strzały z samochodu i uciekli z miejsca, nadal są poszukiwani. (PAP)