Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 06:31
Reklama KD Market
Reklama

Spór o pomnik Konfederacji

W ostatnich latach sporo mówi się w USA o różnych pomnikach oraz tablicach pamiątkowych poświęconych ludziom związanym z wojną secesyjną i walczącym po stronie Południa. Niektóre z tych eksponatów zostały usunięte, natomiast dyskusje, często burzliwe, na temat innych trwają nadal. Tak jest też w przypadku największego obiektu tego rodzaju, płaskorzeźby na zboczu góry Stone Mountain nieopodal Atlanty...

Meandry historii

Jest to miejsce o mocno powikłanej historii. Pierwszą autorką pomysłu umieszczenia tam konfederacyjnego pomnika była Helen Plane, członkini organizacji o nazwie Zjednoczone Córki Konfederacji. Przedstawiła go w 1909 przewodniczącemu rady miasta Atlanty w setną rocznicę urodzin Abrahama Lincolna. Wtedy jednak skończyło się tylko na pomyśle. Podobna idea zrodziła się pod koniec lat 60. XIX wieku, ale została odrzucona z powodu wielkich kosztów przedsięwzięcia.

Do inicjatywy budowy pomnika powrócono w 1914 roku. Ówczesny senior rodziny Venable, do której należał cały ten teren, zlecił kierowanie pracami Johnowi Gutzonowi, późniejszemu twórcy pomnika Mount Rushmore. Wstępny projekt był gotowy w 1917 roku, ale prace nigdy się nie rozpoczęły, ponieważ z powodu udziału USA w I wojnie światowej i wynikających stąd trudności finansowych nie udało się pozyskać odpowiednich sponsorów.

Na początku 1923 roku zaczęto zbierać potrzebne fundusze i rozpoczęto nawet wstępne roboty, które jednak zostały przerwane z powodu kontrowersji, zarówno w stanach północnych, jak i południowych. W lutym 1925 roku Gutzon popadł w konflikt ze sponsorami i jego kontrakt został anulowany. Zanim wyjechał z Georgii, zniszczył wszystkie sporządzone przez siebie modele płaskorzeźby. Dzieła próbował potem dokończyć Henry Augustus Lukeman, lecz miał za mało czasu, więc pomnik został wysadzony w powietrze i zaczęto wszystko od początku.

Trzeba podkreślić, że w 1923 roku rodzina Venable przyznała organizacji Ku Klux Klan prawo do wieczystego „gloryfikowania pomnika”. Klan rozpoczął jawną kampanię wraz ze Zjednoczonymi Córkami Konfederacji na rzecz skonstruowania płaskorzeźby. Część pieniędzy pochodziła z dotacji rządu federalnego, który w 1924 wypuścił kolekcjonerską monetę o nominale 50 centów przedstawiającą Roberta E. Lee i Thomasa Jacksona. Jednak trzy lata później rodzina Venable wycofała się z udostępniania swojej działki Ku Klux Klanowi, który był bez wątpienia skrytą siłą sprawczą całego przedsięwzięcia.

Ostatecznie w 1956 roku okolice Stone Mountain zostały kupione przez władze stanowe Georgii za sumę nieco ponad milion dolarów. Dwa lata później z inicjatywy gubernatora Marvina Griffina parlament stanowy postanowił wznowić finansowanie prac. W 1963 zlecono kierowanie robotami Walkerowi Hancockowi, a od 1970 roku kierownictwo przejął Roy Faulkner, który później pracował w muzeum historii pomnika. Roboty budowlane wznowiono 4 lipca 1964 roku, a 3 marca 1972 roku płaskorzeźbę uznano za ukończoną. Pierwotnie planowano przedstawić na zboczu góry generała Roberta E. Lee konno, a za nim armię konfederacyjnych stanów. Później jednak zdecydowano o zastąpieniu armii postaciami prezydenta secesyjnych stanów – Jeffersona Davisa oraz generała Thomasa Jacksona.

Kontrowersyjny park

Od samego początku istnienie Stone Mountain National Park wywoływało ogromne kontrowersje, które zresztą trwają do dziś. Krytycy argumentują, że jest to miejsce upamiętniające „bohaterów” najtragiczniejszej w historii USA rebelii, która spowodowała śmierć setek tysięcy ludzi. Zwolennicy zwykle odwołują się do „tradycji” i „ciągłości historycznej”. Przez bardzo wiele lat spory te na szczeblu władz były w zasadzie ignorowane. Ostatnio jednak coś się zmieniło.

Zarząd Parku Narodowego Stone Mountain postanowił jednogłośnie dodać do istniejącego już muzeum eksponaty przedstawiające „drugą stronę medalu” i opisującą rzetelnie rolę Ku Klux Klanu w powstaniu płaskorzeźby. Ponadto flagi konfederacyjne, które dziś znajdują się w miejscach najbardziej uczęszczanych przez turystów, mają zostać przeniesione w odludne części parku.

Są to pierwsze zmiany tego rodzaju od 1962 roku, ale krytycy twierdzą, że stanowią one jedynie zabiegi kosmetyczne bez większego znaczenia. Richard Rose, szef organizacji NCAAP w Atlancie, powiedział, że zatwierdzone modyfikacje niczego nie zmieniają. Natomiast Stacey Abrams, która w roku 2018 kandydowała do urzędu gubernatora stanu Georgia, jest zdania, że płaskorzeźba powinna zostać jak najszybciej zniszczona.

Nie będzie to jednak łatwe. W prawie stanowym istnieje następujący zapis: „Pomnik bohaterów Konfederacji Ameryki wyryty na ścianie Stone Mountain nigdy nie będzie zmieniany, usuwany, ukrywany ani zasłaniany w jakikolwiek sposób. Będzie przechowywany i chroniony przez cały czas jako hołd dla odwagi i bohaterstwa obywateli tego państwa, którzy cierpieli i umierali w swojej sprawie”. Innymi słowy, poważniejsze zmiany tego obiektu wymagałyby nowych ustaw stanowego parlamentu.

Nie bez znaczenia w całej tej sprawie są też kwestie finansowe. Jeszcze do niedawna Stone Mountain National Park był jednym z najpopularniejszych w stanie Georgia miejsc odwiedzanych przez turystów i przynosił zyski rzędu 60 milionów dolarów rocznie. Dochody te spadły jednak o ponad połowę w roku 2020. Zapewne częściowo z powodu pandemii, ale również dlatego, że popularność tematyki konfederacyjnej w USA nieustannie maleje. Firma Herschend Family Entertainment, która jest formalnie administratorem parku, ogłosiła, że wycofuje się z obecnego kontraktu ze stanowymi władzami. Jednocześnie sieć hotelarska Marriott zamknie wkrótce dwa swoje hotele w tej okolicy. Być może zwiastuje to koniec niezwykle kontrowersyjnego pomnika, choć nikt na razie nie przewiduje, że zostanie on zniszczony.

Andrzej Malak


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama