Po raz pierwszy od powstania chicagowskiej listy kwarantanny nie znalazł się na niej żaden z amerykańskich stanów lub terytoriów. Po aktualizacji listy kwarantanny władze ogłosiły, że od piątku cały kraj znajduje się w bezpieczniejszej, żółtej strefie. Od podróżnych wymaga się tylko noszenia masek i dystansowania społecznego.
Wtorkowa aktualizacja chicagowskiej listy kwarantanny w praktyce oznacza, że podróżujących ze wszystkich zakątków Stanów Zjednoczonych, w tym osoby nie zaszczepione przeciw COVID-19, nie obowiązuje kwarantanna ani negatywny wynik testu na COVID-19. Podróżujący ze stanów w strefie żółtej w dalszym ciągu muszą stosować się do zalecenia noszenia masek, dystansowania społecznego oraz unikania zgromadzeń.
Chicagowski Departament Zdrowia Publicznego poinformował w oświadczeniu, że „z powodu poprawiających się warunków w całym kraju i stałego zwiększania się liczby zaszczepionych, żaden ze stanów nie przekroczył dziennego progu 15 przypadków (COVID-19 – przyp. red.) na 100 tys. mieszkańców”.
Jeszcze dwa tygodnie wcześniej, podczas ostatniej aktualizacji, w strefie pomarańczowej znajdowało się siedem stanów. Od wtorku 1 czerwca Kolorado, Floryda, Maine, Michigan, Minnesota, Zachodnia Wirginia i Waszyngton dołączyły do bezpieczniejszej, żółtej strefy.
Do pomarańczowej strefy trafiały stany, w których było ponad 15 przypadków COVID-19 na 100 tys. mieszkańców. Tylko w czterech stanach – Kolorado, Waszyngton, Wyoming i Zachodnia Wirginia – liczba przypadków przekroczyła 10. W stanach Midwestu liczba przypadków nie przekroczyła 7.9.
Szefowa miejskiego Departamentu Zdrowia Publicznego, dr Allison Arwady, powiedziała, że brak stanów w strefie pomarańczowej to wynik dystansowania społecznego, noszenia masek i przede wszystkim szczepień. Dodała jednocześnie, że dobre wiadomości nie oznaczają wcale, że możemy porzucić środki ochrony przeciw COVID-19, a także że „bez względu na to, gdzie mieszkasz lub gdzie podróżujesz, jeżeli nie jesteś zaszczepiony, nadal podejmujesz ryzyko”.
Przepis wymagający samoizolacji po przyjeździe ze stanów, w których liczba zachorowań na koronawirusa na 100 tys. mieszkańców jest wyższa niż 15 wszedł w życie na początku lipca i ma obowiązywać do odwołania. Choć niezastosowanie się do obowiązkowej kwarantanny po powrocie z podróży do stanów wskazanych przez miasto groziło grzywną od 100 do 500 dolarów za dzień (mandat nie mógł przekroczyć 7 tys. dol.), miasto nie ogłosiło środków wdrażania przepisów na lotniskach ani na autostradach i liczyło na edukowanie podróżnych oraz ich działanie w dobrej wierze.
Uaktualniana co dwa tygodnie przez władze Chicago lista i mapa kwarantanny znajdują się w witrynie miasta: www.chicago.gov/city/en/sites/covid-19/home/emergency-travel-order.html.
Nawet jeżeli chicagowska lista kwarantanny zostanie całkowicie zlikwidowana, zgodnie z federalnymi zaleceniami maski wciąż będą obowiązywać przy korzystaniu ze środków masowego transportu – w samolotach, autobusach, pociągach, a także na lotniskach, stacjach kolejowych i autobusowych.