Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 00:58
Reklama KD Market

Zagłada Aborygenów

Aborygenka wybiegła z krzykiem na drogę w ślad za odjeżdżającymi radiowozami. Siedzący pomiędzy policjantami czterej chłopcy odwrócili się i patrzyli na matkę. Zanosząc się od płaczu, upadła na drogę, w rozpaczy waląc pięściami w czerwoną australijską ziemię. Nikt jednak nie zwracał na nią uwagi. Jej dzieci zniknęły w oddali, w tumanie kurzu wznieconym przez pędzące samochody...

Tak to wydarzenie wspomina jeden z bohaterów tej historii: „Była zima 1957 r., godzina 7.00 rano. Wzeszło słońce i odgłosy ptaków docierały do ​​naszej małej kuchni. Mój brat Lenny siedział na podłodze i jadł tosty; moi bracia Murray, David i ja, przecierając zaspane oczy, czekaliśmy, aż mama posmaruje nam chleb vegemite, zanim ubierzemy się do szkoły. (...) Nagle ktoś głośno zapukał do drzwi. Pukanie stało się głośniejsze, aż w końcu moja mama, która niechętnie otwierała drzwi, gdy ojca nie było w domu, otworzyła i zamieniła kilka słów z przybyszami. Wysilaliśmy się, żeby usłyszeć, co mówią. Następnie do kuchni weszło trzech mężczyzn.

Mężczyzna w garniturze kazał mamie podnieść Lenny’ego i podać mi go. Mama zaczęła krzyczeć. Jeden z policjantów schylił się, podniósł mojego brata i podał mi go. Moja mama szlochała histerycznie, ale mężczyźni nie zwracali na to uwagi i wepchnęli mnie i moich braci do samochodu…”.

Skradzione pokolenie

Simon, który spisał te tragiczne wspomnienia, miał 10 lat, kiedy zabrano go wraz z braćmi z rodzinnego domu. Został umieszczony w cieszącym się złą sławą sierocińcu w Kinchela w Nowej Południowej Walii, gdzie pozostał do 17. roku życia. Jak wielu chłopców przed i po nim, doświadczył molestowania seksualnego, przemocy fizycznej i psychicznej. Te tragiczne wydarzenia na zawsze odcisnęły na nim swoje piętno. Próbował sobie radzić z traumatycznymi wspomnieniami z dzieciństwa – jak tysiące dzieci w podobnej sytuacji – nadużywając alkoholu i wciągając się w narkotyki. Dopiero po trzydziestce ponownie spotkał swoją matkę, było już jednak za późno na odnowienie relacji.

Rita Wenberg została odebrana rodzicom, kiedy miała 4 lata, Murray Harrison – 10. – Kiedy miałem dwanaście lat, zostałem odebrany rodzicom razem z moimi dwoma braćmi oraz sześcioma siostrami. Mnie i moich braci umieszczono w Kinchela, a siostry rozdzielono pomiędzy dwa sierocińce – Bomaderry i Cootamundra – tak w przejmującym wywiadzie opowiada Vince Wenberg. – Zostałam zabrana mojej matce zaraz po urodzeniu. Nigdy się nie podniosła z tej traumy – mówi Lorraine Mcgee-Sippel.

Ruth miała 6 miesięcy, kiedy jej matka przybyła wraz ze swoją malutką córeczką do chrześcijańskiej misji w ​​Cherbourga w poszukiwaniu pomocy dla swoich starzejących się rodziców. Kiedy jednak dotarły na miejsce, zamiast pomocy otrzymały zakaz opuszczania misji. Początkowo dziewczynce pozwolono mieszkać z mamą, ale gdy skończyła 4 lata, została z nią rozdzielona. Przez pewien czas Ruth widywała mamę z daleka, jednak rok później matka została zmuszona do zostawienia córki i wyjazdu z ​​Cherbourga.

Simon, Rita, Murray, Vince, Lorraine, Ruth… to tylko kilka imion spośród ponad 100 tysięcy ofiar jednego z największych okrucieństw, jakich dopuścił się brytyjski rząd w imię zapewnienia dominacji rasy białej na zagrabionym rdzennej ludności kontynencie australijskim. Ich przejmujące wyznania można znaleźć na stronie fundacji Australian’s Stolen Generation Survivors – organizacji zrzeszającej tych, którzy przeżyli traumę przymusowej asymilacji, niewolniczej pracy i przemocy.

Barbarzyństwo

W 1788 roku statki pierwszych kolonistów – skazańców wydalonych z Wysp Brytyjskich, dobiły do dziewiczych brzegów Port Jackson w rejonie dzisiejszego Sydney. Już sześć lat później rozpoczęło się ludobójstwo rdzennej ludności, które trwało aż do późnych lat 20. ubiegłego stulecia. Nie wiadomo, ilu dokładnie Aborygenów zginęło. Niektórzy historycy mówią, że ich populacja zmniejszyła się nawet o 90 proc.

Częścią planu zagłady była przymusowa asymilacja dzieci, ponieważ uważano, że lepiej niż dorośli przystosują się do życia w społeczeństwie białych. Szczególnie narażone były dzieci z rodzin mieszanych – według władz ze względu na jaśniejszy kolor skóry miały szybciej odnaleźć się w nowych warunkach. W latach 1910-1970, według ostrożnych szacunków, ok. 100 tys. dzieci zostało siłą odebranych rodzicom. Zmieniano im imiona, zabraniano posługiwać ojczystym językiem, nie pozwalano kultywować dawnych zwyczajów. Dzieciom wmawiano, że ich rodzice umarli albo je porzucili.

Wiele z nich, pomimo lat poszukiwań, nigdy nie odnalazło swoich biologicznych rodzin. Niektóre zostały adoptowane przez białych, inne umieszczono w sierocińcach. Nikt im nie zapewniał dobrego wykształcenia, ponieważ oczekiwano od nich niewolniczej pracy w roli robotników fizycznych lub pomocy domowych. Powszechne było molestowanie psychiczne i fizyczne, czy to w sierocińcach, czy rodzinach zastępczych. Wielu rodziców nigdy nie otrząsnęło się z żalu z powodu ich utraty. Alkohol, narkotyki i przemoc stały się powszechnym zjawiskiem wśród rdzennej ludności.

Australijczycy nadali nazwę dziecięcym ofiarom rządowej polityki asymilacyjnej. Nazywa się ich „The Stolen Generation” – „Skradzione Pokolenie”. W 2008 roku, ówczesny premier Kevin Rudd przeprosił Skradzione Pokolenie w imieniu australijskiego parlamentu. Jednak Aborygeni wciąż odczuwają ekonomiczne i psychologiczne konsekwencje tamtych wydarzeń. Zarówno ocaleni z pokolenia skradzionych dzieci, jak ich rodziny cierpią na depresję i zespół stresu pourazowego. Odsetek samobójstw jest wśród nich o wiele wyższy niż wśród pozostałej części społeczeństwa. Częściej cierpią na problemy zdrowotne, ich sytuacja ekonomiczna również jest gorsza.

Trauma związana z tragicznymi wydarzeniami jest tak silna, że przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, razem z opowieściami o straszliwych przeżyciach. Niektórzy mówią o „nowym, skradzionym pokoleniu”, które nie jest w stanie udźwignąć wstrząsających doświadczeń swoich przodków.

Małgorzata Sawicka

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama