Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 06:26
Reklama KD Market
Reklama

Zaginione w Springfield

6 czerwca 1992 roku 19-letnia Suzie Streeter ukończyła szkołę średnią w Springfield w stanie Missouri. Wzięła udział w tradycyjnej uroczystości wręczania dyplomów. Obecna była też jej szkolna przyjaciółka Stacy McCall. Następnego dnia wieczorem obie dziewczyny uczestniczyły w kilku prywatkach świeżo upieczonych absolwentów, ale ostatecznie późnym wieczorem zjawiły się w domu matki Suzie, Sherill Levitt. Od tego momentu nikt już nigdy nie widział żadnej z trzech kobiet. Ich los nie jest znany do dziś...

Odtwarzanie przebiegu wypadków

Gdy w domu Sherill zjawiła się zaalarmowana policja, okazało się, że Suzie, Stacy i Sherill pozostawiły wszystkie swoje rzeczy, łącznie z portmonetkami, dokumentami i torebkami. Przed domem zaparkowane były trzy samochody należące do każdej z zaginionych. Żaden z nich nie był uszkodzony. Nie było też oznak włamania, przemocy, itp. W zasadzie nie było jakichkolwiek fizycznych śladów, które mogłyby zaprowadzić śledczych na jakikolwiek trop.

Policja miała początkowo spore problemy z ustaleniem dokładnego przebiegu wydarzeń. Ostatecznie okazało się, że o 2.00 nad ranem Suzie i Stacy opuściły dom koleżanki, Janelle Kirby. Miały u niej przenocować, ale doszły do wniosku, iż było tam za głośno i chaotycznie, w związku z czym zdecydowały się pojechać do domu Sherill. Po raz ostatni widziano je tuż po godzinie 2.00. Wiadomo na pewno, że dotarły do domu Sherill, gdyż znaleziono tam nie tylko ich samochody, ale również biżuterię, odzież oraz torebki. Jeśli chodzi o matkę Suzie, Sherill, o 11.15 odbyła ona rozmowę ze swoją przyjaciółką, której powiedziała, że właśnie maluje w sypialni szafkę.

Następnego dnia Janelle Kirby wraz ze swoim chłopakiem zjawili się w domu Sherill, gdyż mieli wraz ze Stacy i Suzie spędzić dzień w akwaparku. Kirby weszła do domu przez niezamknięte drzwi, ale szybko zorientowała się, że w środku nikogo nie było. Zauważyła też, że klosz lampy na ganku był stłuczony, w związku z czym poprosiła swojego partnera, by pozamiatał leżące na podłodze szkło. Najbardziej zastanawiające dla Kirby było to, że pies Levitt, mały terier imieniem Cinnamon, pozostawał w domu i wydawał się dziwnie niespokojny.

Kiedy Kirby była w domu swojej przyjaciółki, zadzwonił nagle telefon. Anonimowy męski rozmówca zaczął coś mówić o seksualnych eskapadach. Dziewczyna odłożyła słuchawkę. Kilka godzin później w domu zjawiła się zaniepokojona matka Stacy McCall, Janis, która nie była w stanie nawiązać z córką kontaktu przez telefon. Ponieważ żadnej z kobiet w domu nie było, zadzwoniła na policję, by zgłosić zaginięcie córki. Jednocześnie zauważyła, że na telefonicznej sekretarce nagrana była jakaś wiadomość, którą odsłuchała i którą później określiła jako „dziwną”. Niestety zaraz potem przypadkowo ją wymazała, w związku z czym śledczy nie mieli do niej dostępu. Nie mieli też dostępu do ewentualnych śladów pozostawionych na stłuczonym kloszu.

Zanim na miejsce tych wydarzeń przybyli pierwsi policjanci, dom Levitt odwiedziło ponad dziesięć osób, głównie zaniepokojonych przyjaciół. Oznaczało to niestety, że w miejscu ewentualnej zbrodni zostawiono mnóstwo dodatkowych, niezwiązanych z przestępstwem śladów. Efekt był taki, że detektywi nie znaleźli w domu Levitt żadnych istotnych dla śledztwa śladów. Jak wynikało z zeznań Janis, wszystko wskazywało na to, że obie dziewczyny albo przygotowały się do snu, albo poszły spać. Ich odzież leżała złożona w pobliżu łóżek, a w pralce znajdowały się rzeczy gotowe do wyprania. Sherill z pewnością spała, co wynikało z oględzin jej łóżka. W jej sypialni włączony był telewizor, a na nocnym stoliku spoczywały jej okulary.

