Około tysiąc Polaków wzięło udział w niedzielę 18 kwietnia w proteście przeciwko przemocy w Chicago oraz domagając się sprawiedliwości dla Jakuba Marchewki, który został śmiertelnie postrzelony w niedzielę wielkanocną na parkingu sklepu w rejonie 3500 N. Austin Ave. w Chicago. Lokalny radny Gilbert Villegas (36. okręg miejski) przyłączył się do apeli manifestantów.
Ulicami Portage Park – od miejsca tragedii w okolicy 3500 N. Austin do kościoła św. Ferdynanda w rejonie ulic Belmont i Barry – maszerowali protestujący, a za nimi jechali zmotoryzowani uczestnicy manifestacji, która zorganizowana została przez przyjaciół nieżyjącego i na ich prośbę prowadzona była i koordynowana przez Marka Dobrzyckiego, polonijnego aktywistę.
Lokalny radny Gilbert Villegas (36. okręg miejski) przekazał wyrazy współczucia z powodu bezsensownej, tragicznej śmierci Jakuba Marchewki, apelował o sprawiedliwość dla młodego Polaka i jego rodziny, i potępił przestępczość w Chicago.
Kilka osób bez powodzenia próbowało zakłócić pokojowy charakter protestu. Manifestację zakończyła wspólna modlitwa przed kościołem św. Ferdynanda.
Wideo: Jacek Boczarski
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę wielkanocną, 4 kwietnia około 4.30 pm w rejonie 3500 N. Austin w chicagowskiej dzielnicy Portage Park na północnym zachodzie Chicago. Według ustaleń policji, na parkingu przed sklepem spożywczo-monopolowym doszło do sporu między dwoma mężczyznami. Kłótnia miała dotyczyć uszkodzenia jednego z samochodów. Gdy doszło do rękoczynów, jeden z mężczyzn wyciągnął broń i postrzelił drugiego w klatkę piersiową. Śmiertelnie postrzelony 28-letni Jakub Marchewka był mieszkańcem dzielnicy Belmont Cragin. Do niedzieli 18 kwietnia ciągle nie było znane nazwisko sprawcy zabójstwa Jakuba Marchewki.
Śledztwo kontynuują detektywi z Area Five. Będziemy informować o kolejnych ustaleniach władz. (inf. wł.)
Zdjęcia: Jacek Boczarski