Od wielu dekad istnieją w zasadzie dwie teorie dotyczące genezy rodu ludzkiego. Jedna z nich jest czysto biblijna i zakłada, że człowiek został stworzony przez Boga. Druga odwołuje się do danych naukowych, a szczególnie genetycznych. Sugerują one proces ewolucji, który rozgrywał się przez wiele tysięcy lat. Genetyka poczyniła ostatnio ogromne postępy, dzięki którym zwolennicy teorii naukowej są dziś w stanie wskazać dość dokładnie „kolebkę ludzkości”...
Praprzodek z Afryki
Vanessa Hayes, profesor genetyki w Garvan Institute of Medical Research w Sydney, ujawniła ostatnio, że jej zespół naukowy przeprowadził analizę 1217 próbek DNA pobranych ze szczątków naszych przodków sprzed tysięcy lat. Zdaniem uczonej badania te pozwalają po raz pierwszy ustalić ze sporą dokładnością, w którym miejscu naszego globu wykształcił się gatunek homo sapiens. Eksperci od lat uważają, że ród ludzki pochodzi z Afryki, skąd zaczął rozprzestrzeniać się na inne obszary naszego globu. Jednak szczegóły tych procesów są przedmiotem wielu spekulacji.
Szacuje się, że gatunek homo zaczął swoją separację od innych ssaków człekokształtnych mniej więcej 7 milionów lat temu. Po pewnym czasie pojawiły się gatunki homo heidelbergensis i homo erectus, które były bezpośrednimi przodkami homo sapiens, a jednocześnie zdecydowanie różniły się od dominującej przez pewien czas populacji neandertalczyków. Ludzie „myślący” mieli znacznie wątlejszą budowę od swoich „kuzynów”, ale byli zdecydowanie bardziej wyrafinowani, jeśli chodzi o radzenie sobie z trudnościami codziennego życia. Wytwarzali ostre, lekkie ostrza, które powodowały, że ich polowania były niezwykle skuteczne, podczas gdy neandertalczycy polegali na znacznie bardziej prymitywnych narzędziach, przypominających często maczugi.
Hayes i jej współpracownicy ustalili coś absolutnie niezwykłego. Posługując się najnowszymi zdobyczami genetyki doszli do wniosku, że mniej więcej przed 200 tysiącami lat istniała „Ewa”, której genetyczny kod jest dziś częścią każdego z nas. Istota ta nie była bynajmniej jakimś pierwszym, pionierskim osobnikiem gatunku homo sapiens w historii. W tym czasie była członkinią społeczności, która liczyła sobie zapewne ok. 10 tysięcy osób. Jednak wyróżniało ją to, że jej mitochondrialny DNA, czyli materiał genetyczny przekazywany przez matki córkom, stanowił i nadal stanowi nieprzerywalny łańcuch dziedzictwa. Innymi słowy, wszyscy jesteśmy jej krewniakami.
W roku 2008 naukowy periodyk Smithsonian orzekł, że „Ewa” jest naszym najstarszym w historii potwierdzonym przodkiem. Analiza DNA przeprowadzona w tym samym roku wykazała, że jej kod genetyczny obecny jest we wszystkich obecnych osobnikach. Potwierdzono też jeszcze coś innego. „Ewa” niemal na pewno pochodziła ze wschodnich obszarów Afryki.
Wielka migracja
Wyniki badań profesor Hayes sugerują, że pierwsza większa społeczność homo sapiens wykształciła się przed 200 tysiącami lat w okolicach prehistorycznego jeziora Makgadikgadi w dzisiejszej Botswanie. Był to wielki obszar wodny o powierzchni mniej więcej Nowej Zelandii, który po pewnym czasie przekształcił się w mokradła. Teren ten zaczął wysychać przed 10 tysiącami lat i dziś po dawnym jeziorze nie ma praktycznie żadnych śladów. Jednak u zarania dziejów ludzkiego rodu był to obszar obfitujący w faunę i florę, co sprzyjało osadnictwu. Nasi wcześni przodkowie zwykle nie budowali jednak stałych siedlisk, lecz nieustannie przemieszczali się w poszukiwaniu źródeł żywności.
Hayes twierdzi, że przez pierwsze 100 tysięcy lat ludzie pozostawali w okolicach jeziora Makgadikgadi. Później jednak klimat zaczął się wyraźnie zmieniać, co spowodowało, że przed 80 tysiącami lat zaczęła się wielka migracja do Azji, a 45 tysięcy lat temu homo sapiens pojawił się w Australii i Indonezji. Na przybycie człowieka do Europy trzeba było czekać następne 5 tysięcy lat. Natomiast w Ameryce nasi przodkowie pojawili się 15 tysięcy lat temu, przybywając tu zarówno drogą lądową, przez Syberię i Alaskę, jak i morską.
Trudno jest ustalić, w jaki sposób ludzie wędrowali z południowej Afryki na Stary Kontynent, choć w zasadzie możliwe są tylko dwa scenariusze. Zgodnie z jednym z nich, szli wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnomorskiego i znaleźli się w południowej części Europy. Druga możliwość jest taka, że migracja odbywała się przez terytorium dzisiejszej Turcji, a następnie wiodła wzdłuż rzeki Dunaj.
Pojawienie się człowieka w Europie spowodowało, że populacje neandertalczyków wyparte zostały na mało dostępne tereny górskie, gdzie cały ten gatunek wymarł mniej więcej przed 25 tysiącami lat. W ten sposób zaczęła się dominacja rodzaju ludzkiego na naszym globie. Jednak naukowcy jeszcze nigdy nie znaleźli żadnych szczątków ludzi z początków ich istnienia. Niektórzy spekulują, że – w przeciwieństwie do neandertalczyków – wczesne populacje homo sapiens początkowo nie grzebały swoich zmarłych, lecz paliły zwłoki.
Najstarszy odkryty grób pochodzi sprzed 78 tysięcy lat, a znaleziony został w jaskini w Kenii. W mogile znajdowały się szczątki 3-letniego dziecka. Nie ma natomiast żadnych szczątków „Ewy” z Botswany. Istnieje jedynie materiał genetyczny, na podstawie którego profesor Hayes i jej ekipie udało się nie tylko zrekonstruować genetyczną linię rozwoju wczesnych społeczności ludzkich, ale również zlokalizować pierwotne miejsce ich zamieszkania.
Ponieważ genetyka jest obecnie dziedziną rozwijającą się niezwykle szybko, możliwe jest to, że już za kilka lat dla naukowców dostępne będą nowe metody badawcze, które pozwolą na znaczne uściślenie teorii o naszych przodkach sprzed 200 tysięcy lat.
Andrzej Heyduk