Policjanci przesłuchali wszystkich okolicznych sąsiadów, jednak żaden z nich niczego nie widział ani nie słyszał. Wszystkie trzy kobiety zniknęły bez śladu, pozostawiając swoje rzeczy na miejscu. Zostawiły nawet psa, którego znaleziono zamkniętego w łazience. Śledztwo ugrzęzło w martwym punkcie, a cała sprawa pozostaje do dziś tzw. cold case, czyli przypadkiem nadal czekającym na wyjaśnienie. W śledztwo zaangażowana była nie tylko policja w Missouri, ale również FBI. Zbadano rzekomo wszystkie możliwe aspekty życia zaginionych kobiet, ale nie wykryto niczego, co mogłoby sugerować uprowadzenie, morderstwo, gwałt, etc.

Fałszywe tropy

Niestety dotychczasowe usiłowania śledczych nie przyniosły żadnych konkretnych rezultatów. W ostatni dzień 1992 roku do telewizyjnego programu America’s Most Wanted zadzwonił jakiś mężczyzna, który twierdził, że posiada wiele informacji na temat „porwania trzech kobiet w Springfield”. Jednak rozmowa ta została nagle przerwana. Policja apelowała później do tego anonimowego człowieka, by nawiązał ponownie kontakt, ale nigdy tego nie zrobił.

Rok później przeszukano dokładnie teren o powierzchni 40 akrów w powiecie Webster. Niczego tam nie znaleziono ani też nie wyjawiono, dlaczego przeszukanie dotyczyło akurat tych okolic. Wiele wskazuje jednak na to, że akcja policji była konsekwencją zeznań znajdującego się w areszcie Stevena Eugene’a Garrisona. Powiedział on śledczym, że wie, gdzie pochowane zostały kobiety, i zaprowadził śledczych do miejsca, w którym jednak nie było żadnych śladów zaginionych.

W roku 1996 telewizyjny reporter Dennis Graves złożył wizytę w więzieniu w Teksasie, gdzie przebywał Robert Craig Cox. Został on skazany za wcześniejsze morderstwo na Florydzie, a w czerwcu 1992 roku przebywał w okolicach Springfield. Jednak Cox powiedział Gravesowi, że w nocy 7 czerwca feralnego roku spał i nie miał żadnego pojęcia o całej sprawie. Nagrany przez reportera wywiad został przekazany władzom, co jednak nigdy nie zaowocowało jakimkolwiek aktem oskarżenia.

W 2002 roku śledczy zjawili się w fabryce betonu we wspomnianym już powiecie Webster, ponieważ dwie kobiety doniosły, że pracowali tam podejrzani osobnicy, którzy ukryli w tej placówce jakieś ciała. Znaleziono przy pomocy psów ludzkie kości, ale szybko okazało się, że pochodzą one z przełomu XIX i XX wieku. Natomiast w kwietniu 2003 roku policja dokonała oględzin pola w okolicach Cassville, gdzie wykopano kilka głębokich dołów. Śledczy znaleźli ślady krwi, których analiza nie wykazała jednak niczego konkretnego.

W roku 2007 pojawiła się hipoteza, że zwłoki trzech zaginionych kobiet znajdują się pod betonowym parkingiem szpitala Cox South. W związku z tym prywatny detektyw wynajął inżyniera, który przeskanował beton specjalnym sprzętem i stwierdził, że wykrył trzy ślady, które mogą być miejscami pochówku. Jednak policja w Springfield uznała, iż informacje te nie były wiarygodne, między innymi dlatego, że parking powstał w rok po zniknięciu kobiet. Ponadto wątpliwości władz budził również fakt, iż autorem teorii o ciałach pod parkingiem był niejaki Ken, który twierdził również, że nawiązał kontakt z duszą Stacy.

Na celowniku śledczych byli też inni podejrzani. Przez pewien czas uważano, że z zaginięciem kobiet mógł mieć coś wspólnego starszy brat Suzie, Bartt Streeter, ale możliwość taka została szybko wyeliminowana. Podejrzewano również byłego chłopaka Suzie, który w roku 1992 został aresztowany pod zarzutem ograbiania grobów i przeciw któremu jego dziewczyna miała zeznawać. Ta opcja także została ostatecznie wykluczona.

Pytania bez odpowiedzi

Jeśli chodzi o policję w Springfield, śledztwo w sprawie zaginionych trzech kobiet pozostaje otwarte, choć obecnie nie prowadzi się w tej sprawie żadnych czynności. Przed kilkoma laty Sherill i Suzie zostały uznane prawnie za osoby zmarłe, natomiast matka Stacy, Janis, odmawia na razie pójścia tą samą drogą. Twierdzi, że nadal ma nadzieję, iż jej córka nagle się znajdzie, mimo że wydaje się to obecnie niezwykle mało prawdopodobne.

Śledczy są zgodni co do jednego: człowiek, który uprowadził trzy kobiety, działał z niezwykłą precyzją. Nie tylko nie pozostawił po sobie żadnych śladów, ale również zdołał dokonać swojego czynu w taki sposób, że absolutnie nikt w tej okolicy niczego nie widział. Nie było żadnych krzyków ani też nikt nie widział żadnego pojazdu, choć z zeznań niektórych świadków wynikało, iż w okolicach domu Sherill przez pewien czas znajdował się jakiś zielony van.

Jednak najważniejsze pytania w tej sprawie dotyczą innych rzeczy. Po pierwsze: czy sprawca miał jakiś z góry ukartowany plan, czy też działał spontanicznie? Po drugie: kto był zamierzoną ofiarą? Trudno sobie wyobrazić, by celem ataku były wszystkie trzy kobiety, gdyż Stacy i Suzie zjawiły się w domu Sherill nieplanowanie, niemal w ostatniej chwili. W związku z tym możliwe jest, że przestępca przebywał w tym miejscu od dłuższego czasu. Być może znajdował się już w sypialni Sherill w chwili, gdy w domu zjawiły się dwie młode dziewczyny. Inna możliwość jest taka, że sprawca śledził Stacy oraz Suzie i w jakimś sensie skorzystał z okazji z chwilą, gdy kobiety dotarły do domu Sherill.

Inna zagadką jest to, czy ofiary tego ataku zostały od razu obezwładnione, a być może nawet zamordowane, czy też zgodziły się dobrowolnie na opuszczenie domu. Jeśli w grę wchodzi ten drugi scenariusz, niemal pewne jest to, iż musiały przestępcę znać. Ponieważ w domu nie zaleziono absolutnie żadnych śladów walki, krwi, przemocy, itp., teoria o fizycznym ataku na te kobiety jest mało prawdopodobna.

Ślepy zaułek

Sprawa „trójki ze Springfield” jest klasycznym przykładem tego, czego śledczy najbardziej nie lubią, czyli przypadku, w którym nie ma absolutnie żadnych świadków ani też jakichkolwiek fizycznych śladów przestępstwa. Oznacza to, że rozwiązane tej zagadki będzie możliwe tylko wtedy, gdy pojawi się jakaś osoba, która coś konkretnego na ten temat wie. Jeśli takiej osoby nie będzie, o losie trzech kobiet ze stanu Missouri nigdy niczego więcej się nie dowiemy. Zresztą policjanci twierdzą, że nawet gdyby nagle znaleziono ciała tych kobiet, z powodu upływu znacznego czasu ustalenie przyczyn ich śmierci byłoby niezwykle trudne.

Z drugiej strony są tacy, którzy twierdzą, że kobiety te mogły zostać porwane, a następnie wywiezione gdzieś poza granice Stanów Zjednoczonych, np. na Bliski Wschód lub do Azji, i że nadal żyją. Są to oczywiście spekulacje, których nie można w żaden sposób potwierdzić. Większość śledczych jest zdania, że chodzi tu niemal na pewno o porwanie i potrójne morderstwo.

O sprawie tej wielokrotnie wspominano w licznych programach telewizyjnych, m.in. 48 Hours czy America’s Most Wanted. Był też specjalny reportaż na ten temat emitowany na kanale Discovery. W czerwcu 1997 roku w parku Phelps Grove w Springfield ustawiono ławkę, która ma upamiętniać trzy kobiety, które pięć lat wcześniej przepadły bez wieści. Jest to znikome pocieszenie dla rodzin zaginionych, ale świadczy przynajmniej o tym, że pamięć o tym niezwykłym przypadku jest nadal żywa. Jeśli chodzi o policję, nadal przyjmowane są wszelkie doniesienia na ten temat. Jak dotychczas jest już ich w sumie ponad 5 tysięcy.

Krzysztof M. Kucharski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama