Równie przekonująco gra twardzieli w kinie akcji, jak i wrażliwców w filmach o bardziej o romantycznej nucie. Aż trudno uwierzyć, że Liam Neeson w przyszłym roku świętować będzie swoje 70. urodziny! Choć nie ma na koncie Oscarów czy Złotych Globów, kinowa publiczność go uwielbia, zdobył też uznanie krytyków i ma szczęście do dobrych ról...
Jest ojcem dwóch dorosłych synów. Do szczęścia brakuje mu tylko jego ukochanej Natashy. Od jej dramatycznej śmierci minęło już 12 lat, a on wciąż nie stanął drugi raz na ślubnym kobiercu.
Prosty chłopak
Jest rodowitym Irlandczykiem. Przyszedł na świat 7 czerwca 1952 roku w Bellymenie, w katolickiej, niezamożnej rodzinie jako trzeci z czwórki rodzeństwa. Matka, Katherine, była kucharką, a ojciec, Bernard, woźnym w szkole. Liam ma trzy siostry – Elizabeth, Bernadette i Rosaleen.
Kiedy był dzieckiem, bardziej ciągnęło go do sportu niż do sztuki. Jako 9-latek zapisał się do All Saints Youth Club w Ulsterze i szło mu na tyle dobrze, że kilka lat później został mistrzem boksu amatorskiego. Jednak teatr też pojawił się w życiu Neesona już w szkolnych czasach. Jeden z nauczycieli przygotowujących coroczne szkolne przedstawienie zaproponował mu główną rolę. Liam pewnie by odpuścił, gdyby nie fakt, że w spektaklu grała dziewczyna, która mu się podobała. Uznał, że skoro aktorzy mają takie powodzenie u kobiet, to może jest to klucz do sukcesu. Czy szkolna miłość zauważyła Liama – tego nie wiadomo. Ale faktem jest, że od tego czasu zaczął on regularnie grywać w szkolnych przedstawieniach.
Operator… wózka widłowego
Jeszcze wtedy nie myślał, że graniem można zarabiać na życie. Pochodził z prostej robotniczej rodziny i wolał konkretny zawód. W 1971 roku został studentem Wydziału Fizyki i Informatyki w Queen’s University Belfast w Irlandii. Na uczelni zaczął grać w piłkę. Była to kolejna dyscyplina, w której był całkiem niezły, ale nie futbol był jego przeznaczeniem.
Po powrocie do domu rozpoczął pracę jako operator wózka widłowego w browarach Guinnessa, pracował też dorywczo jako kierowca ciężarówki. Wciąż jednak szukał czegoś, co byłoby wyzwaniem dla jego intelektu i wrażliwości. Postanowił spróbować swoich sił w aktorstwie i został przyjęty do Gaiety School of Drama w Dublinie.
Jako aktor zaczął pracować od 1976 roku, kiedy dołączył do zespołu The Lyric Players’ Theatre w Belfaście. Rok później zagrał w swoim pierwszym filmie Wędrówka pielgrzyma, a w 1978 przeniósł się do stolicy Irlandii, by po zagraniu w kilku różnych przedstawieniach związać się z Abbey Theatre, znanym jako National Theatre of Ireland. Grał też w fabułach, m.in. w kultowym już Excaliburze Johna Boormana z 1981 roku.
W 1986 roku Neeson przeprowadził się do Los Angeles, by tam spróbować swoich sił. Zaczął występować u boku gwiazd kina i dobrych reżyserów, m.in. w Podejrzanym z Dennisem Quaidem i Cher oraz w Darkmanie Sama Raimiego.
Ta jedna jedyna
Tęsknił jednak za teatrem, a tu niezastąpiony okazał się Nowy Jork. Sztuką, którą miała wywrzeć ogromny wpływ na jego życie, był spektakl Anna Christe. To tu poznał piękną i charyzmatyczną Natashę Richardson. Spotkali się chwilę później na planie filmu Nell, gdzie między obojgiem wybuchła wielka miłość. Wzięli ślub 3 lipca 1994 roku. Rok później, 22 czerwca, urodził się ich pierwszy syn, Michael Antonie, a w sierpniu 1996 roku kolejny syn, Daniel Jack.
Choć oboje byli aktorami, to kompletnie różniło ich podejście do życia. Być może wiązało się to z faktem, iż wyrastali w bardzo różnych rodzinach. Liam był synem robotników, zaś Natasha pochodziła z rodziny o aktorskich tradycjach od XVII wieku! Matką aktorki była Vanessa Redgrave (sześciokrotnie nominowana do Oscara, statuetkę otrzymała w 1978 roku za film Julia), a ojcem Tony Richardson, reżyser i scenarzysta.
Ale mimo różnic dla Natashy to małżeństwo było ogromną wartością. W jednym z wywiadów wspomniała: – On [Liam – red.] jest bardziej zrelaksowany, z radością oczekuje tego, co się stanie, podczas gdy ja wolę planować. Te różnice czasem nam przeszkadzają, ale mogą też wzbogacać nasze małżeństwo.
Ich związek zakończył się w tragicznych okolicznościach 18 marca 2009. Kilka dni wcześniej Natasha brała lekcje narciarstwa w Quebec. Niefortunnie upadła na stoku i uderzyła się w głowę. Uraz spowodował wylew krwi oraz obrzęk mózgu i okazał się śmiertelny. Pięć lat później w jednym z wywiadów Neeson wyznał, że to on zdecydował o odłączeniu żony od aparatury podtrzymującej przy życiu. Pozwolił też, by jej organy przeznaczone zostały dla innych pacjentów.
– Jej serce, nerki i wątroba trafiły do osób potrzebujących tych organów. Dzięki niej trzy inne osoby żyją i uważam, że to fantastyczne. Myślę, że Natasha też byłaby z tego faktu zadowolona – wyznał wzruszony Neeson.
Od Schindlera do Batmana
Spektakl Anna Christie był przełomowy dla Neesona nie tylko ze względów osobistych, ale też zawodowych. Pewnego wieczoru na widowni zasiadł Steven Spielberg i zobaczył w tym wysokim (193 cm), przystojnym aktorze Oskara Schindlera – odtwórcę tytułowej roli w oscarowym filmie Lista Schindlera. Film ten dał Neesonowi popularność i uznanie krytyków. Za rolę tę był nominowany m.in. do Oscara, Złotego Globu i Bafta.
Choć Neeson grywa w filmach artystycznych (Gangi Nowego Jorku, Kinsey, Aviator), wielu widzów utożsamia go głównie z kinem akcji. Stało się tak po premierze filmu Uprowadzona w 2008 roku, który okazał się takim hitem, że doczekał się dwóch sequeli. Początkowo nikt nie wierzył w powodzenie tego projektu. Nawet sam Neeson sądził, że bierze udział w produkcji na rynek video. Wziął w niej udział przede wszystkim dlatego, że mógł w ten sposób spędzić trzy miesiące w Paryżu. Po drugie – sądził, iż zrobi fizycznie rzeczy, których nikt się po nim nie spodziewa. I rzeczywiście – kaskaderzy mogli mieć wolne.
Krytycy filmowi rzadko komplementują kino akcji, ale w tym przypadku zwrócili uwagę na kreację Neesona. Zastanawiali się, jak on to robi, że jest tak przekonujący w scenach akcji. Bryan Mills, czyli grany przez aktora bohater, wykorzystuje w filmie specyficzną technikę walki zwaną nagasu do, będącą hybrydą aikido, judo i jujitsu. Neeson nigdy nie uprawiał sztuk walki, ale trzeba pamiętać, że od dziecka trenował boks. Dzięki odpowiednio wyćwiczonej pamięci mięśniowej łatwiej było mu opanować sceny walk.
Film odniósł ogromny sukces. Aktor przyznał, że nie docenił potencjału tej opowieści – Trochę było mi wstyd, ale tylko troszkę, a potem ludzie zaczęli mi słać scenariusze do filmów akcji i tak się zaczęło… – wyznał w rozmowie z dziennikarzami. Potem mogliśmy Neesona oglądać m.in. w Tożsamości czy Nocnym pościgu.
Oskarżenie o rasizm
Neeson jest jednym z niewielu zwyczajnych facetów w Hollywood. Spokojny, opanowany. Brakuje na jego koncie skandali czy romansów. Angażuje się w sprawy polityczne, ale tylko wtedy, kiedy trzeba zabrać głos w sprawie ograniczenia dostępu do broni. Dla niektórych jest to szok, bo większość fanów kojarzy go z bronią w ręku. Prywatnie jednak Neeson jest pacyfistą. Twierdzi, że to dzięki wieloletniemu trenowaniu boksu nauczył się panować nad sobą.
Aktor przyznał jednak, że w latach 80. był moment, który mógł się dla niego źle skończyć. Jego przyjaciółka została zgwałcona. Kiedy spytał ją o kolor skóry napastnika, ona powiedziała, że był czarny. Przez kilka kolejnych dni Neeson chodził z pałką po dzielnicach zamieszkiwanych przez czarnoskórych z myślą o zemście.
Aktor wielokrotnie powtarzał, że wstyd mu za swoje ówczesne zachowanie. Podkreślał, że nie uważa się za rasistę, bo w przytoczonej sytuacji nie chodziło o kolor skóry. Ale i tak wylał się na niego hejt i Neeson został oskarżony o rasizm, choć w obronę wzięły go m.in. Michelle Rodriguez i Whoopi Goldberg. Aktor wystosował więc oświadczenie, w którym przeprosił, że próbował usprawiedliwić swój gniew. Jak widać, nawet tacy twardziele muszą się tłumaczyć.
Małgorzata Matuszewska