Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 04:22
Reklama KD Market
Reklama

Szokujący przypadek Eriksena

W czasie jednego z meczów rozgrywanych w ramach piłkarskich mistrzostw Europy Euro 2020 doszło do szokującego wydarzenia. Napastnik drużyny Danii, Christian Eriksen, nagle upadł na murawę i stracił przytomność. Nie był to wynik uderzenia czy faulu. Bez żadnego widocznego powodu ustała praca serca 29-letniego piłkarza...

Jak to możliwe?

Przez kilkanaście minut odpowiednie ekipy poddawały Eriksena intensywnym zabiegom reanimacyjnym, łącznie z elektrowstrząsami i masażem serca. Ostatecznie zawodnika odratowano, choć przez pewien czas wiele wskazywało na to, że wydarzenie to będzie miało tragiczny finał. Christian przebywał przez kilka dni w szpitalu w Kopenhadze, gdzie wrócił do zdrowia, choć jego dalsza kariera sportowa stoi pod ogromnym znakiem zapytania.

Lekarze do dziś nie wiedzą, dlaczego serce piłkarza nagle przestało bić. Natomiast wiadomo na pewno, że nie był to zawał serca, lecz zatrzymanie jego pracy. W przypadku zawału krew nagle przestaje dopływać do mięśnia sercowego, np. z powodu skrzepu w tętnicy. W przypadku nagłego zatrzymania krążenia (ang. cardiac arrest) serce przestaje bić, a zatem nie pompuje krwi, co powoduje niedotlenienie mózgu, utratę przytomności i w wielu przypadkach śmierć. Właśnie to drugie wydarzenie stało się udziałem Eriksena.

Jak to jest jednak możliwe, że zdrowy, młody mężczyzna, poddawany regularnie testom medycznym, nagle o mało nie traci życia z powodu zatrzymania pracy serca? Przypadek Eriksena nie jest wyjątkowy w świecie futbolu. W ostatnich latach byliśmy świadkami kilku upadków piłkarzy w trakcie meczów. W 2003 roku podczas meczu Pucharu Konfederacji zasłabł na boisku 28-letni zawodnik Kamerunu Marc-Vivien Foé. Nie udało się go uratować. Przyczyną śmierci był atak serca, który był spowodowany niewykrytą wcześniej tzw. kardiomiopatią przerostową.

Cztery lata później podczas meczu upadł na murawę 33-letni Hiszpan Antonio Puerta. Przyczyną również był atak serca. W tym przypadku piłkarz zdołał podnieść się o własnych siłach i z pomocą lekarza udał się do szatni, gdzie ponownie stracił przytomność. Zmarł trzy dni później w szpitalu. Nie wszystkie przypadki kończyły się tragicznie. W 2012 roku podczas meczu Pucharu Anglii ataku serca dostał Fabrice Muamba. Udało się go uratować, ale w wieku 24 lat musiał zakończyć karierę. Jego serce nie biło przez 78 minut.

W przypadku Foé’a, Puerty i Muamby doszło do zawału serca, którego przyczyną były wcześniej niewykryte anomalie. Kardiolodzy od lat alarmują, że zawały serca coraz częściej dotyczą młodych osób. Co ważne, zawał w młodszym wieku ma trudniejszy przebieg ze względu na brak ochrony tzw. krążenia obocznego, dzięki któremu niedokrwienie jest mniejsze.

Choroby serca dotyczą najczęściej ludzi prowadzących niehigieniczny tryb życia oraz osoby, które spożywają żywność mocno przetworzoną. Dieta uboga w warzywa i owoce, a obfitująca w tłuste mięso słabej jakości, konserwy, cukry to krótka droga do miażdżycy, która prędzej czy później prowadzi do powstawania skrzepów w naczyniach krwionośnych. Osoby pracujące intensywnie, nierzadko fizycznie, odżywiające się niewłaściwie, palące papierosy i unikające aktywności fizycznej stanowią największą grupę pacjentów, u których występują schorzenia kardiologiczne.

Zaskakujące wyniki

Wszystko to jednak zwykle nie dotyczy wyczynowych sportowców, którzy odżywiają się bardzo dobrze, są młodzi, nie palą i są bardzo aktywni fizycznie. Przypadek Eriksena jest w tym świetle szczególnie zagadkowy. Jego serce przestało bić z nieznanych na razie powodów. Lekarze poddadzą piłkarza przeróżnym testom i prześwietleniom, które teoretycznie mogą wykryć wszelkie anomalie.

Problem jednak w tym, że badania te nie są w 100 procentach efektywne, szczególnie dlatego, że niektóre problemy stają się wykrywalne dopiero w bardziej zaawansowanym wieku, np. po czterdziestce. W przypadku zawałów serca ich przyczyny są zwykle dość łatwe do ustalenia. Zatrzymanie pracy serca to znacznie trudniejszy problem medyczny. Badania wspomnianego wcześniej Muamby nie wykazały niczego podejrzanego, a zatem do dziś nie wiadomo, co się stało. Podobnie może być w przypadku Eriksena.

Przed kilkoma laty przeanalizowano wyniki badań EKG i USG serca 11 tysięcy angielskich piłkarzy pod kątem kardiomiopatii, czyli nieprawidłowości kardiologicznych. W 42 przypadkach wykryto choroby serca, które w każdej chwili mogły spowodować śmierć. Przed badaniem żaden z piłkarzy nie wykazywał jakichkolwiek objawów. 30 z tych zawodników przeszło zabieg korekcyjny lub leczenie farmakologiczne wady serca i mogło wrócić do uprawiania sportu. W 12 przypadkach konieczne było zakończenie kariery.

Wyniki te zaskoczyły kardiologów. Wcześniej szacowano, że prawdopodobieństwo nagłej śmierci z powodów kardiologicznych wynosi 2 na 100 tysięcy osób. Tymczasem ze wspomnianych badań wynika, że jest to 7 przypadków na 100 tysięcy. – Musimy przyjąć do wiadomości, że śmiertelność jest wyższa niż sądziliśmy, chociaż nadal ryzyko jest niskie – ocenił w 2018 roku kardiolog Sanjay Sharma w rozmowie z BBC. Dodał też, że angielski związek piłki nożnej wprowadził dodatkowe badania zawodników mających 18, 20 i 25 lat. Jednak Sharma podkreśla, że do zatrzymania pracy serca może dojść u każdego, niezależnie od wieku, kondycji fizycznej, obecności innych chorób, itd. Wydarzeń takich najczęściej nie da się przewidzieć.

Erikson miał szczęście, gdyż jego serce przestało działać w czasie meczu na stadionie, gdzie zawsze obecna jest odpowiednio wyposażona ekipa medyczna. W związku z tym skutecznej pomocy udzielono mu niemal natychmiast. Kluczowym urządzeniem reanimacyjnym jest w takich przypadkach defibrylator, za pomocą którego każdy, nawet osoba nie posiadająca żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, może nieść pomoc. Od pewnego czasu publicznie dostępne defibrylatory znajdują się na lotniskach, w centrach handlowych oraz wielu innych miejscach publicznych.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama