114-letnia Thelma Sutcliffe z miasta Omaha w stanie Nebraska została niedawno najstarszą żyjąca osobą w USA. Mówi, że po roku ograniczeń związanych z pandemią Covid-19 najbardziej chciałaby zjeść coś z przyjaciółką.
Pani Sutcliffe została najstarszą żyjącą osobą w Stanach Zjednoczonych i siódmą najstarszą na świecie 17 kwietnia, kiedy 115-letnia Hester Ford zmarła w Karolinie Północnej – wynika z danych Gerontology Research Group.
Dziennik "The Omaha World-Herald" informuje, że Sutcliffe urodziła się 1 października 1906 roku. Jej wieloletnia przyjaciółka, Luella "Lou" Mason, powiedziała, że jest szczęśliwa, iż ośrodek dla seniorów, w którym mieszka Sutcliffe jest zamknięty z powodu epidemii koronawirusa, ale "Thelma jest zdeterminowana jak zawsze, żeby robić to, co chce".
Dopóki goście nie będą wpuszczani do jadalni, Thelma spożywa wszystkie posiłki w swoim pokoju. Mason, która ma pełnomocnictwo Sutcliffe, dzwoni do centrum seniora 24 godziny przed czasem, aby zaplanować wizyty. "Ona pyta mnie za każdym razem, gdy ją odwiedzam: +Czy zjesz dzisiaj ze mną? – mówi Mason. - To łamie mi serce, że nie mogę".
Według niej Thelma ma nienajlepszy słuch i wzrok, ale jej umysł jest nadal "bardzo bystry". Sutcliffe otrzymała już dwie dawki szczepionki przeciwko Covid-19, ale nie dała sobie zrobić testu na obecność koronawirusa. Mason powiedziała, że jej przyjaciółka spojrzała na wacik i stwierdziła: "Nie będziecie mi tego wsadzać do nosa. Możecie powiedzieć Lou, żeby wsadziła to do swojego". (PAP)