Władze Kalifornii zapowiedziały, że w nowym roku szkolnym, niezależnie od dyrektyw federalnych, wszyscy uczniowie w tym stanie będą musieli nosić w szkołach maseczki ochronne - powiadomiła w sobotę stacja Fox News.
Zgodnie z wytycznymi federalnych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) od jesieni zaszczepieni uczniowie i nauczyciele nie mają obowiązku noszenia w szkołach maseczek. Warunkiem jest zachowanie odpowiedniego dystansu społecznego.
Kalifornijska, stanowa służba zdrowia zapowiedziała jednak, że wymóg zakrywania twarzy pozwoli na naukę w pełnym wymiarze godzin. Wszyscy uczniowie będą traktowani jednakowo, niezależnie od tego, czy są zaszczepieni, czy też nie. Uprawnione do otrzymania szczepionki przeciwko Covid-19 są w USA dzieci w wieku od 12 lat.
Sekretarz ds. zdrowia i usług społecznych w stanie Kalifornia dr Mark Ghaly podkreślił, że nie wszystkie szkoły mogą zapewnić przestrzeganie zalecanego przez CDC dystansu społecznego trzech stóp (91,4 cm). Z nowych dyrektyw CDC wynika, że maski powinny być noszone, jeśli nie można zachować takich odstępów.
"Noszenie maseczek jest prostym i skutecznym postępowaniem, które nie koliduje z instrukcjami. (…) Na początku nowego roku uczniowie powinni móc chodzić do szkoły bez obawy o to, czy będą czuć się inaczej lub wyróżniać zależnie od tego czy są zaszczepieni lub nie. Traktowanie wszystkich dzieci w taki sam sposób przyczyni się do tworzenia spokojnego i wspierającego środowiska szkolnego” – podkreślił Ghaly cytowany przez Fox News.
Profesor zdrowia publicznego z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa Elizabeth Stuart, na którą powołuje się Fox News, zwróciła uwagę, że byłoby bardzo dziwne, gdyby niektóre dzieci nosiły maseczki, a inne nie. "A sprawdzanie tego? Nauczyciele nie powinni być zobligowani śledzić, które dzieci powinny nosić maseczki" – oceniła prof. Stuart. (PAP)