Wolno jej występować na dziesiątkach koncertów rocznie, nagrywać kolejne płyty i zarabiać miliony dolarów na swojej linii perfum. Jednak nie może bez zgody ojca prowadzić samochodu, wyjść za mąż, zajść w ciążę a nawet posiadać własnej komórki czy decydować, z kim ma się spotkać. Od trzynastu lat tak wygląda życie jednej z największych amerykańskich gwiazd, zwanej księżniczką muzyki pop – Britney Spears...
Miłość i łzy
Kulisy muzycznego sukcesu i jego fatalne konsekwencje przedstawili dziennikarze New York Timesa we wstrząsającym dokumencie Framing Britney Spears, który powinien dać do myślenia wszystkim – dziennikarzom i wydawcom, ale również czytelnikom. Być może każdy z nas jest w jakiejś mierze winny tego, co stało się z jedną z najzdolniejszych gwiazd muzyki pop.
Urodzona w 1981 roku w malutkim miasteczku Kentwood w Luizjanie, rozpoczęła karierę już jako dziesięciolatka. Dorastała, dojrzewała, stawała się gwiazdą i upadała na oczach całego świata. Odkąd rozpoczęła występy w popularnym dziecięcym programie rozrywkowym The Minnie Mouse Club, była ciągle obserwowana. A kiedy mając niespełna 18 lat wydała swój pierwszy album i trafiła na czołówki list przebojów, była nieustannie śledzona przez paparazzich. Chodzili za nią krok w krok a Britney, z właściwym sobie wdziękiem, akceptowała ich obecność.
Jednak z czasem tłum dziennikarzy wokół zaczął ją męczyć – stali się prześladowcami, przed którymi musiała uciekać. Nie dawali jej spokoju nie tylko wtedy, kiedy wydawała kolejne płyty i nagrywała kolejne świetne piosenki. Również wówczas, gdy rozpadał się jej pierwszy poważny związek z kolegą z The Minnie Mouse Club, Justinem Timberlake’em. Wokalista oskarżał ją o zdradę i opowiadał o intymnych szczegółach ich relacji.
Dziennikarze nie zostawili na niej suchej nitki – oto idolka nastolatek, wzór do naśladowania, opowiadająca w wywiadach o Bogu i Biblii, deklarująca pozostanie dziewicą aż do ślubu, nie tylko utrzymuje intymne relacje ze swoim chłopakiem, ale również łamie mu serce, rzekomo zdradzając go z tajemniczym kochankiem. W trakcie jednego z licznych wywiadów telewizyjnych, jakich Britney udzieliła w tamtym czasie, kiedy dziennikarka zadawała jej coraz bardziej oskarżycielskie pytania na temat zerwania, młodziutka Britney nie potrafiła powstrzymać łez.
Publiczny lincz
Dziennikarze zatruwali jej życie z powodu jej pierwszego pośpiesznego małżeństwa – i jeszcze szybszego rozwodu, który nastąpił już 55 godzin po zawartym w Las Vegas ślubie – z kolegą z dzieciństwa, Jasonem Allenem Alexandrem. Media pozostawały nie mniej krytyczne relacjonując kolejny nieudany związek Britney z tancerzem Kevinem Federline’em.
Dziennikarze byli zawsze obecni – kiedy wychodziła za mąż, rodziła dzieci i w trakcie rozwodu. Nie odstępowali jej na krok, kiedy toczyła sądową batalię o opiekę nad synami, kiedy ją przegrała i błagała Kevina o możliwość widzenia się z dziećmi. Szeroko komentowano jej wygląd i nieodpowiedzialne zachowanie, kiedy została przyłapana na prowadzeniu samochodu z niemowlęciem na kolanach i kiedy o mały włos nie upuściła malutkiego syna na ziemię. Została okrzyknięta nieodpowiedzialną matką i ponownie publicznie zlinczowana.
Helikoptery nad domem, tłum dziennikarzy i kamer towarzyszył jej, kiedy zabierano ją do szpitala psychiatrycznego po załamaniu nerwowym w 2007 roku. Cały świat był świadkiem, jak w geście protestu i rozpaczy goliła sobie głowę na łyso i tatuowała ciało. Paparazzi deptali jej po piętach nieustannie – w końcu za jedno zdjęcie upadłej księżniczki płacono milion dolarów.
„Wszyscy jesteśmy winni”
Paparazzi świetnie żyli przy jej boku – niebotycznie wysoką cenę windowało ogromne zainteresowanie życiem wokalistki. Kiedy w trakcie wywiadów kręconych do dokumentu Framing Britney Spears paparazzi argumentują, że osobiście nie prześladowali Spears, a jedynie dawali ludziom to, czego oni chcieli, jest w tym ziarno prawdy. Podaż kreowała popyt, a ten był ogromny – spragnieni plotek czytelnicy wręcz z lubością czytali plotkarskie gazety a w nich wszelkie materiały o Britney. Ale pozostaje również faktem, że niektórzy dziennikarze widzieli na własne oczy, jak media niszczą życie Britney i mimo to, dla zarobku, postanowili nadal w tym uczestniczyć.
„Mnóstwo zacnych ludzi tutaj udaje, że nie czytało obelżywego reportażu o Britney w 2005 r.” – napisał na Twitterze komik Billy Eichner po tym, jak głośny dokument o Spears zadebiutował w Hulu 5 lutego br. „Wszyscy jesteśmy winni”.
„Przyznaję, że napisałam wiele z tych artykułów z okładek Us Weekly” – odpowiedziała na to krytyczka filmowa magazynu, Mara Reinstein. „Zaufaj mi, nie publikowalibyśmy dalej tej sagi, gdyby nie szalone zainteresowanie czytelników. Każdy jest w różnym stopniu współwinny”.
Na scenę wkracza ojciec
James Spears przez całe lata był właściwie nieobecny w życiu córki. Kim Kaiman z wytwórni Jive Records wspomina: „Jamesa na początku praktycznie nie było. Rozmawiałam z nim raz i jedyną rzeczą, jaką od niego usłyszałam, było: »Moja córka będzie tak bogata, że któregoś dnia kupi mi łódź«”.
Jednak kiedy w 2008 roku Britney po raz kolejny wylądowała w szpitalu psychiatrycznym, ojciec nagle pojawił się na scenie. Wnioskował do sądu o ubezwłasnowolnienie córki i ustanowienie go jej kuratorem. Sąd się zgodził – od tej pory Britney nie może już decydować o własnym życiu.
Paradoksalnie wydarzenia te nie wpłynęły znacząco na jej karierę. Odkąd wyszła ze szpitala, koncertuje. Wydała kolejne, cieszące się ogromną popularnością płyty, wystąpiła jako jurorka w X-Factor, podpisała kontrakt na występy w Las Vegas, wypuściła na rynek autorską kolekcję perfum. I to wszystko w czasie, kiedy według sądu jej stan psychiczny nie pozwalał na kontrolowanie swojego życia. Jej majątek – a co za tym idzie majątek jej ojca – rośnie. W końcu spełniło się jego marzenie o bogatej córce kupującej mu łódź.
Batalia i bunt
Od samego początku Britney nie chciała kurateli ojca. Spotkała się ze specjalistą od kurateli sądowych, prawnikiem Adamem Streisandem, który wypowiedział się również w filmie Framing Britney Spears: „Dla mnie najważniejsze było określenie, czy ona jest w stanie sama podjąć decyzję o zatrudnieniu prawnika. I zdecydowanie była – powiedziała, że nie uniknie kurateli sądowej, ale zdecydowanie nie chce, aby jej kuratorem został ojciec. Była w stanie zatrudnić mnie i kierować moim działaniem”.
Niestety, na podstawie utajnionego raportu medycznego sąd zakazał Streisandowi reprezentowania piosenkarki – podając jako powód niezdolność Britney do skorzystania z porady prawnej – i wyznaczył do jej reprezentowania adwokata Samuela D. Inghama III. Reprezentowanie gwiazdy w ciągu kilku lat przyniosło mu ponad 2 mln dolarów. Britney płaci też ojcu wyznaczony przez sąd procent od swojego ogromnego majątku oraz, co paradoksalne, przez wszystkie lata sądowej batalii opłaca jego kosztownych prawników.
Wnioski o zniesienie kurateli ojca zostały odrzucone podczas kolejnych rozpraw sądowych. Gwiazda może nagrywać płyty i zarabiać miliony, jednak decyzje o tym, z kim może się spotykać i czy może wyjść za mąż, nadal ma podejmować za nią ojciec. Kiedy w styczniu 2019 roku Britney nagle zniknęła, jej fani byli bardzo zaniepokojeni. Spekulowano, że na wniosek ojca, ale wbrew swej woli, została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Wkrótce potem gwiazda ogłosiła bunt – nie będzie nagrywała kolejnych płyt i dawała koncertów, dopóki ojciec nie zniknie z jej życia.
Na drodze do wolności
W końcu, po latach walki z ojcem, w trakcie kolejnej rozprawy sąd częściowo przychylił się do wniosku prawników piosenkarki. W listopadzie 2020 roku zapadła decyzja, aby częścią jej majątku zarządzała wybrana przez Britney firma Bessemer Trust. W tej sytuacji ojciec nie może już samodzielnie decydować o jej finansach. Nie udało się jednak znieść całkowicie jego kurateli. Sąd wziął pod uwagę zeznania Jamesa Spearsa o rzekomej demencji córki i zostawił mu częściową kuratelę nad jej życiem. Wyrok ten otwiera jednak drogę do zniesienia nadzoru i daje nadzieję, że trwająca ponad dekadę batalia nareszcie się zakończy.
Dopiero po zniesieniu kontroli Jamesa Spearsa okaże się, jak jest naprawdę. Czy Britney potrafi samodzielnie kierować swoim życiem, a kuratela została ustanowiona przez patologicznego ojca i grupę cyników, którzy zwietrzyli świetną okazję do wzbogacenia się na niej? Czy też w istocie piosenkarka cierpi na demencję i ma problemy psychiczne? Jeśli jest to jednak prawdą, dlaczego ojciec pozwalał na liczne trasy koncertowe, występy w telewizji, nagrywanie kolejnych płyt, zamiast pozwolić jej dojść do siebie z dala od show-biznesu? Dlaczego od początku szantażował ją, że odbierze jej prawo do widywania dzieci? Czy naprawdę chodziło mu o dobro córki czy jej majątek? Czas pokaże.
Małgorzata Sawicka